Nazywam się Kat,
jestem prostą dziewczyną z Wisconsin.
Jest rok 1999, właśnie w tym roku odbędą się moje 23 urodziwy (poważna sprawa)Jestem też bardzo niska, często ludzie biorą mnie za owiele młodszą dziewczynę a wręcz dziewczynkę😓
A poza tym jestem naprawdę pospolita, ciemne włosy do ramion, delikatnie się maluję, ubieram się jak każdy wtedy- Potargane spodnie i koszulki z nadrukami,
oczywiście wiadome jest to że przez mój niski wzrost każdy kilogram jest zauważalny, ale mimo to staram się odżywiać zdrowo i nie przejmować się opinią innych ludziMoja rodzina nie bardzo wiedziałam co ze mną zrobić, więc wyjechałam do Seattle. Moje życie miało się tam zacząć od początku, ale tak się nie stało
Rzeczywistość była bardziej przerażająca niż myślałam, chciałam wrócić do rodzinnego miasta ale wiem że jakbym to zrobiła była bym pośmiewiskiem dla rodziny i znajomych których tak naprawdę nie znałam
Moja jedyna
przyjaciółka i zarazem współlokatorka z Seattle to Pamela która jest striptizerką, wiele razy namawiała mnie bym poszła w tym kierunku.
Więc kiedyś próbowałam zaistnieć w tej branży ale czułam się jak prostytutka więc zrezygnowałamZostałam w Seattle i pracuję w pobliskim kinie (sprzedaję bilety).
Pieniądze wysyłam rodzinie, jedynie zostawiam cojś sobie na popłacenie rachunkówW wolnej chwili po pracy chodzę na szejka truskawkowego, którego idzie kupić w barze znajdującym się obok kina
Mój szef (właściciel kina) miał iść jutro na impreza dla celebrytów z okazji tygodnia filmowego w Seattle,
jednak jego żona zachorowała i niestety nie może z nią tam jechać.
Żeby bilety się niezmarnowały szef dał je mi, kazał tam mi pójść z swoim chłopakiem
(gdybym go jeszcze miała)Więc postanowiłam się tam wybrać z
Pam, bo tylko ją tak naprawdę znam i mogę ufać
CZYTASZ
|Goodbye Purple Seattle| (Część.1)
FanfictionTo opowieść o typowej dziewczynie, która poznaje tajemniczego mężczyznę w okolicznościach które mogłyby się zdawać magicznymi. Okazuje się że nie tylko ona, ale też jej przyjaciółka doświadczyła niesamowitej propozycji. Jej nowy przyjaciel staje si...