25.Mój świat

154 2 0
                                    

Spędzam resztę wieczoru z mamą i z tatą Davida... Nie oszukiwałam sama siebie bałam się tego że Nick wróci bo z tego co go znam on tak łatwo nie odpuszcza... Pomijając fakt brakowało mi tego domu i tej rodzinnej atmosfery... 

-mamo ja już chyba pójdę się położyć-powiedziałam w tym momencie przytuliłam mamę i mojego jak by go tu nazwać no chyba ojczyma

-Poczekaj Millie-odparł mój ojczym

-tak?-spytałam i się odwróciłam

-czy ty i David jesteście pogodzeni?-spytał nieśmiało i popatrzył na mnie z iskierkami nadzieji w oczach

-yyyy.... tak... można to tak uznać-odpowiedziałam w tamtej chwili czułam się nie komfortowo 

-to dobrze że koniec tych kłótni-odparła moja rodzicielka przytulając p.Guette

                                                                                  ***

Pierwszy raz od 3 miesięcy idę do szkoły... Niby tęskniłam za tym miejscem ale jednak nie chciałam tam wracać... Ale co poradzę że to mój obowiązek?... Dziś postanowiłam się nie malować ale za to ubrałam się tak...

 Dziś postanowiłam się nie malować ale za to ubrałam się tak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Byłam zadowolona z efektu końcowego... Jeszcze wyprostować włosy i będzie ideolo...
mam niecałe 30 minut i muszę być na przystanku... Dziś sobie postanowiłam jechać autobusem... Oczywiście zaspałam i nie zdążę zjeść śniadania ale to tylko typowa ja...
SKIP TIME
10 minut później

Byłam już gotowa do wyjścia jeszcze tylko słuchawki na uszy i mogę iść... Ale co zapomniałam wziąść insulinę!  Szybko szybko biegnę i nagle na kogoś wpadam...

-ooo hej Millie-powiedział Jimm podnosząc mnie z podłogi

-Hej Jimm-gdy wstałam przytuliłam go na przywitanie

-ty już wychodzisz do szkoły-spytał i oddał uścisk

-tak juz wychodzę... ale wpadłam tylko po insulinę...a co taki zaciekawiony jesteś-spytałam i poszłam do pokoju po insulinę

-tak wcześnie? A ja rozumiem do Davida jeszcze zachodzisz!? zgadłam?-spytał zaczynając się śmiać

-nie! jadę autobusem-odpowiedziałam i spakowałam insulinę

-autobusem? Co?? Od kiedy ty autobusem jeździsz-spytał zadziwiony

-od dziś-odpowiedziałam

-okej-zaśmiałem się coś dziwnego się z nią dzieje nigdy do tej pory nie cierpiała autobusów zawsze jeździła samochodem deską lub na piechotę ale coś się zmieniła i strasznie mnie to nie pokoi po tych 3 miesiącach stała się całkiem innym człowiekiem... Odczułem niepokój...  Może po prostu ma okres jak to baby pytałem siebie w głowie....

Związałam ostatniego buta I wyszedłem bo obiecałem że przyjadę po Mandy...

-hej kochanie-powiedziałem do Mandy i pocałowałam na przywitanie

-hej hej. coś ty takie spięty? spytała Mandy i wsiadła do samochodu

-no martwię się o Millie zmieniła się strasznie przez ostatnie 3 miesiące-odpowiedziałem i odpaliłem silnik

-Co się dzieje-spytała Mandy

-Zaczęła jeździć autobusem, dziwnie się zachowuje i jest jakby taka niedostępna-powiedziałem zaniepokojony 

Nie chciałem pokazywać tego przy Mandy ale wiem, że coś jest  nie tak muszę z nią jak najszybciej porozmawiać

                                                                         ***

-Mille wytłumacz mi co to za jedynka i uwaga?-krzyczała mama jak weszłam do domu

Wiedziałam,że nie uwierzy ale coś musiałam powiedzieć aby poprawić swoją opinię

-Jedynka za brak książek od angielskiego typ jest bardzo sztywny... A gdy mu powiedziałam żeby wyluzował zaczął coś tam gadać pod nosem wiec wzięłam plecak i wyszłam.

-Żeby mi to było ostatnim razem bo później wyciągniesz z tego konsekwencje...

Nie chciało mi się słuchać jej gadania więc poszłam na górę i postanowiłam zrobić niespodziankę Davidowi i do niego wpaść... Standardowo wyszłam przez okno mam już w tym mała wprawę. Chwilę później byłam już przy tarasie zawsze ma go otwartego... Zdziwiłam się bo usłyszałam rozmowę Jima i Davida...

-Nie wiem co się z nią dzieje ale jest jakaś inna zaczęła jeździć autobusem inaczej się ubiera więcej czasu spędza sama i na dodatek zmieniła hasło do telefonu-powiedział Jim wypuszczając dym z ust 

-Nie wiem sam co mam ci powiedzieć porozmawiam z nią i dam ci znać-powiedział David

-Włącz dyktafon i mi prześlij co będzie mówić...-powiedział Jim

-Nie no zajebiście chłopaki gratulacje! (w tym momencie zaczęłam klaskać w dłonie) Serio aż tak mi nie ufacie?! (pokazałam im faka i wyszłam) Z daleka słyszałam krzyki Davida i Jima ale szczerze miałam ich w dupie 

Pierwsze co zrobiłam po wejściu do pokoju to zamknęłam drzwi na kluczyk potem okno i zasunęłam żaluzje... Miałam dość wszystkiego gdzieś na końcu głowy chodziły mi myśli aby zrobić to co najbardziej teraz pragnę czyli żyletka+ręka= spokój podeszłam do biurka otworzyłam szufladę i wyciągnęłam z niej malutkie opakowanie w którym znajdowała się żyletka czyli to jedynie mi zostało... Zaczęłam robić kreski jedna po drugiej... przy 17 zaczęło mi się robić ciemno przed oczami... 

-------------------------------------------------------------

Dziś 707 słów mam nadzieję że się podoba jeśli tak zostaw kom i gwiazdkę:))) 

Ja go nie lubięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz