Nie widzę światła w pewnych momentach
A trudno mi żyć bez niego
Tak trudno oddychać spokojnie
A czasem wręcz trzeba
Lód w moim sercu chciałby zgasić mały płomień
I wypędzić go stąd raz na zawsze
A co jeśli poddam się i złożę swą broń zmęczony życiem ?
Radosny, może jednak postanowię być taki
Ęsi ! Wypróżnię się ze złych emocji, a ekstaza i ulga napełni moje serce
Dzikie wcześniej i opuszczone
Zimne też czasem, częściej samotne
I los mój wtedy nagle się odmieni
Kowalem swojego losu postanowię być
O cudownym życiu będę śnić
Walka- bez niej się nie poddam i wyrwę z jego dłoni dobrą kartę
Słabość swoją pokazywać będę czasem
Karać się za to nie zamierzam, przygotuję jednak fundamenty
A żeby przygotować się na moment, kiedy szczęście się do mnie uśmiechnie
I wtedy przeczytam twoje imię, nazwisko, które zawarłem w tym wierszu
By w końcu się uśmiechnąć, by od cierpienia odetchnąć
Bądź latarnią która pomoże mi trafić do raju
![](https://img.wattpad.com/cover/215348778-288-k804194.jpg)