Jeden moment
Gdy poczułem ekscytację
Której tak mi brakowało
Będę wspominać przez wieki
Teraz zmęczony życiem
Wsłuchuje się w rytm muzyki
Oddycham nierówno
jakbym miał stracić przytomność
chcąc odzyskać przytomność umysłu
Przegrywam bitwy
Lecz wygram tą wojnę
Choćbym miał poświęcić swe życie
Wiem że kiedyś będę na szczycie
Wiem że muszę stracić trochę krwi
By móc potem z tego drwić
Muszę zebrać kilka ran
Muszę wyczuć tylko moment
I wykorzystać go
Zabrać to co moje
Nie patrząc na sentymenty
Wyrzucając je w odmenty
I choć wciąż nie będzie kolorowo
Zacznę żyć na nowo
Narodzę się po raz drugi
Zostawiając ciemne smugi
Wrócę silniejszy
Będąc spokojniejszym
Z podniesioną głową
Zdobędę to co czekało na mnie od dawna
Wtedy przypomnę swoje marzenia
I doczekam się ich spełnienia