Chapter 32 "Puzzle"

1.4K 130 59
                                    




***

*Puk Puk*

Rozległo się pukanie do pokoju Todorokiego. Chłopak był bardzo zmęczony wczorajszymi wydarzeniami, ale obudzony dźwiękami uderzania w jego drzwi, wstał z materaca, odgarniając kocyk, którym był wcześniej przykryty. Był jedynie w bokserkach i koszulce, więc chciał się jakoś ubrać, ale niestety uniemożliwiło mu to coraz to głośniejsze odgłosy pukania w drzwi, jak widać jego gość, nie miał cierpliwości. Przez chwilkę miał myśl, kto to może być, najbardziej oczywistym byłoby, że to Bakugou, drugą możliwością Masuru. Jeśli to ta druga opcja, chłopak naprawdę nie miałby siły z nim rozmawiać, potrzebował spokoju, ciszy, chwili w samotności oraz snu.

-Idę, możesz przestać pukać.

Przekręcił zamek i pociągnął za klamkę

-Momo?-Zapytał Shoto widzący zapłakaną nastolatkę. Kogo jak kogo, ale jej się nie spodziewał.-Co się stało?-Dziewczyna jedynie przylgnęła do niego, nadal rozpaczliwie płacząc. Chłopak od razu zaproponował jej wejście do środka, na co dziewczyna zgodziła się od razu. Wyglądała, jakby płakała już dłuższy czas, nadal jednak nie odzywała się, jedynie Shoto owinął ją kocykiem, tym samym, którym chwilę temu był przykryty. Usiadł obok niej, wcześniej nalewając sobie trochę wody.- Na spokojnie, nic się nie dzieje, powiedz mi, o co chodzi.-Powiedział spokojnie.

-J-ja... Ja...-Nie potrafiła wykrzesać z siebie słowa, wyglądała, jakby ciągle myślała o jedym i tym samym.-Przepraszam, Todoroki.-Powiedziała po chwili, ale jej płacz nie ustał.

-Hm?-Chrząknął Shoto. Sam zaczął się stresować, bo niby za co ona miałaby go przepraszać..?

-Przepra-szam... Nie chciałam, aby tak wyszło, t-to moja wina!-Ponownie zaczęła szlochać, ukrywając swoją twarz w dłoniach. Od razu przeszło mu przez myśl:

"Co jeśli wpadliśmy?

Co, jeśli zostanę ojcem, co jeśli..?"- Jego myśli przerwała dziewczyna.

-Utrudniłam ci wszystko, a chcę, abyś był szczęśliwy, naprawdę mi na tym zależy, przepraszam, proszę, wybacz mi...

Brakowało, tylko aby powiedziała "Niedługo będzie nas troje". Wyraz mieszańca lekko się zmienił, bo naprawdę nie wiedział, co ma powiedzieć.- Jeśli nie powiesz mi, o co chodzi, nie będę wiedział. -Odrzekł, kładąc jej rękę na plecach, dodając otuchy.

-W-wiesz, moja mama i twój ojciec chcą, abyśmy ożenili się i razem mieli dz-dziecko...

Mieszaniec patrzył się na nią intensywnie, czekając na następne słowa.

-Ale ja tak nie chcę!-Krzyknęła po chwili.- Wiem, że jesteś już z kimś szczęśliwy, domyśliłam się.- Popatrzyła na obrączkę na palcu chłopaka.- Nie potrafiłabym się pogodzić z tym, że chcą cię zmusić, abyś zrezygnował z osoby, którą kochasz. Wcześniej nie myślałam o tym w ten sposób, ale ja... ja...-Ucichła na chwilę.-Nie chcę abyś ją stracił!-Powiedziała, ponownie zakrywając twarz swoimi dłońmi.

-Ją?-Todoroki szczerze odetchnął z ulgą, ale jednak zaśmiał się, gdy stwierdziła, że chłopak musi mieć dziewczynę.

-To ty... z nikim nie jesteś?-Popatrzyła na niego swoimi napuchniętymi od płaczu oczami.

-Nie z kobietą.-Zaśmiał się lekko, drapiąc po karku.

-O jeju... przepraszam.-Powiedziała uprzejmie.- Ale ten cały cyrk to i tak moja wina.

-Jak to "twoja wina"?-Todoroki wyglądał na zdziwionego jej słowami.

-Moja mama od zawsze szukała kogoś do małżeństwa dla mnie. Gdy zbliżyliśmy się do siebie bardziej, powiedziałam nieco o tobie moim rodzicom i tak to się zaczęło... Na początku chcieli, abym była z tym nowym, ale...

Zimny dotyk ✔️\\ Todobaku \\ Boku no hero academiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz