Czułem się głupio a do 5:00 nad ranem siedziałem na parapecie i wpatrywałem się w gwiazdy... Ciężko było mi zapomnieć o tym... Jak była cała zapłakana... Jak dziękowała mi za to że podałem jej insulinę... 5:05 a w pokoju Millie świeci się światło... Nie wiedziałem co to może znaczyć nigdy nikomu tyle emocji nie oddałem a dziewczyny traktowałem jak powietrze i zmieniałem je jak rękawiczki a teraz... Wszystko się zmieniło... Nie mogłem dłużej siedzieć i o tym myśleć... Postanowiłem że do niej pójdę...
Do Millie
Zaraz będę u ciebie...Od Millie
Tak twój tata jest u mojej matki... Spokojnie..Do Millie
Nie to nie chodzi o to... Mogę przyjść?Od Millie
Okejj...Idę przez park trzymając ręce w kieszeniach... Za drzew wyjaśnia się jej dom..
Do Millie
JestemOd Millie
Już idęDrzwi zaczęły się otwierać...
-Czemu nie śpisz o 5:15? Spytałem
-Nie wiem nie mogę spać.. A ty? Odpowiedziała Millie
-Mam wyrzuty sumienia... powiedziałem
-Chodz do środka pogadamy...odpowiedziała Millie
-Za co masz wyrzuty? Spytała Millie
-Przez to że ciebie nie złapałem ty upadlas mnie wryło nie wiedziałem co się dzieje.. Upadłaś tak inaczej niż zazwyczaj...
-Ale to ty mnie uratowałeś moja Mama nie kontaktowała a twój tata był wsparciem dla mamy... To ty mnie uratowałeś... Ty ten typowy nad boy.. Który zawsze ma dziewczyny w dupie...
-Serio tak myślisz? spytałem
-Tak głuptasie.. a po jej policzku spłynęła zła
-Dlaczego płaczesz? Spytałem
-Dlatego że przezemnie masz wyrzuty sumienia... To mną się przejmujesz... A to nie twój problem ze jestem chora tylko mój.. tylko i wyłącznie mój...
Otarłem łzę z jej policzka i usiadłem obok niej na łóżku
-Nasz problem... W końcu nasi starzy się kochają więc powinniśmy jakoś się ogarnąć i nie wyzywać siebie... Powiedziałem
Pov.David
Była strasznie zrozpaczona nie kontaktowała... A ja nie mogłem z tym nic zrobić... W sumie mogłem ją pocałować ale to za szybko jak na pocałunek...-David... powiedziała pod nosem
Wtuliła się we mnie... Nie oszukujemy się brakowało mi tego... Oczywiście wtulilem się w nią mocno mocno...
-Co tam Millie
-Możesz zostać na noc? Nie jestem jeszcze oswojona z cukrzycą itp...
Zadziwiła mnie tym ale widziałem jak tego potrzebuje
-Tak mogę
Na jej twarzy odrazu pojawił się uśmiech... Podeszła w moją stronę i dala causa w policzek... Zaczerwieniem się ale nie chciałem tego po sobie pokazać...
-Millie nie będzie ci przeszkadzać jak będę spać w samych bokserkach?
-No nie ale śpisz na materacu..
-No dobra...
Poszłam po materac który był już napąpowany... Wchodząc do pokoju ujrzałam Davida w samych bokserkach... Nie mogłam od niego oderwać wzroku... Miał nie zły sześciopak.. w końcu weszlam i podałam mu materac...
-Jak oceniasz moją klatę?spytał
-Hmmm 5+
-serio?
-nie no żartuję... Serio serio 5+
Zaśmiał się pod nosem... Podeszłam aby otworzyć okno bo zrobiło mi się duszno a on na to odrazu stał przy mnie z insulina zapomniałam wstrzyknąć...
-David potrzymasz bluzkę?
-Jasne... Uśmiechnął się zadziornym uśmieszkem
Gdy to wstrzyknęłam odrazu poczułam się lepiej..
-Millie jest 5:45 chodźmy spać...
-Masz rację... Masz kołdrę i poduszkę
-A dzięki...
***
Sobota czyli dzień w którym muszę sprzątać nie chciało mi się tego robić cholernie ale takie życie...Otwieram oczy a na podłodze nie ma materacu poderwałam się i patrzę a David siedzi na krześle i przegląda cos w telefonie...
-oooo... Śpiąca królewna wstała powiedzial
-Najwidoczniej powiedziałam
-Bylem na dole i dom mamy pusty są w pracy...
-ooo to fajnie... Chodź zrobimy naleśniki?!
-Ja nie umiem
-To cię nauczę
Gdy zeszliśmy już na dół na stole leżała kartka
,,Córciu naleśniki są w lodówce... Ja musiałam jechać do pracy... I poszukaj sobie korepetytora od Fizyki bo z kartkówki dostałaś 1" całuje mama
-Serio aż tak źle idzie ci Fizyka
-No nie umiem tego kompletnie
-Mi spoko idzie jak chcesz to mogę cię pouczyć...
-Serio mógł byś?
-No tak ja z Fizyki mam 4,5 i czasem 6...
-woow... Chcesz naleśnika?
-Tak...
______________________________________________
Dziś 642 słowa... Będzie się działo
Zostaw ✨
I kom❤️
Mam nadzieję że się podobał dzisiejszy rozdział 😙
Rozdział nie sprawdzany z góry za błędy przepraszam
CZYTASZ
Ja go nie lubię
Teen FictionMillie Brown mieszka z matką bo jej rodzice się rozwiedli. Mieszka na przeciwko wroga... Chłopaka Davida bawi się dziewczynami traktuje je jak zabawki... Nielegalne walki złamane serce i wielkie problemy poradzi sobie z nimi?