18||Nick Austin

27

-jak ci się podobała wycieczka?—zapytał Nick. Objął mnie w pasie i przyciągnął do swojego boku.
-widziałeś te krajobrazy, te jeziora, rzeki-zaczęłam wymieniać mocno gestykulując.
Chłopak cicho się zaśmiał.
-zwracałem uwagę tylko na ciebie-uśmiechnął się i pocałował mnie w skroń.
-Nick to...to urocze, naprawdę-powiedziałam trochę nie wierząc w to co usłyszałam.
Nich mi do cholery powie na czym stoimy.
-widzimy się w hotelu?-zapytał.
Pokiwalam głowa i wsiadłam na łodź.
Przy barierkach stała Ophelia, nie wiedząc gdzie pójść postanowiłam podejsc do niej.
-jak ci sie podobało?-zapytałam.
Blondynka głośno westchnęła.
-jestem zmęczona-powiedziała-a jeszcze dziś jestem umówiona na noc z Luke'iem-dodała.
Błagam nie mówcie ze idzie się znowu ruchac!
-okej, O usiądźmy-powiedziałam zdrobniałe do przyjaciółki i pociagnelam ja w stronę ławki.
-co jest?-zapytała odkładając telefon.
-wiesz ze cię kocham i jesteś dla mnie ważna, ale do cholery. Niedawno prawie zostałaś zgwalcona i już pchasz się kolejnemu...-dziewczyna mi przerwała.
-nie martw się, ty kiedyś tez kogoś znajdziesz-poklepała mnie po kolanie i wstała odchadzac ode mnie.
-trzymajcie mnie-mruknelam do siebie.
Moja samotność nie trwała długo. Po chwili dosiadł się do mnie Mike.
Położyłam głowę na jego ramieniu wzdychając.
-wkurwia mnie-powiedziałam.
-kto?-zapytał. Moge przysiąc ze uśmiecha się.
-Ophelia, zachowuje się jak tania dziwka-westchnęłam.
-porozmawiaj z nią-doradziła.
Jakbym nie próbowała.
-chciałam, ale powiedziała ze tez sobie kogoś znajdę-delikatnie podniosłam głos.
-musi ochłonąć po klubie-wzruszył ramionami.
-szkoda ze w ten sposób-mruknelam wpatrujac się w wodę.
-ułoży się-powiedział i pocałował mnie w czubek głowy przez co uśmiechnęłam się.
Objęłam jego brzuch i mocno się w niego wtuliłam.

.................
Wiem że strasznie krótki, ale mam teraz masę wyjazdów i się nie wyrabiam jak mam być szczera.
Chce zrobić z kogoś taką trochę dziwkę i chyba wypadło na Ophelie, dajcie znac co o tym myślicie.
I no, wesołych wakacji czy coś!