3.Czy To Zakład?

43 5 1
                                    

Jak już wspominałam dostałam propozycję pracy dla jednego z najbardziej popularnych muzyków w tamtym okresie

Więc jak mogłam się nie zgodzić, ale nie pasowało mi to że Pam jak i ja dostałyśmy praktycznie tą samą propozycję pracy w ten sam dzień od facetów którzy się nie lubili.
Śmierdziało to zakładem

Wolałabym nic nie mówić o tym przyjaciółce, bo zniszczyła by jej marzenia i szansę na zarobienie sporej ilości pieniędzy

Ja- Czemu akurat mnie wybrałeś na swoją tancerkę?
(Pam się nie spytała o to Michaela).
Prince- Jak sama widziałaś przyglądałem się tobie, wyglądałaś na szczupłą, zgrabną i co najważniejsze w moim wzroście.
Ja- Więc moje 155 centymetrów wzrostu cię skusiło?
Prince- Tak, świetnie będziemy wyglądać obok siebie.
Ja- Mam nadzieję że po podpisaniu tego kontraktu nie zaczniesz mnie traktować jak zabawkę.
Prince- Traktowanie ludzi jak rzeczy nie sprawia mi przyjemności.
Ja- Więc z wielką chęcią podpiszę ten kontrakt.
Z ciekawości ile ta trasa koncertowa potrwa?
Prince- To zależy, jak na razie powinna trwać jakieś pół roku ale to jeszcze może się zmienić.
Ja- A jeśli mam tutaj kogoś?
Prince- W jakim sensie?
Ja- Chłopaka, czy będzie mógł ze mną pojechać?

Prince było widać że się trochę zdenerwował

Prince- Tak..Tak...

Heath, to właśnie jego miałam na myśli. Z naszej rozmowy wynikało że w tym roku nie ma zamiaru zagrać już w żadnym filmie
(co było dobrym znakiem)

Mam zamiar go się spytać czy pojedzie ze mną, niech Prince nie myśli że mnie zdobędzie

Ja- Część Heath, tu znów ja.
Mówiłeś że masz wolne do końca roku.
Heath- No....tak
Ja- Chciałbyś wyruszyć ze mną w trasę koncertową?

Heath się opluł pijąc drinka

Heath- Niby mógłbym, ale w tym momencie czekają mnie liczne wywiady i rozdania nagród?
Ja- Ah...tak ale proszę przemyśl to jeszcze raz
Heath- Dobrze, przemyślę to...i zadzwonie gdy będę na 100% pewien
Ja- Zgoda!

Poszłam poinformować Princa o zaistniałej sytuacji, i że dam mu jeszcze znać czy wyruszę razem z tajemniczy chłopak
(Prince nie wiedział o kogo mi chodzi mówiąc chłopak)

Wszystcy się rozeszli o około 23:30, stwierdziłam że na mnie już też pora i wruciłam do mieszkania

Zastała tam Pamelę szykującą się na nocną zmianę (tak to nazwijmy),
jak zwykle nie przejmowała się niczym i rozśpiewana marzyła o wyruszeniu w trasę razem z Michael'em Jackson'em

Dla niej nic podejrzanego w tym nie było, ona jednak potrafi człowieka czasami zaskoczyć

Ja również zaczęłam się pakować, nie martwiłam się o dalsze losy bo po podpisaniu kontraktu z Princem
40 tysięcy$ trafiło na moje konto.
Gdzie jeszcze dzisiaj rano było na nim -230$,
było to dla mnie śmieszne ale los czasem płata nam figle

W głowie miałam Heath'a, miałam nadzieję że zgodzi się i pojedzie razem ze mną w tę ekscytującą trasę koncertową

Bałam się pojechać sama, tym bardziej że słyszałam jakoby Prince był kobieciarzem

Dało mi to do myślenia wspólna trasa, pieniądze musiało cojś za tym stać.
A jeśli potwierdzą się najgorsze myśli i będzie usiłował jak to już ujełam mnie zdobyć

Nie tak sobie wyobrażałam mojego przyszłego partnera, ale taka kwota pieniędzy zobowiązuje.
A jednak jeśli będzie chciał cojś mi zrobić, rzucę mu te pieniądze w twarz

|Goodbye Purple Seattle| (Część.1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz