-Nie mówcie mu, że mu pomogłem, bo jeszcze coś rozsadzi.-Zwrócił wzrok z powrotem na Katsukiego. Następnie wyszedł z gabinetu i zamknął za sobą drzwi. Nie za bardzo chciał, aby się o tym dowiedział. Z jednej strony Bakugou miałby u niego dług, ale z drugiej samo to, ze sam sobie nie poradził, mogło sprowadzić na niego problemy. "Ehh, co za los"-Pomyślał, łapiąc się za czoło, w geście zmieszania.
Po wyjściu od pielęgniarki zobaczył, że niedaleko stoi grupka ludzi. I to nie byle kto, to byli jego znajomi z klasy. Gdy go zauważyli, odwrócili głowy w jego stronę i zaczęli podchodzić bliżej. Mieszaniec nie miał najzwyczajniej ochoty z kimś porozmawiać, wolał za to posiedzieć w pokoju i w ciszy przeczytać pierwszą lepszą książkę.-Todoroki-kun jak się czujesz?-Zapytała z przejęciem Froppy, która podeszła do niego jako pierwsza i wystawiła swój żabi język.
Nie chciał z nikim rozmawiać. Jednak wiedział, że musi powiedzieć cokolwiek, aby później mieć chwilę spokoju.
-Mogło być gorzej.-Powiedział, drapiąc się po karku i lekko przymykając oczy. "Niech to już się skończy, błagam"-Powiedział do siebie w myślach.
-Na pewno?-Zapytał Kaminari, podchodząc bliżej mieszańca.- Przecież wiesz, że martwimy się o kumpla z klasy.-Powiedział, dając Sero kuksańca w bok.
-Mam tylko małego siniaka, zagoi się na dniach.-Powiedział, biorąc rękę z karku.
"Z resztą, założę się, że was to nie obchodzi."
-Tak się cieszę!-Powiedziała Uraraka, która chowała się za Miną.
Todoroki zwrócił uwagę, na jeszcze jedną rzecz. Z głębi korytarza można było dostrzec sylwetkę chłopaka. Szedł bardzo szybko, wyraźnie śpiesząc się. Przed całą grupę wyszedł Kiri, przepychając się przez przyjaciół.
-Co z nim?-Zapytał ze śmiertelnie poważną miną.
Chwilkę zajęło mu domyślnie się, o czym mówi czerwonowłosy, jednakże było to łatwe do odgadnięcia. Zresztą, o kogo Kirishima troszczyłby się bardziej niż o Bakugou?
-Będzie dobrze, jest mocno poharatany, ale wyjdzie z tego. -Powiedział, spoglądając na drzwi od gabinetu.
-Uff..-Odetchnął Eijiro. -Przepraszam, że tak na ciebie naskoczyłem, po prostu martwię się o niego.-Powiedział, wbijając wzrok w drzwi, jakby miało to przyśpieszyć pojawienie się blondyna.
-Każdy się o niego martwi Kiri...-Powiedziała Momo, kładąc mu rękę na ramieniu.
-Todoroki!-Krzyknął jakiś głos dobiegający z korytarza. Po chwili wybiegł z niego Deku, mało co nie potykając się o swoje nogi. Zatrzymał się przy nim, dysząc, pokazał ręką,aby poczekał chwilkę, bo musiał odsapnąć.
-Rozmawiałem z All... Mightem-Zaczął Deku. -Podobno, gdybyś go nie ochronił... nie przeżyłby tego. -Powiedział, nadal dysząc.Chwila ciszy.
Każda para oczu zwróciła się na chłopaka. "No nie.."-przeleciało mu przez myśl. Teraz był już pewny, że prędzej czy później o wszystkim dowie się tak zwany "Kacchan". Jednak, po co Midoryia rozmawiał z All Mightem? Nadal podejrzewał go o bycie jego dzieckiem, który po prostu się ukrywa. To wszystko jest po prostu głupie, a domysły i tak w niczym nie pomogą.
Czuł się bardzo przytłoczony tymi spojrzeniami.
-Naprawdę?!-Zawołała Momo. -Ale jak to? Co tam się wydarzyło, gdy my już poszliśmy po pomoc?-Zapytała, przybliżając się do niego niebezpiecznie blisko. Co chłopak od razu zauważył.
