25

1K 68 3
                                    

Spinam swoje brązowe włosy w wysokiego koka, po chwili wychodzę z łazienki głośno wzdychając.
Ophelia poszła do jakiegoś chłopaka "na uspokojenie się" wiec zostałam sama w pokoju. Czasami nie wierze w tą dziewczynę.
Gdyby nie Mike i Tony zostałaby zgwałcona a i tak poszła do innego do łóżka.

Zapaliłam światło, żeby w spokoju dotrzeć do łóżka i wreszcie móc odpocząć po locie i po tym co się stało w klubie.
Mój spokój nie mógł trwać nawet minuty.
-hej?-zapytałam Nick'a kiedy zobaczyłam go leżącego na moim łożku.
Chłopak widząc mnie przesunął się, robiąc mi miejsce. Nie pewnie wsunęłam się pod kołdrę, szczelnie się nią przykrywając.
Miedzy nami zapanowała cisza, której żadne z nas nie chciało przerwać, albo nie umiało.
Delikatnie przysunęłam się bliżej chłopaka, a głowę położyłam na jego klatce piersiowej wsłuchując się w bicie jego serca.
Nick delikatnie się podniósł i pocałował mnie w czubek głowy.
-dobrze się czujesz?-zapytał bawiąc się moimi wypadającymi włosami.
-Ophelia dostała gorzej-mruknęłam.
-pytałem się o ciebie-powiedział. Westchnęłam, poprawiając się na jego torsie.
-całkiem nieźle-pochmurnie odpowiedziałam.
-tyle chciałem wiedzieć, wiem że to nieodpowiednie ale jak coś to możesz mi powiedzieć-powiedział, odsunął mnie od siebie i wstał z łóżka.
Mój wzrok poszedł za nim, kiedy dotykał klamki, wreszcie się odezwałam.
-Nick?
-Mac?-dopytał i odwrócił się w moją stronę.
-zostaniesz ze mną? Ophelia poszła do kogoś, a ja nie chce dziś zostać sama-powiedziałam.
Strasznie się bałam że odpowiedzią będzie suche "nie".
Brunet nic nie odpowiedział. Odszedł od drzwi, zgasił światło i znów wszedł do łóżka, kładąc się na takie samo miejsce.
Jego zimne dłonie oplotły moje ciało, przyciągając do siebie.
Ciepłe usta dotknęły mojej skroni dając nieznane uczucie.
Podniosłam głowę żeby móc spojrzeć mu w oczy, które teraz błyszczały.
Delikatnie dotknęłam jego policzków i delikatnie jeździłam po nich opuszkami palców. Nick przymknął oczy.
Korzystając z okazji, że ma zamknięta oczy, szybko dotknęłam jego malinowych ust.
Kiedy zdałam sobie sprawę z tego co robię, odsunęłam się.
Niecierpliwie czekałam aż otworzy oczy i spojrzy na mnie.
Nie otworzył.
Swoje dłonie przeniósł na moje poliki i na ślepo nakierował moje usta na swoje.
Lekko uśmiechnął się przez pocałunek kiedy go oddałam.
Nasza relacja jest strasznie skomplikowana.
A ja lubię jasne rzeczy.
Muszę wiedzieć co zaraz nastąpi. Kiedy nie wiem co będzie zaczynam się stresować.
Ta relacja źle na mnie działa.
Tak bardzo nie chce wejść dalej, jednak pragnę z nim być.
-dobranoc, maluchu-powiedział kiedy się ode mnie odsunął. Lekko się uśmiechnęłam, chociaż wiem ze tego nie zobaczy.
-dobranoc, Nick-odpowiedziałam i położyłam się na jego klatce piersiowej, zamykając oczy.
Nick ponownie objął mnie, a ja znów mogłam poczuć się bezpiecznie.


.....................
Ohhh...rzygam tęczą, a tak serio to nie jestem zadowolona z tego rozdziału, ale macie.
Ogólnie to bardzo mi miło kiedy piszecie mi na pv, że uważacie mnie za prawdziwą/sympatyczną/naturalną/itp. jednak pamiętajcie że to tylko net i tylko wattpad (odwołuje się do tego ponieważ w ostatnim czasie dostałam wiele takich wiadomości).
Ale i tak bardzo mi miło skarby.
Na koniec małe pytanie:
Jestem ciekawa czy ktoś czytałby taką "typową" książkę o porwaniu i Harry' Styles'ie. Zaczęłam już ją pisać i jestem z niej w miarę zadowolona, wiadomo jakby ktoś ją czytał poprawiłabym ją trochę.
Czytalibyście?

18||Nick Austin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz