6.Malinowe usta

408 13 5
                                    

*polecam pioseneczkę z mediów i idealnie pasuje do tego rozdziału haha*

Ja idę zjeść płatki, a was zapraszam do rozdziału.

Ten jest krótkie, dlatego w tym tygodniu lub w następnym na pewno wstawię kolejny


Pov: Zoe

Tego nie można nazwać pocaunkiem, My się dosłownie zjadaliśmy. Było to tak przyjemne, że bałam się to przerwać. Jego usta są tak miękkie i mają malinowy posmak. Kiedy zabrakło nam tlenu oderwaliśmy się od siebie.

- Co to było!- Jack zaśmiał się.

- Ja...ja nie wiem, przepraszam- chciałam uciec lecz chłopak złapał mnie za rękę.

- Dlaczego tak szybko uciekasz? Jak zaczęłaś, to skończ- uśmiechnął się zadziornie.

- Nie wiem co mnie zamroczyło, to było pomyłką- zawstydzona spuściłam wzrok na swoje buty.

- Pocałowałaś mnie, po czym mówisz, że to pomyłka? Ta wielka Zoe, która nigdy się nie myli? Wiesz co, twój język mówił coś innego- puścił mi wymuszone oczko i poszedł do tej dziewczyny, z którą przyszedł do kawiarni.

To co powiedział, było brudną prawdą. Uczucie towarzyszące mi przy naszym zbliżeniu, były nowe. Mój żołądek zrobił fikołka jak odwzajemnił pocałunek i wsunął język w moje usta. Było to nowe uczucie, lecz także takie... jakie chciałabym powtórzyć.

Stałam aktualnie na parkingu i biłam się z myślami. W głowie miałam tylko jedno, chęć posmakowania jego malinowych ust jeszcze raz.

Przyjaciele?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz