*Jakiś czas po powrocie do bazy Slade oraz jego podopieczny zaczęli sparing
-musisz być szybszy! Inaczej cię zabiję rozumiesz!?..
-t..tak o..ojcze.*Młodszy nieodczuwał zmęczenia jednak na pierwszy rzut oka było widać po nim ,że jest to nie mały wysiłek dla niego..
-starczy na dziś! Zejdź mi z oczu!
*RSA (Robin Slade apperance
Jestem bezużyteczny...ojciec się na mnie zawiódł..
-zrozumiałem ojcze..
Slade
Ten dzieciak mnie denerwuję jest lepszy niż mu się wydaje jednak nie może wykorzystać całego swojego potencjału...tylko dlaczego?
Stres?... możliwe...prawdę mówiąc nie jestem zbyt opiekuńczym ojczulkiem..nie poświęcam mu czasu...a może jest załamany przez to ,że dziś "Dzień Ojca z Synem"..
Postanowione ruszamy na wspólną wycieczkę!Po godzinie szukania znalazłem go wyrzywającego się na worku..
Ehh...dasz radę Wilson..-Robin!?
*Chłopak odwrócił się do siwowłosego.Wyraz jego twarzy przeraził Deadthstroke'a
-Tak.."ojcze?" Chciałbyś czegoś?
Nie wie kiedy urosła mu gula w gardle nie mógł tego powiedzieć tylko dlaczego? Zadawał sobie to pytanie samemu sobie..
-czy chciałbyś.... może...ehh..wycieczka?
-tak chciałbym...zbiorę tylko swoje rzeczy..Slade
Całe szczęście ten arogancki nastolatek domyślił się o co chodzi..
Jak Wayne wytrzymał znim te 8 lat..?!*KRYJÓWKA GODZ.10:56
*Slade był szczerze mówiąc podkurwiony ile można zbierać się do wyjścia!?
Slade
-Robin...ku...r...a. przeklinam cię wyjdźmy już!
-już już ojcze zaraz będę!
-niewdzięczny bachorze zaraz mnie szlak trafi.Powtarzasz to od godziny!
-już jestem gotów! To nasza pierwsza wspólna wycieczka, więc jestem podekscytowany!
-a mogłem ci nie zmieniać tego poziomu ekscytacji...
-wszystko słyszę Deadthstroke!
-oho ho ho ho to już nie jestem ojcem?.
-nie ale jak widać wolisz być Świętym Mikołajem! Haha haha
-nawet mnie nie wkurwiaj! Wsiadaj do tego pieprzonego samochodu!
-Aj aj kapitanie!*WIEŻA TYTANÓW GODZ. 14:05
Slade
Tak tu będzie idealnie niby mogą nam przeszkodzić tytani ale co ztego i tak robię to tylko po to by się przełamał..
-tu rozbijemy obóz chłopcze..
-jak to tu? Przecież zaraz obok jest wieża.. czułem , że to podstęp...idę się przejść!*RSA (Robin Slade apperance
Wiedziałem ,że to podstęp pewnie było by tak.. Spędził bym sobie czas sam w lesie a w tym czasie on okradał tytanów z danych!...a myślałem, że coś dla niego znacze..
Super przeszedłem kilka metrów a tu jakiś tytan..extra..
*RSA (Robin Slade apperance
Była to blondynka miała na sobie czarną bluzkę ,która opinała jej ciało do tego brązowa chociaż może piżmowa spódniczka..o nie wyczuła ,że się jej przyglądam
Terra
Chodziłam po lesie uwielbiam to robić znikąd pojawił się jakiś chłopak miał czarne włosy, maskę i ten strój dziwnie podobny do tego co ma...zaraz Slade!
Kim on jest nawet mi nie mówcie, że to Robin...
CZYTASZ
ROBIN:SZKOŁA ŻYCIA
FanfictionW trakcie pisania Historia opowiada o Richardzie J. Graysonie , który jako nastolatek ma masę kłopotów złamane serce, sprawdzian z matmy do napisania czy zagrożenie z biologii do poprawy.Dochodzą do tego jeszcze "zajęcia pozalekcyjne" Przede wszyst...