wpis #4

131 35 27
                                    

W mediach jest zdjęcie motocyklu i ładna piosenka, by lepiej się czytało^^

19 października 2019

W mojej klasie jest dziewczyna, która dzisiaj mnie odwiedziła. Cieszę się. Uśmiecham się do zeszytu jak głupi. Rozpiera mnie radość, więc trudno mi usiedzieć w miejscu. Mam ochotę skakać! Dzisiejszy dzień był niezwykle udany. Zjawa zasiedziała się u mnie. Odwiozłem ją przed chwilą na moim zielonym Suzuki Gladius SFV 650. Zdziwiło mnie to, że nie miała problemów, by wsiąść. Myślałem, że będzie tak jak w filmach. Przystojny chłopak wyskakuje z możliwością podwózki motorem, a ładna dziewczyna się boi. Bo przecież tyle niebezpieczeństw nam grozi! Może jeszcze zaczyna je wyliczać, a chłopak musi ją uspokoić i zapewnić o bezpieczeństwie. Oczami wyobraźni już widziałem tę scenę, ale ona zareagowała inaczej. Uśmiechnęła się i bez wahania ubrała kask motocyklowy. Nawet pierwsza weszła na motor i chciała spróbować czy da radę go odpalić! Zamurowało mnie trochę, bo psychicznie już nastawiłem się na coś innego. Właśnie tę typowo filmową sytuację. Ona się zaśmiała i obudziła mnie z mojego transu jednym słowem:

— Czekam.

Ach, jak cudownie było jechać z nią po oświetlanych lampami ulicach. Trzymała się mnie i siedziała z tyłu. Jej dotyk sprawił, że czułem się szczęśliwy. Czyżbym zaczynał się zakochiwać?

Oj, zacząłem od końca. Nie zamierzałem tak zacząć, ale słowa same popłynęły, gdy zacząłem pisać. Nieważne.
Jest sobota. Wczoraj umówiliśmy się na dzisiaj na siedemnastą z naciskiem, że Zjawa musi być o dwudziestej pierwszej w domu.  Przyszła dwadzieścia trzy minuty przed czasem, na co się zdziwiłem. Ucieszyłem się wtedy, że udało mi się posprzątać mniej więcej pokój, zanim usłyszałem dzwonek do drzwi. Zapoznałem ją z moją mamą i młodszą siostrą, Alicją. Od razu złapały wspólny język, z czego bardzo się cieszę. Potem zaprowadziłem ją do mojego pokoju, który jest urządzony w piwnicy. Usiadła na łóżku, a ja na obrotowym krześle. Rozejrzała się i powiedziała:

— Dokładnie tak wyobrażałam sobie pokój Gusa, zanim obejrzałam film. W sumie nie pamiętam już opisu z książki, ale... — przerwała, bo zobaczyła moją minę. — Serio? Nie wiesz, o czym mówię? Augustus Waters? John Green? Gwiazd naszych wina?

— A no tak. Słyszałem.

— Tylko tyle? Oj, no weź — zawiodła się na mnie, co odebrałem za zły znak.

— Ale...

— Nieważne. Przejdźmy do rzeczy. Dlaczego nagle zacząłeś się mną interesować? Zakład czy zwykła fascynacja koleżanką z klasy? Jeśli to drugie, to czemu akurat ja? — uniosła brew.

— Odpowiem ci na te pytania za chwilę. Jesteś głodna? Moja mama ma aktualnie fazę na sześcienne, zdrowe jedzenie — uśmiechnąłem się szeroko i wskazałem na miskę z pokrojonymi w ładne kosteczki  jabłkami, marchewkami oraz selerem.

— Okej, chętnie — wstała i poczęstowała się jabłkiem.

Kiedy jadła, coś mnie opętało i zacząłem się szaleńczo śmiać. Zaraziłem ją moją głupawką. Śmialiśmy się dobre pięć minut albo więcej. To ona pierwsza spoważniała, zobaczywszy moje zdjęcie rodzinne, z którego wyciąłem dawno temu ojca. Potem spojrzała na mnie, unosząc brew. Wskazała na zdjęcie.

— Zranił cię? — zaskoczyło mnie jej pytanie.

— Tak, ale inaczej niż sobie wyobrażasz... Dzisiaj chcę ci opowiedzieć moją historię, ale w zamian ty opowiesz mi swoją, kiedy będziesz gotowa, okej? — wzięła kolejne jabłko i pokiwała głową na tak.

Westchnąłem i zacząłem się zastanawiać czy dobrze robię. W końcu nie byłem pewien, jak zareaguje. Miałem już przygotowany cały plan tego, co chciałem jej powiedzieć, ale początek był trudniejszy niż przewidywałem.

Zjawa & DuchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz