Rozdział 5
„Pamiętasz mnie?"
Zelgadis zmierzał ciemnym korytarzem w stronę małego pokoju na poddaszu. Z dołu dochodziły go stłumione rozmowy przyjezdnych i wrzaski jakiejś niezadowolonej kobiety. Ostatecznie musiał przyznać, że z pewnością nie było to najlepsze miejsce dla wybrednych damulek. Odpadający ze ścian tynk, wilgoć w pokojach i szczury, choć na to ostatnie właściciel gospody zdecydowanie zaprzeczał. Nagle gwar został przerwany przez uderzenie zegara, który obwieścił nadejście północy. Zdenerwowany młodzieniec spojrzał na godzinę i przyspieszył kroku, by już po chwili stanowczo pchnąć drzwi prowadzące do swojego celu.
– Dobrze, że już jesteś. – Usłyszał na powitanie.
– Gdzie księga? – zaczął bez ogródek i przeszukał pomieszczenie stalowym wzrokiem.
– Tu ją mam. – Yuuki wstała z krzesła i położyła wolumin na małym stoliku. – Jesteście tego pewni? – dodała dla przekonania, ale w odpowiedzi dostała tylko kiwnięcie głową. – Dobrze więc...
Lina i Gourry podnieśli się ze starej, narożnej sofy i stanęli tuż obok Zelgadisa. Tymczasem Mizu podszedł do drzwi i z cichym skrzypnięciem, zamknął je na klucz.
– Gotowi? – zapytała z przejęciem Yuuki.
– Zawsze... – mruknął Gourry i odruchowo złapał za rękojeść swojego miecza.
– Kiedy otworze księgę musicie „wskoczyć" do środka! No, to na trzy!
– To zaczyna mnie przerażać... – szepnęła Lina i nerwowo przestąpiła z nogi, na nogę.
– Raz!
Zelgadis przełknął głośno ślinę...
– Dwa!
Powoli zaczynał rozumieć niebezpieczeństwo sytuacji i ryzyko, którego się podjął...
– I...!
A może jeszcze się wycofać?
– Trzy!
Yuuki szarpnęła za okładkę i otworzyła przejście. Stronice zaszeleściły niebezpiecznie, targane jakąś niewidzialną siłą, by po chwili błysnąć oślepiającym światłem i ponownie uwolnić demona...
***
Dziewczyna zerwała się z krzykiem na swoim posłaniu. Oddech zastygł w jej piersi zupełnie tak, jak gdyby bał się wyjrzeć na świat. Chłodne powietrze powoli i ostrożnie przedzierało się przez płuca, targane niespokojnym rytmem. Po chwili jej wątłym ciałem wstrząsnęły dreszcze, a w oczach pojawiły się łzy.
– To tylko zły sen... – szepnęła do siebie, chcąc jednocześnie uspokoić łomot serca.
Krople zimnego potu spływały po jej twarzy, a ubranie nieprzyjemnie przylgnęło do pleców.
– Akama...? – Nagłe pytanie zgasło w ciemności, pozostając bez odpowiedzi.
Zawstydzona dziewczyna spuściła głowę w dół. Niezręczną ciszę przerwało ciche westchnienie. Chłopak dobrze wiedział, że w tych momentach rozmowy są nieznaczące, jednak trudno było mu znaleźć inny sposób. Bez słowa wstał i usiadł obok skulonej w mroku postaci.
– Kirei, zostaw mnie!
Panna zamierzała już wstać, gdy chłopak chwycił ją za rękę i ponownie przyciągnął do siebie.
– To nie takie proste! – powiedział z triumfalnym uśmiechem, jednak i ten, jak wszystko pozytywne na tym świecie, szybko zniknął, gdy młodzieniec wyczuł pod palcami coś lepkiego. – Znowu krwawią... – stwierdził ponuro, przyglądając się nadgarstkom Akamy.
CZYTASZ
Slayers - Teoria Chaosu (ZAKOŃCZONE)
FanficWedług legendy wiele wieków temu z Morza Chaosu wyłoniły się cztery światy. Każdy z nich stał się odrębnym wymiarem, rządzonym własnymi prawami i zwyczajami. Ponoć tajemnicza stwórczyni, Matka Koszmarów, każdy ze światów pokochała jednakowo... Jedn...