-Gdy potwór złapał Bakugou, zwrócił się w moją stronę, rzucił nim w ścianę, a mnie złapał. Dalej nie wiem, co się stało, bo pobiegliśmy po posiłki. -Powiedziała uraraka, przykładając rękę do ust, zastanawiając się nadal nad zdarzeniami.
- Potwór nadal chciał uderzyć Kacchana, ale Todoroki stanął przed nim i chronił go przed każdym atakiem!-Zawołał, uśmiechając się Midoryia.
"Musiałeś?"-Pomyślał, zwracając wzrok na Izuku i obdarowując go zimnym spojrzeniem, którego zielony nawet nie zauważył.Wszyscy ponownie stanęli wryci. Byli pozytywnie zaskoczeni postawą mieszańca.
-Jejku Todoroki, uratowałeś go! Dziękuje!-Krzyknął Kiri, niemal rzucając się na niego z wdzięczności.
"Jesteś jego przyjacielem, czy bardziej jego matką?"-Przez chwilę chciał powiedzieć to na głos, ale na szczęście się powstrzymał.
-Nie musicie dziękować.-Powiedział coraz bardziej skrępowany Shoto. -Wrócę teraz do siebie odpocząć, powiedzcie mi, gdy wyjdzie Bakugou. -Powiedział na odchodne i pomaszerował w kierunku pokoju.Katsuki lekko otworzył oczy, orientując, co się dzieje. Kompletnie nie pamiętał co się z nim działo, jedyne co mógł wywnioskować to, to że jego ramię i plecy bolały niemiłosiernie. Syknął lekko z bólu, podnosząc się lekko na rękach, do pozycji, z której mógł się rozejrzeć.
-Nie ruszaj się na razie, masz złamany obojczyk, nie zdążyłam go naprawić. -Powiedziała Recovery Girl, podchodząc do niego. -Proszę, tu masz leki, weź je. Powinny uśmierzyć ból.
-Kiedy będę mógł już stąd w końcu wyjść? -Zapytał zirytowany. -Nie mam zamiaru leżeć w tym łóżku do końca tygodnia!-Powiedział ze wkurzoną miną. Nie uśmiechało mu się zostać tu dłużej, miał lekcje i sprawdziany w tygodniu, nie mógł tego tak po prostu przegapić. Chciał być najlepszy ze wszystkich, nie zamierzał odpuścić, nawet temu głupiemu jego zdaniem, Deku. Nie szczególnie go lubił, z jednej strony tez bal się, że będzie od niego lepszy, co nie mogło się wydarzyć. Katsuki wypił napój i wlepił swój wzrok w okno. Biały puch oblepił wszystkie drzewa w okolicy.
-Zaraz naprawimy twój obojczyk, tylko pamiętaj, aby się nie nadwyrężać, chociaż dzisiaj zrezygnuj z jakichkolwiek aktywności, nie chcemy, aby ponownie się złamał.-Powiedziała, kiwając palcem w jego stronę.
Pielęgniarka nalała mu wodę, a on wziął kubek do ręki. Nadal patrzył na widok za oknem. Ciemność spowijała budynki. „Ile czasu tutaj siedziałem?!"-Zastanowił się w myślach. Spojrzał na zegar, który znajdował się po przeciwnej stronie pokoju, wnioskując że pokazuje on godzinę 19.30. Zdziwiony ściągnął brwi, nadal popijając wodę. Nie spodziewał się, że tyle będzie tam siedział. Myślał, że zemdlał tylko na chwilkę. Postanowił zebrać myśli i przypomnieć sobie ostatnią rzecz, którą pamiętał. Dosłownie 5 sekund zajęło mu dojście do wniosku, że jego ostatnie wspomnienie sięga postaci stającej przed nim.
„Kto to był?"
CZYTASZ
Zimny dotyk ✔️\\ Todobaku \\ Boku no hero academia
FanfictionOpowiadanie oparte na fabule "Boku no hero academia". Występują sceny przemocy, seksu oraz wulgaryzmy. Jeden patrol i jedna impreza całkowicie zmieniają relację Todorokiego i Bakugou... Nie jest to moja pierwsza książka, rozdziały mieszczą się w 100...