Czarnowłosy nastolatek obudziła jego głowa pulsowała niemiłosiernie..Kac czuł go po suchości w swoich ustach. Próbował wstać zakręciło mu się w głowie.Usiadł i sięgnął po butelkę wody, którą opróżnił do ostatniej kropli.Drzwi do pokoju otworzyły się a za nich weszła nastolatka..-Hej jak tam trzymasz się?
Powiedziała posyłając mu szczery uśmiech ,który z radością odwzajemnił
-przyniosłam ci szklankę wody i tabletki na ból głowy..
-Dzięki yhmm..Rae jakby to powiedzieć co tu robisz?
-nie pamiętasz?
-niezbytPowiedziała skołowany chłopak
Po czym przyjrzał się uważnie dziewczynie i dostrzegł, że ma na sobie jego koszulkę...
-Kruczku czy my?..no wiesz..Gdy do dziewczyny dotarła informacja , która próbował jej przekazać spoważniała..
-Przede wszystkim to moja wina.. byliśmy pijani..zrozum to nie jest twoja wina..nie obwiniają się..
-Rae?...
-tylko spaliśmy ze sobą..do niczego konkretnego nie doszło.. Słuchaj w kopałam nas w 3 dniowy związek..
-3 dniowy okej.. jakie są reguły gry?
-musimy spytać bestii.. może będzie to fajne doświadczenie..?
-zgadzam się.Ich związek był dość dobry jak uznał sam chłopak często pomagał dziewczynie przy komputerze i nowinkach technicznych ona uczyła go różnych języków..
Słuchali swojej ulubionej muzyki przytulając się...
*Raz wracała nocą do akademika a jego nie było w pobliżu zauważyła, że ktoś ją śledzi.
Łysy mężczyzna szedł za nią aż do pobliskiego sklepu gdzie często pomagał tam cyborg chcąc jak najszybciej dotrzeć do swojego mieszkania skręciła w ciemną uliczkę.
Śledzący ofiarę jedynie uśmiechnął się pod nosem i przyspieszył kroku.Nastolatka mogła użyć swoich mocy by się obronić jednak strach przed tym co zaraz się z nią stanie sparaliżował ją.
Brodaty mężczyzna podbiegł do niej gdy ta zdezorientowana jakby nagle nie pamiętała drogi.. przyszpilił ją do ściany.. jedną ręką błądził po jej ciele a drugą trzymał nóż na gardle ciemnowłosej..
Po kilku próbach udało mu się rozerwać jej bluzkę ukazując komplet pięknych piersi.. oblizał się obleśnie.Dziewczyna błagała by przestał..
-p-proszę n-n-nie rób t-t-tego..
Szeptała rozpaczliwe.. łzy ciekły jej ciurkięm po policzku...był już zaznajomiony z jej krzywiznami ugryzł ją kilka razy w sutek co mimo całego cierpienia i tak wywołało kilka jęków z jej strony potem zaczął schodzić niżej...nie wytrzymała z całej siły próbowała go odsunąć jednak ten jedynie uderzył ją w twarz..
-czyżbyś nie bawiła się tak dobrze jak ja? hahahaha..
Nie odpowiedziała nie musiała..nie wiedząc kiedy mężczyzna dostał czymś w głowę padł na ziemię..
A za winkla podbiegł do niej jej Czarnowłosy książę..
-Rae tak mi przykro...
Ta jedynie przytuliła go do siebie
Wytarł jej łzy swoim kciukiem i pocałował w czoło..by dodać otuchy..-tak bardzo przepraszam ,że nie mogłem cię dziś odebrać..
Czuł jak sam w pada w stan emocjonalnego wybuchu,który zbierał się od momentu tamtego dnia..
-możesz chodzić?
spytał mimo krwawych śladów na jej ciele po zębach mężczyzny..
-d-dam r-radę...
-zadzwonie do Victora by tu podjechał..i podziękuję mu za telefon alarmowy..
CZYTASZ
ROBIN:SZKOŁA ŻYCIA
FanfictionW trakcie pisania Historia opowiada o Richardzie J. Graysonie , który jako nastolatek ma masę kłopotów złamane serce, sprawdzian z matmy do napisania czy zagrożenie z biologii do poprawy.Dochodzą do tego jeszcze "zajęcia pozalekcyjne" Przede wszyst...