Po licho tu przyjechał no przynajmniej ma na niego oko..teraz nie będzie miał życia przez te wariatki..ciekawe co na to Black fire?...Dziewczyna musiała się dziś przygotować hmm..może Robin będzie tak miły i znią potrenuje pomyślała.
*złotowłosa dziewczyna po wyszykowaniu się ruszyła w kierunku pokoju błękitnookiego..
-Robin?...Robin mogę wejść?...to ja Terra otwórz..jesteś tam?!...Robin!?...walić to
Nie chcesz ze mną gadać to nie..Zła i zawiedziona ruszyła na salę treningową A tam co...tak..młody nietoperek...ćwiczący w opasce niby nic nie widzi A każdy robot treningowy zostaje zniszczony...
-Od której tu siedzisz?
-Ter to ty?
-tak..to ja
-cóż szczerze mówiąc to od wczoraj nie mogłem spać ,więc od 23 tu trenuje aż do teraz..
-Robin..jestem twoją przyjaciółką szanuję co robisz ale nie pochwalam tego...Wiesz chciałam z tobą poćwiczyć ale tobie już starczy zmykaj spać albo powiem dziewczyną ,że potrzebujesz specjalnej opieki...A uwierz na słowo one cię nie wypuszczą...
-tylko kilka rundek mam nadzieję ,że jesteś lepsza od tych zabawek..spojrzał na rozwalonego robota..
I uśmiechnął się pod nosem..-zaraz się przekonasz!
-i oto chodzi tylko uważaj na siebie kamyczku uśmiechnął się
-ty lepiej uważaj Rudzik!Cios za ciosem ,a oni dalej stali na nogach
W końcu zrobiło się tak jasno ,że wszyscy tytani przyszli ćwiczyć...Ale widząc ich zaciętą potyczkę usiedli w miarę wygodnie i obserwowali ich w ciszy..jedynie ktoś szepnął,że z robinem mają wielkie szansę na wygraną ze Slade'm..-nie masz dość?
-szczerze to padam z nóg..
-to co koniec na dziś?
-ewidentnie ale najpierwPodeszła do niego i przyciągnęła do siebie..
-c.co t.t.y chc.c.esz.z z.z.ro.obić?
-odebrać swą nagrodę...Gdy już stykali się nosem A oddech Robina robił się płytki dziewczyna zrobiła podcięcie..
-wygrałam!
-oszukiwałaś każdy widział...
-jak to każdy?
-wszyscy siedzą wygodnie przy panelu kontrolnym...
-wieziałeś o tym?!
-oczywiście...jestem Robinem widzę wszystko i wszędzie np..to ,że kid zrobił nam słodkie zdjęcie zanim mnie podcięłaś..
-dobra wstawaj z tej podłogi..
-teraz chcesz bym wstał? to po co mnie powaliłaś?
-no ten no chyba jasne by publiczność miała banana na twarzy...
-ah...tak..daj rękę..
-po co...dobra masz i co teraz?Dziewczyna w jednej chwili została pociągnięta A drugiej leżała na czarnowłosym..
-wygodnie?
-ty zła mędo...marno kopio Batmana.. tak jest całkiem wygodnie
-cieszy mnie to.
-czy ktoś inny cieszy się bardziej od ciebie, że tak leżę?
-m-może nie mam na to wpływu..
-Czy to oznacza ,że ci się podobam?Zapytała z nadzieją.Patrzac na nią w tym podkreślającym wszystko co się da stroju..nie mógł jej powiedzieć, że nie..
Ten jedynie skinął głową na potwierdzenie jej słów..
-po prostu to powiedz?
kur......nie cierpię cię..
-ta jasne uwielbiasz mnie..hahaPowiedziała śmiejąc się i bardziej napierając..
-jeżeli zaraz nie zejdziesz ze mnie..to.
-to?..Co mi zrobisz?..uderzysz? nie wierzę w to.Niestety ale w tym momencie mam nad tobą władze..a w sumie to nad wami.Ptaszku..
-hmm..masz rację .A co byś powiedziała na to.Ty ze mnie zejdziesz
-A ja nie zawołam tych dziewczyn ,które próbują cię zabić wzrokiem?
-kusząca ta propozycja..niech będzie ale dajesz mi kilka sekund na ucieczkę...hihi
-czas leci zostało ci 7 sekund..kamyczku
-to do później
CZYTASZ
ROBIN:SZKOŁA ŻYCIA
FanfictionW trakcie pisania Historia opowiada o Richardzie J. Graysonie , który jako nastolatek ma masę kłopotów złamane serce, sprawdzian z matmy do napisania czy zagrożenie z biologii do poprawy.Dochodzą do tego jeszcze "zajęcia pozalekcyjne" Przede wszyst...