Nat: Barnes ty już lepiej nie motywuj
Bucky: Aj tam
Bucky: Nie widzę żeby Sam narzekał
Nat: Bo jest w pierdolonym szpitalu!
Bucky: On nie miał wypaść z okna okej?
Bucky: Zwykły wypadek przy pracy
Tony: Pragnę zaznaczyć że kuchnia nadal wygląda jak po II wojnie światowej
Bucky: Not fucking funny
Steve: Co tu sie-
Tony: Rogers ogarnij twoich kumpli
Steve: A co się stało tak w ogóle?
Nat: Sam spalił piekarnik więc Buck go zmotywował do wstania
Nat: Tak go zmotywował że nie wiadomo czy kiedykolwiek jeszcze wstanie
Bucky: Nie moja wina że jest uposledzony jakiś
Steve: Jak mogłeś doprowadzić do takiego czegoś?!
Bucky: Tak jakoś...
Bucky: Nie jestem odpowiedzialny za jego niedojebanie umysłowe
Steve: A ja za twoje...
Clint: O Kurwa...
Clint: Ludzie wy to widzicie?!?!
Nat: No ślepa nie jestem
Wanda: Odkąd kapitan obraża Barnesa?
Tony: Idzie apokalipsa czy jak?
Steve: Mówię co myślę
Bucky: Żebym Ja Ci zaraz nie powiedział co myślę
Nat: Steve lepiej spierdalaj
Wanda: Co tu sie-
Wanda: O maj gasz czyżby doczekała się tego że kapitan obrazi Barnesa?!
Clint: Dokładnie tak moja droga
Wanda: Chyba mam zawał
Nat: Oddychaj
Tony: Dobra bo za chwilę Rogers też wyleci przez okno
Clint: Chuj
Clint: Za późno
Bucky: Zgłaszam wypadek przy pracy
Tony: Co jest z tobą kurwa nie tak?!
Bucky: Wszystko
Thor: ...
Thor: Od pół godziny czytam waszą rozmowę i ciągle nie wiem co napisać..
Loki: Prawdziwe problemy króla Asgardu