Po wyjściu Qiry, Han wstał i poszedł się ogarnąć. Dalej miał trochę kaca po wczoraj, więc wziął galaktyczny Apap na ból głowy po kacu. Zastanawiał się gdzie jest Chewie. Zadzwonił do niego komunikatorem i dywan powiedział, że będzie wieczorem na sokole i se pogadają.
Tak śmierdział, że stwierdził, że się umyje. Tak też zrobił.Han się ładnie odpierdolił, wiecie o co chodzi, biała koszula jak to wtedy do karbonitu go wpiepszyli, granatowa kurtka, czarne spodnie i te buty do kolan długie XD. No ale dobra można iść wyrywać dupery... znaczy chciał iść po swoje rzeczy do tej budy gdzie mieszkała Leia.
Jeszcze przed wyjściem chciał coś zjeść ale na Sokole był taki syf, że se wziął kanapkę na wynos.
Zjadł se po drodze swój galaktyczny chleb ale po chwili ogarnął, że nie wziął żadnej torby na swoje rzeczy. Stwierdził, że ukradnie Lei torbę za to co zrobiła.
Jak tak szedł, zastanawiał się czy napewno powinien tam iść po tym co zrobił. Zrobił to samo co ona.
- Zachowałem się tak samo jak ona, jak pies. - pomyślał.
Minęły prawie dwa dni od jego ostatniego spotkania z Leią, a on mimo, że był wściekły trochę tęsknił. Nie, nie mógł.
Zauważył jakiegoś murzyna. Wyglądał jak Lando. Miał nadzieję, że to nie był on.
Postać zaczęła się do niego zbliżać. To był Lando.- Słuchaj pajacu. - Powiedział już wkurwiony Lando - mam przez ciebie złamany nos! - zaczął się drzeć.
- Słuchaj pajacu - Powiedział Han udając ton jego głosu. - Po pierwsze nie drzyj fałszywej mordy bo przynosisz wstyd, a po drugie jak nie chcesz mieć złamanego jeszcze czegoś innego to spierdalaj w podskokach. - Han już się zaczął nieźle wkurzać.
- Uszkodziłeś moją piękną twarz psycholu. Myślisz, że to tak zostawię?
- Trzeba było nie zaliczać moje narzeczonej!
- Najwidoczniej, jesteś takim nieudacznikiem, że jej nie wystarczałeś. - Powiedział z uśmiechem Lando pedofil. Han już był wkurwiony. Myślał, że znowu mu zajebie.
- Wiesz co śmieciu? Miałem Cię za przyjaciela, a teraz nara bo mam parę spraw. - Han odepchnął go i poszedł dalej.
- Ale się wkurwiłem - pomyślał Han.
Dobra po chwili już nie panujący nad sobą Solo był pod drzwiami tej patologicznej rodzinki. W sensie do Luke'a nic nie ma, ale Skywalkerowie byli pojebani.
Bał się w sumie trochę, że będzie musiał ponieść koszty za ten telewizor, który wcześniej rozjebał ale oby nie.- Postaram się niczego nie rozwalić - pomyślał.
Dobra zapukał, po chwili otworzył mu Luke.
- Część Luke.
- Witaj Han, co Cię tu sprowadza?
- Moje rzeczy, A teraz wybacz - wszedł se na chatę. Luke krzyknął:
- Dobra ale ja jak coś , muszę wyjść.
Han wszedł do pokoju, a Leia se spała.
- Przyszedłem po swoje rzeczy, jeśli nie masz nic przeciwko. - Powiedział spokojnie Han.
- Co? Jak to po rzeczy? - powiedziała zszokowana Leia, która właśnie się obudziła.
- Jakbyś zapomniała, nie jesteśmy już razem.
Lei po usłyszeniu tych słów z oczu spłyneło kilka łez.
Han podszedł do swoich rzeczy i zaczął pakować walize. Leia poszła za nim, oparła się o ścianę i ze łzami w oczach obserwowała jego działania.
Po tym jak Han spakował cześć swoich rzeczy skierował się do wyjścia, gdy Leia go złapała za rękę .- Porozmawiaj ze mną. - Powiedziała.
Han wyrwał się nie patrząc na nią.
- Nie mamy o czym.
- Daj mi w końcu kurwa coś powiedzieć! - powiedziała zapłakana.
- Zniszczyłś mnie, zniszczyłaś nas. Masz 5 minut na rozmowę.
Han usiadł se na fotelu obok, a Leia na przeciwko niego. Patrzał jej prosto w oczy.
- Han ja... Przepraszam, byliśmy pijani, Ty odstawiłeś taką akcję. Sama za dużo nie pamiętam z tej nocy, ale nie panowałam nad sobą. Żałuję, kocham Cię, wróć do mnie.
- ' Żałuję , żałuję', a teraz skończ tę szopke Leia. Nie chce słuchać twoich kolejnych pierdolonych kłamstw. Jak tak bardzo mnie kochałaś, to czemu się z nim pieprzyłaś? Nie poznaję Cię... wcześniej taka nie byłaś. Gdybyś tego nie chciała, to byś tego nie zrobiła. Alkohol nie jest wytłumaczeniem. To twoje pierdolenie, że jesteśmy dla siebie stworzeni, jest na nic. Zacznij myśleć realnie. Temat zamknięty. "Nasz rozdział" też. Niedługo wrócę po reszte rzeczy. Ogarnij się i wróć do Rebelii... i tak zawsze była ważniejsza ode mnie.
Wstał, zostawił samą zapłakaną i załamaną Leie i wyszedł.
CZYTASZ
Ultraviolet-Star Wars Story
Teen FictionNie bierzecie tego na poważnie. Sekrety rodziny Solo. Historia rozgrywa się rok po zniszczeniu II Gwiazdy Śmierci.