10. Dusi mnie

1.1K 78 5
                                    

Harry's POV

Podskoczyłem, gdy drzwi zamknęły się za mną. Byłem zaskoczony widząc ojca i jego przyjaciela, pijących w tym samym miejscu. Zniżyłem głowę i spróbowałem przecisnąć się między wysokim mężczyzną a ścianą, ale niestety ojciec zawołał mnie.

- Harry! - jego niski głos rozprzestrzenił się po całym korytarzu.

Odwróciłem się na piętach, stając przodem do niego.

- Tak? - próbowałem być spokojny ze względu na tych wszystkich ważnych przyjaciół, którzy nas obserwowali i plotkowali o tym, kim jestem i co tutaj robię. Całe miasto plotkowało. Liczyło się to, kto znał więcej szczegółów.

- Znalazłeś już jakąś jedną, szczególną? - powróciłem myślami do zdesperowanej, płaczącej w kącie dziewczyny i do faktu, że to mój najlepszy przyjaciel obserwował ją.

- Nie, nie znalazłem - skłamałem. Ojciec mógł w sumie zapłacić Louisowi albo nawet gorzej. Nigdy za nim nie przepadał, prawdopodobnie dlatego, że Lou nie miał zamiaru mu się kłaniać, tak jak robi reszta miasta.

Ojciec zamieszał swój Burbon, a potem spojrzał na mnie. Oddychałem głęboko, ale wciąż miałem pokerową twarz.

- Świetnie - spławił mnie. Szybko odszedłem, zanim mógł coś jeszcze dodać.

Wróciłem z powrotem do sali balowej i zobaczyłem, że jest mniej ludzi. Przeskanowałem pomieszczenie, by znaleźć Liama i Louisa na drugim końcu sali. Rozmawiali z wysoką blondynką w czarnej, koktajlowej sukience.

Im bliżej nich byłem, tym bardziej mogłem stwierdzić, że była starsza niż reszta kobiet. Wyglądała na tyle samo lat, co moja mama, może trochę mniej. Wyglądała na bogatą, musiała więc być Tri-Matką.

- Harry - Louis uśmiechnął się, gdy do nich dołączyłem. Podałem swoją dłoń kobiecie.

- Harry, miło mi cię poznać - powiedziałem, a ona pokłoniła się.

- Shannon, jestem oczarowana - uśmiechnęła się, biorąc swoją dłoń z powrotem.

- Podobało wam się to, co widzieliście? – zapytała, poprawiając sukienkę.

- Tak - Louis i Liam odpowiedzieli równocześnie. Ja natomiast stałem cicho, spoglądając na kumpla. Ona nawet nie była w jego typie, więc dlaczego był nią tak zaczarowany?! Ona jest inna, przypomniała mi moja podświadomość, z którą musiałem się zgodzić.

- Bardzo dobrze. Więc dziś będę zaczynała przygotowania do ślubów? - zażartowała, a ja czekałem na odpowiedź Lou.

- Jeśli tylko jest gotowa do małżeństwa - Louis kiwnął głową w stronę celi. Shannon spojrzała w tym samym kierunku, gdy nagle wszystkie kolory zeszły z jej twarzy.

- Ona? – wyjąkała, zaskakując mnie swoim tonem. Louis przytaknął, a Shannon kiwnęła głową. - Nie, ona nie jest gotowa. Przykro mi - blondynka stanowczo zaprzeczyła Louisowi, a ja muszę przyznać, że czułem się wdzięczny.

Louis przygryzł wargi, podczas gdy ja i Liam staliśmy cicho. 

- A to dlaczego? - jego ton był obronny.

Caged - tłumaczenie II h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz