5

1.7K 74 6
                                    

—Czemu nigdy go nie ma w nagłych sytuacjach?!—krzyknęłam do przyjaciółki tym samym zwracając na siebie uwagę pojedynczych uczniów.

—Ośmieszasz się jeszcze bardziej Mac—dokładnie Ophelia przez cały czas mi to wypomina, tym samym przypomina mi o mojej brudnej bluzie, w której chodzę od trzech lekcji ponieważ Luke postanowił że olewa szkole, i o Nick'u przed którym się zbłaźniłam.

—Nie prowokuj mnie!—krzyknęłam i odwróciłam się do przyjaciółki która przeciskała się przez uczniów i uśmiechnęłam się do niej co odwzajemnila.

—Ty,księżniczka—usłyszałam nieznany mi głos, domyslilam się że są to chłopacy i że są to "fejmy" szkoły, odwróciłam się z ciekawości kogo tym razem zaczepiają, jednak nikogo nie zobaczyłam, znów wzrok przeniosłam na przyjaciółkę, która przeciska się przez ostatnie osoby—Mac, o ciebie chodzi!—krzyknął jeszcze raz. Nigdy nie wchodziłam w kłótnie i rozmowy z podnieconymi facetami, wiec i tym razem ich zignorowałam.

—Może mnie sprowokujesz—powiedział, jeśli się nie mylę Mike, wysoki, umięśniony blondyn z małym mózgiem.

—Daj sobie spokój—powiedziałam od niechcenia. Poczułam na ramieniu ciepła dłoń a wokół siebie zapach damskich zapachów-Ophelia.

—Chodź—mruknęła mi do ucha i złapała za rękę, starając się mnie odciągnąć.

—Ophelia ty tez możesz przyjść—zauważyłam jak cała grupka zaczęła się śmiać.

—Nie słyszałeś? Daj sobie spokój!—krzyknęłam. Tego nie zniosę. Śmiej się ze mnie, ale moją przyjaciółkę zostaw w spokoju!

—Nie warto Mac—blondynka dalej ciągnęła mnie za rękę, a druga ręka machała, starając się odciągnąć gapiów.
Zawsze musi być pierwszy raz, prawda?
Pewnie bym to zignorowała gdyby nie chodziło o Ophelie, wiem że są to tylko głupie słowne przepychanki, ale nie lubię kiedy ktoś wywyższa się i uważa za lepszego.

—Nie bądź niedostępna—Mike do mnie podszedł, momentalnie wokół nas zebrało się zbiorowisko, a Lee nie miała już siły machać ręka, ludzie przez cały czas się gromadzili.

—Nie chciałabyś zobaczyć czegoś większego...—przerwałam chłopakowi, nie lubię seksistowskich odzywek. Nie cierpię.

—Nie kończ, naprawdę nie zaczynaj kolejnej głupiej kłótni Mike—mój ton był o wiele mniej spokojniejszy niż na poczatku.
—Nie zaczynam, chce się zapoznać—zrobił kolejny krok w moja stronę.

—Wybacz, nie jestem chętna—położyłam dłonie na jego klatce piersiowej starając się go odepchnąć, jednak chłopak nawet nie drgnął, tylko złapał moje nadgarstki.

—Ej,ej,ej! Murphy puść ja!—krzyknęła Ophelia i stanęła przy mnie nie wiedząc co robić.

—Dzięki za pomoc—mruknęłam do niej szarpiąc dłońmi.

—Starałam się—szepnęła. Dziewczyna zaczęła podchodzić do mojego oprawcy, jednak kiedy jego kolega zaczął się do niej zbliżać Ophelia odpuściła.

—Z koleżankami się zabawimy—wywróciłam oczami, w glebi ducha śmiejąc się z sytuacji i przerażenia Ophelii.

—Mike...—mruknęłam—Rozwiążemy to pokojowo-dodałam

—Mac, daj spokój...—szepnęła blondynka przez cały czas stojąc obok mnie, towarzysz życia z niej.

—Chyba słyszałeś ze koleżanka nie jest chętna, Mike—jeszcze tego brakowało-Nick

—Chcesz się przypodobać Lopez?—ironicznie zapytał.

Auł, Mike uważaj na słowa, to bolało...

—Ratuje kiezniczke z opresji—sztucznie się uśmiechnął, Miłe prychnął pod nosem i puścił moje ręce.

—Dzięki—mruknęłam i rozmasowałam nadgarstki, które były czerwone przez zbyt mocny uścisk.

—Żyjesz?—zapytała

—Drugi raz słyszę to pytanie—uśmiechnęłam się. Nick cicho się zaśmiał, wpatrując się we mnie. Zapewne nadal czekał na odpowiedz.

—Mówiłam żebyś się uspokoiła—-poklepała mnie po ramieniu przyjaciółka.

—Masz szczęście ze przechodziłem—powiedział kiedy nie dostał odpowiedzi, uśmiechnął się i również poklepał mnie po ramieniu odchodząc.

—To było urocze!—krzyknęła.


.............................
#Nickbohater 🤪
Kim jeszcze może być Austin?
Na gorze macie wygląd (taki+-) Mac.

18||Nick Austin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz