17.zostanę w domu

195 9 0
                                    

Nadal nie mogę przyzwyczaić się do tego jakby gorsetu... Wszystko mnie boli ale no.. Wstaję jest godzina 10.30 zostałam w domu bo ledwo co chodzę... Mamie wcisnęłam kit że się przewróciłam i uwierzyła na szczęście... Wychodzę z pokoju a po chwili podbiega do mnie Nick i bierze mnie pod ramię i schodzi po woli na dół...

-ooo hej Nick-powiedziałam i złapałam za jego ramię

-hej Millie-powiedział Nick i złapał mnie w tali

-ty nie w szkole-spytalam zadziwiona i schodziłam po schodach

-nie chcialo mi się iść dziś-powiedzial i przytulał mnie do siebie

Nie powiem czułam się dziwnie ale musiałam wytrzymać... Stoję w kuchni piję herbatę i zbliżam się w stronę kanapy kiedy nagle Nick popchnął mnie na kanapę... Ja jęknelam z bólu a on zaczął mnie całować... Nie miałam siły się odepchnąć bo boksy mnie żebra... Zaczął zbliżać się moim spodniom cholernie się bałam kiedy poczułam jak rozpiął mój guzik od spodni... Momentalnie się odsunął odemnie kiedy zapielam spodnie i się podniosłam widziałam Jimma i Davida... Jimm obijał Nickowi ryj a David zbliżał się w moją stronę...

-spokojnie kochana-usiadł obok mnie i przytulił ją cała się trzęsłam... Niechętnie ale oddałam uścisk Davida...

-tato przyjeżdżaj szybko do domu!-powiedział Jimm i siedział na plecach Nicka

-bede za 5min-slyszalm głos P.Wella

Siedziałam a łzy spływały mi po policzkach,które ocierał David... Gdyby nie on to nawet nie chce wiedzieć co by było... Jestem mu tak wdzięczna... Ten Nick niech go zamknął w psychiatryku najlepiej...

-Tato Nick prawie zgwałcił Millie-powiedział przerażony siedząc na Nicku

-Jezu kochany-krzynkął p.Weel i zlapał się za głowę w tym samym momencie podszedł do Nicka i wyprowadził go z domu

-Ja z nim jadę do psychiatryka a ty i David zajmijcie się Millie i bym zapomniał zadzwońcie do Jane-w tym momencie opuścił dom z Nickiem

-Millie przepraszam cię za niego-mówił Jimm z łzami w oczach przytulając się do mnie

-to nie ty chciałeś zrobić a on więc ty nie masz za co dziękować! To ja wam dziękuję bo wy mnie uratowaliście bo inaczej nie chce wiedzieć co by było-mowilam kiedy łzy spływały mi po policzku i w tym samym momencie przytulałam się do chłopaków

-Millie ja zadzwonię do twojej mamy a ty tu zostań z Davidem-powoedzial Jimm który wstał i wziął swój telefon do ręki

-David dziękuję wam bardzo-mowilam i wpatrywałam się w jego zielone tęczówki

Pov.Millie
Nie wiem dlaczego ale czułam się bezpiecznie w jego towarzystwie czułam ciepło bezpieczeństwo tego czego nigdy nie czułam

-przyjechalismytylko po to bo Jimm zapomniał ładowarki

Chcialam cholernie aby to wszystko było sen ale nie dzisiaj....

Trzęsłam się cała i nie mogłam opanować się... Nie wiem sama czy z zimna czy z tego wszystkiego... Niby siedziałam w bluzce na ramiączka

-przyniosę ci szlafrok z twojego pokoju dobrze? -spytał David i podniósł się z kanapy

-nie proszę nie zostawiaj mnie tu samej-spojrzalam na niego słodkimi oczkami które były całe w łzach

Podszedł do mnie i ściągnął z siebie swoją bluzę i założył ją na mnie ją cała się trzęsłam ale po chwili poczułam jak mocno mnie przytula

-dlaczego to zrobiłeś przecież my się nie cierpimy-spytałam zdziwiona

-ja już nie chce się z tobą kłócić o byle gówno... -powiedział i odsunął moje włosy z ramienia

-ja też naprawdę chce żeby między nami było dobrze-powiedziałam wtulając się w jego klatkę piersiową

-kłóciliśmy się o byle gówno a ja już tak nie chce dalej żyć dla mnie to już jest za trudne wyzywając ciebie mówić Ci złe rzeczy mnie to boli kiedy muszę naprawdę miłą i spokojna dziewczynę wyzywać ale już taki jestem przepraszam-powiedział David i kucnął na ziemi całujac mnie w policzek

W moich oczach pojawiły się łzy,które zaraz spłynęły po moim policzku

______________________________________________
Jak podobał wam się ten rozdział?
Dajcie znać w kom
do następnego 😈

Ja go nie lubięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz