6.Nie Ma Miłości Bez Zazdrości

33 4 5
                                    

Dzisiaj miał się odbyć pierwszy koncert Prince'a w Malibu, byłam trochę zestresowana ale jak zwykle Pamela pogorszyła sytuację o 100%

Pamela- Nie uwierzysz!? Michael Jackson zabiera mnie na wasz koncert.
Ja- Łał... Nie wiem co powiedzieć?!
Pamela- Ponoć będę mogła z nim porozmawiać w cztery oczy...!

Że co!? W cztery oczy z Prince'm!?

Pamela- Już cały tydzień nucę jego piosenkę Kiss

Kiss!? Jak ona śmie!?

Pamela- You don't have to be bitch(😂)
To be my bitch...(😂)

Boże! Niech ona tak na koncercie zaśpiewa

Denerwowało mnie to że cały czas mówi o Prince, ale to nie mogła być zazdrość.
Heath czeka na mnie w Seattle, nie mogę sobie pozwolić na to

To tylko moja przyjaciółka.... która jest tancerką w klubie nocnym i potrafi różne sztuczki, a dzisiaj będzie z Prince'm w jednym pokoju i to sami...!

Nie mogę do tego dopuścić!

Pobiegłam do Princa mu o tym powiedzieć, a on na to że w jednym pokoju może spotykać się tylko z
VIPami a taka plakietka sporo kosztuje a pieniążki za plakietki trafiają na jego konto

Nie miałam nic do gatki, pojechaliśmy więc na koncert.
O 17:30 się zaczął, oczywiście jako pierwsza piosenka poleciał przebój
lat 80tych czyli
Purple Rain.
Bardzo ciekawa jest historia tej piosenki, nuty do niej napisały dziewczyny z zespołu ale Prince'owi się nie spodobały

Zmienił zdanie gdy jego ojciec zastrzelił się w jego pokoju, nie potrafił przez to spać więc szukał czegoś ciekawego w jego nutach (jego ojciec chciał zostać sławnym muzykiem, ale nie udało mu się. Więc gdy Prince mu powiedział o swojej pasji kazał mu zaprzestać)

W skrzyni z nutami i tekstami znalazł wiele świetnych inspiracji, włączył nagranie dziewczyn gdy grały Purple Rain (wtedy jeszcze nikt nie wiedział że będzie się tak nazywać) i tworzył tekst

Nadeszła chwila gdy ja z resztą tancerek mieliśmy wyjść na scenę, wszystko było dopięte na ostatni guzik.
Aż nagle Prince zaczął się do mnie zbliżać (NIE rób tego!), na widowni była Pam z Michael'em Jackson'em

I tu cię mam, wyszłam mu na przeciw.
Zaczął mnie dotykać, czułam się skrępowana ale świadomość że Pam to widzi dodawała mi skrzydeł 😈


Po zakończeniu godzinnego koncertu, Prince poszedł poprawić makijaż
(ale baba), a potem oczywiście na spotkania z VIPami a jakby inaczej😤

Wszystko odbywało się w sali nr.17, do którego prowadziła długa, białą droga

Ja natomiast poszłam się przebrać, czy w wiecie że dół tego typu stroju żeby się trzymał na tyłku przyklejają go do skóry na lakierze do włosów
(fu... ja dzisiaj się o tym dowiedziałam)

Więc już ogarnięta chodziłam sobie po tym białym korytarzu, czekałam aż Prince wyjdzie miało to trwać godzinę minęło półtorej!

Wyszłam na zewnątrz pooddychać świeżym powietrzem.
Całkowicie przypadkowo, zauważyłam przez jedno okno jak Prince mówi o czymś Pam.
Wyglądał na dosyć przejętego, ma taką minę tylko wtedy gdy rozmawiamy o Michael'u

Stwierdziłam że nie ma się czym przejmować i wruciłam do środka akurat spotkałam Meg

Ja- Masz papierosa?
Meg- Tak...ale ty chyba nie palisz?
Ja- No tak...ale czuję wewnętrzna potrzebę zapalenia.
Meg- Heath cię rzucił?
Ja- Jaki Heath? Ah..tak Heath,
nie to nie o niego chodzi.
Meg- Więc o kogo?
Ja- O Prince'a

|Goodbye Purple Seattle| (Część.1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz