8

1.4K 98 43
                                    

-słuchaj mam pomysł-szturchnela mnie Ophelia, na koniec lekcji.
Dzwonek nie dał mi dojść do słowa, szybko schowałam książki do plecaka i poczekalam na przyjaciółkę która zrobiła to samo.
-jaki pomysł?-zapytałam i wywrociłam oczami, wychodząc z sali.
-weź udawaj ze jesteś w ciąży!-krzyknela i klasnęła w ręce.
Głośno się roześmiała, czego jeszcze, może przespać się z Mike'm.
-to jest dobry pomysł-dodała i dała mi lekkiego kuksańca.
-jest do dupy, Ophelia-stwierdziłam i weszłam do szatni.
-chcesz żeby wyznali prawdę?-zapytała.
-no, tak-potwierdziłam i założyłam kurtke.
-słuchaj, jak będziesz udawała ze jesteś w ciąży, Ondre momentalnie Ci wszystko wyśpiewa, Tony jemu nie zaprzeczy i beng masz Nick'a!-krzyknela podekscytowana.
Wyszłyśmy z szkoły. Na parkingu stał samochód Ondre. Wywrociłam oczami, chyba setny raz dzisiejszego dnia.
-jedziemy autobusem?-zapytałam.
Dziewczyna pokrecila głowa i pokazała palcem na chłopaka który do nas macha.
Pożegnałam się z dziewczyna i podeszłam do samochodu brata.
Nie odzywając się usiadłam na miejscu pasażera, czekając aż on tez usiądzie.
-czekamy na Nick'a i Tony'iego-powiedzial kiedy usiadł.
Nie odezwałam się. Krótko mówiąc miałam go w dupie, tak samo jak Nick'a i bliźniaka.
Chłopak zaczął wystugiwac palcem rytm na kierownicy.
-jak w szkole?-zapytał i spojrzał na mnie katem oka.
-znośnie-mruknelam nie odrywając wzroku od telefonu.
-coś się stało?-kolejny raz zagadnął.

Czy coś się stało? Nie, zdacydowanie nie rusza mnie to że oklamujecie mnie, że wolałeś pieniądze niż prawda. Chuj w to!

-nie-czekałam tylko aż wyrwie mi telefon i zacznie krzyczeć.
Nic nie zrobił.
Wpatrywałam się w telefon jakby była to najciekawsza czynność świata. Jednak w myślach byłam gdzieś indziej.
Przez cały czas myślałam o pomyśle Ophelii.
Musiałby być ubaw. Jak któryś będzie wiedział że udaje mam przesrana.
-jak byś zareagował jakbym była w ciąży?-zapytałam cicho i odłożyłam telefon na kolana.
Ondre wytrzeszczył oczy, przyglądając mi się.
-a jesteś?-dopytał głośno wzdychając.

Zaczęłaś to skończ...

-okres mi się spóźnia...-mruknelam i spuscilam wzrok na palce.
-to jeszcze nic takiego, często Ci się spóźnia prawda?-w tym momencie do samochodu wszedł Nick i Tony. Pokiwalam tylko głowa i wróciłam do telefonu.

Zaczynamy zabawę!

Lekko uśmiechnęłam się pod nosem patrząc na Ondre który przez cały czas ma mocno zaciśnięta szczękę.
Wolałeś kasę, ja wole się wami pobawić.

-co jest Mac, już ci przeszło?-zapytał Tony kiedy zauważył mój mały uśmiech.
-nie denerwuj mnie, okres mi się spóźnia-syknelam i naburmuszyłam się.
Przez lusterko spojrzałam na ich reakcje.
Nick i Tony przerażeni na ciebie zależy.
-ile?-spytał Nick
O to mi chodziło.
-czy to ważne ile? Zresztą na chuj ci ta informacja, miedzy nami do niczego nie doszło-syknelam w jego stronę.
-ej, ale spóźniał ci się okres...kiedyś?-Tony nachylił się do mnie.
-nie, zawsze powinnam mieć 15,co miesiac-powiedziałam udając smutna.
-a może...-wtrącił sie Ondre
-nie kończ, Ophelia ma mi kupic test ciążowy, podobno jej kuzynka tez z nikim się nie przespała a okazało się ze jest w ciąży-wzruszyłam ramionami.
W glebi się tak śmiałam, jeśli mi w to uwierzą to nie wiem co zrobie-a czekaj nie uwierzą, przecież oni wiedza że przespałam się z Nick'iem.
No cóż chyba tym razem ja muszę grać głupia.



..........................
Strasznie nie podoba mi się ten rozdział, ale macie, cieszcie się!

18||Nick Austin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz