3. Sports car

627 19 5
                                        

Pov: Zoe
Lekcje minęły spokojnie i zwyczajnie. Nie obyło się bez głupkowatych komentarzy Padalca o mojej relacji z Jackobem.
Po lekcjach pojechałam do domu i postanowiłam się troszeczkę pouczyć. Moi rodzice dzisiaj przeprowadzają się do Londynu, więc będę miała wolną chatę do końca szkoły. Siedzę sobie właśnie w moim pokoju i przeglądam social media aż tu nagle przychodzi wiadomość.
Od: Nieznany
Witaj, Piękna. Jak Ci życie mija?

Do: Nieznany
Ogólnie to spokojnie, tylko ty mi je zatruwasz pisząc do mnie;)

Od: Nieznany
*smutnym głosem* dlaczego jesteś taka okrutna? :'(

Do: Nieznany
Pff, ja? Piszesz do mnie tak „z dupy" i ani Cię nie znam ani nic o tobie nie wiem, a ty chcesz ze mną pisać. Wtf

Od: Nieznany
Hmmm...po prostu uważam, że jesteś fajna i chcę z Tobą pisać, bo nie mam z kim *hihi*

Do: Nieznany
Boże, jesteś dziwny

Od: Nieznany
Znowu mnie obrażasz

Do: Nieznany
Oj! Przepraszam! *kłania się*

Od: Nieznany
Przyjmuję przeprosiny, a teraz jak chcesz się nazywać w moim telefonie?

Do: Nieznany
Wtf, my się nie znamy koleś

Od: Nieznany
Dlatego chcę Cię właśnie poznać pisząc z tobą, bo nie mam z kim pisać. Też nie chcę się z Tobą spotkać, tylko popisać:)

Do: Nieznany
Ok, na taki układ możemy iść

Od: Nieznany
To jaki chcesz nick?

Do: Nieznany
Nie wiem, wymyśl jakiś

Od: Nieznany
Ok

Nieznany zmienił twoją nazwę na „Prostytutka"

Do: Nieznany
EJ

Od: Nieznany
No co *śmieje się*:)

Zmieniłaś nazwę „Nieznany" na „Męska Dziwka"

Prostytutka
Ok jest pięknie;)

Męska Dziwka
Wrrr

Prostytutka
Dobra, dzisiaj muszę kończyć, bo mam jutro sprawdzian. Bywaj, Męska Dziwko:)

Męska Dziwka
EJ NIE POCZEKAJ, no i poszła

Chyba, zaczynam go lubić.

Kolejny dzień szkoły. Jak ja się cieszę! Tak, to jest sarkazm. Jednak bardzo lubię chodzić do szkoły. Tylko dnie w niej zniesmacza mi ona, tak mówię o niejakiej „Cindy.
Ubrałam się, pomalowałam i wyszłam z domu. Byłam dużo wcześniej przed dzwonkiem, więc nie było dużo ludzi. Jackob już był, więc zaparkowałam obok niego i gadając patrzyliśmy jak zjeżdżają się uczniowie. Cindy dzisiaj nie było, więc był spokój.
Wtem wszystkie rozmowy ucichły i przed moim samochodem pojawiła się jakaś sportowa bryka. Nigdy jej tu wcześniej nie widziałam. Ja po prostu nienawidzę sportowych samochodów, więc dla mnie był on okropny, ale uczniowie mieli inne zdanie.

- To moje miejsce szmato, odjeżdżaj- powiedział facet wysiadając z samochodu. Zatkało mnie z wrażenia.
- Przepraszam, ale to było do mnie?
- A widzisz tu kogoś innego?
- Ej, koleś grzeczniej. To są nasze miejsca i mamy na nie papiery. To porządna szkoła.- do rozmowy wtrącił się Jackob.
- Mam to w dupie, chcę tu zaparkować, więc niech ta dziwka odjedzie.
- Dobra, przegiąłeś.- mój przyjaciel rzucił się na niego i obezwładnił trzymając mu ręce i dociskając głowę do maski.
Jackob był większy i silniejszy, więc z łatwością go obezwładnił .
- Nie waż się tak na nią mówić. Jeszcze raz Cię przy niej zobaczę, a skopię Ci dupę.
- Dobra, już puść mnie. Jeszcze się policzymy.- Jackob puścił go, a on grożąc mi palcem wsiadł do swojego samochodu i odjechał.
Zdziwiła mnie tylko reakcja Jackoba. Czemu się tak o mnie troszczy? To nie było zbyt takie, przyjacielskie. W dobrym znaczeniu.

Przyjaciele?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz