~5~

827 17 0
                                    

Oczkami Adama

-Adam zostaw ją !-Usłyszałem krzyk Chrisa za swoimi plecami.

-Znajdź se własną dziwkę!-Odkrzyknąłem aby nie zdradzić moich prawdziwych intencji.

-Ona nie jest dziwką tylko siostrą szefa -No co ty nie powiesz ,pomyślałem  w myślach.

-Zostaw ją albo cię zabije -Zagroził nagle nie wiadomo skąd Andy wyciągając za paska swoich spodni pistolet.

Wiedziałem ,że mój plan się posypał więc musiałem improwizować .Szybko pociągnąłem do góry dziewczynę i stanąłem za nią ,wyciągnąłem broń i przyłożyłem do jej skroni mocno trzymając ją w pasie aby mi się nie wyrwała.

-Kurwa co ty wyprawiasz !?-Wykrzyczał wściekły Chris.

-Życie za życie Andy!

-Co?-Zapytał nie rozumiejąc moich poprzednich słów.

-Zabiłeś moją matkę ,to przez ciebie ona jak i mój ojciec nie żyje -Wykrzyczałem z jadem w głosie .-A ta ślicznotka będzie dla mnie dobrą rekompensatą .

- Młody Torlles !-Wykrzyczał celując we mnie jednak szybko zasłoniłem się jego siostrą .

-Snakes są pamiętliwe i bezlitosne -Widziałem strach w oczach szefa wrogiego mi gangu gdy przyłożyłem mocniej pistolet do skroni już płaczącej dziewczyny -A teraz pożegnaj się z siostrzyczką -Powiedziałam to równocześnie strzelając dziewczynie w głowę.

Jednak pod wpływem emocji mój uścisk na jej tali nie był zbyt mocny przez co ona zdążyła prędzej zemdleć osuwając się na ziemię a  moja kula zamiast w jej głowę  trafiła w drzewo .Nie mając jak uciec zostałem przeszczelony jak ser .Całe moje ciało było przepełnione kulami a ja leżałem na podłodze wykrwawiając się .

-To za moją rodzinę sukinsynie -Podszedł do mnie Andy ,górując nade mną strzelił mi prosto w serce .

Oczkami Andi'ego

Po dobiciu tego sukinsyna ,który był odpowiedzialny za śmierć moich rodziców jak i dwukrotny napad na moją siostrę zabrałem w swoje ramiona Yuki. Niby nic się jej poważnego nie stało jednak dopiero po raz drugi niosąc jej nieprzytomne ciało do samochodu zdałem sobie sprawę ,że tyko ona mi została i ,że nie mogę przez moją głupotę stracić jej tak samo jak rodziców.

Wściekły jak i załamany odjechałem z chłopakami do domu . Przez całą drogę tuliłem do siebie siostrę i błagałem w myślach Boga aby nie zabierał mi jej.

-Wszystko będzie dobrze stary-Próbował mnie pocieszyć Lucas gdy szliśmy do domu po dojechani na naszą posesję.

-Mylisz się-Zaprzeczyłem kładąc nieprzytomną siostrę na kanapę w salonie -Nic nie będzie dobrze .Gdyby nie ja ,moi rodzice by żyli a Yuki nie była by narażona na niebezpieczeństwo ,którego doświadczyła już dwukrotnie -Załamany usiadłem na fotelu naprzeciwko sofy i przypatrywałem się z łzami w oczach w bladą twarz Yuki.

Oczkami Yuki

Gdy powoli otwierałam oczy zobaczyłam ,że leżę w salonie .Nie jestem pewna jak się tu znalazłam ,jednak po mojej głowie non stop chodziło wspomnienie z parku ,które brałam za sen jednak było zbyt prawdziwe .Po przetarciu oczu rękami obraz stał się bardziej wyrazisty,podniosłam delikatnie głowę i ujrzałam mojego brata i jego kolegów z bronią w rękach.Dopiero gdy ujrzałam ten widok zrozumiała ,że mój sen był prawdziwy .

-Po co wam broń?-Zapytałam otumaniona jednak w pełni świadoma  .

-Nie ważne -Podszedł do mnie Andy-Jak się czujesz?

Start OverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz