Timelaps 3 miesiące jebać.
- O kurwa. W końcu! - krzyknęła Leia patrząc na świeżo wykonany test ciążowy.
O wy kurwy jebane, ruchacie sie bez naszej wiedzy XD POTAJEMNE SCHADZKI CHECK. Ten fanfik żyje własnym życiem.
- Mamo czemu drzez ryja w kiblu? - zapytał Ben pukając w drzwi. Śmieciu troche prywatności.
- Chuj cie to, idz sobie xdd -
No i se poszedł. Leia podjarana, że w końcu bachor bedzie. Kurwa kobieto na emeryture idz czy coś a nie sie w dzieci bawicie.
Wyszła z kibla, ale troche sie zestresowała przez Bena bo nie będzie zadowolony jak sie dowie, że kolejne bobo będzie. No trudno, będzie musiała mu o tym powiedzieć. 2 na 3 osoby mieszkające w tym domu będą zadowolone z bachora.
- Ben musze ci cos powiedziec - powiedziała wchodząc do jego pokoju.
- Puka sie kurwa- o ty kurwo nie pyskuj
- Ben, powiem prosto z mostu(skok z mostu) bedziesz mial rodzeństwo- o Kurde szybka jesteś.
- XDD 1 kwietnia? - biedny łudzący sie Ben.
- Niestety nie -
- No chyba cie pojebało. Rozmawialismy o tym. NIE. CHCE. MIEC. RODZEŃSTWA. - Ben sie odpalił. Nie zabijaj matki plz.
- Ben, mało mnie obchodzi co chcesz. Jest bachor jest impreza. -
- Ale kurwa ja tez mam prawo głosu! Nie chce rodzeństwa a wy jestescie za starzy na małe dziecko! - Ben gala fajter.
- Nie pyskuj gowniarzu. Zobaczymy jak ojciecwroci na chate -
- A spierdalaj rozpustnico stara - o kurwa hahahaggaga
- Kto jest rozpustnicą? - spytał Han ktory chuj wie jakim cudem jest już w domu.
- ta glupia baba a co - kurwa benson nie pyskuj tak.
- Nie mow tak do matki bo ci łeb o chodnik rozjebie - han jak zwykle w formie.
- dobra Han, jebac tego gnoja. Musze ci cos powiedziec hihihihi-
- Dobra to chodz do kuchni zmywaro -
No i poszli do kuchni. Hansówa se usiadł jak księciunio i wyjebongo.
- no wal śmiało mordini - powiedział od niechcenia.
- no dobra.
Na górze róże
Na dole koszary
A ty Hansówa znowu bedziesz starym - Leia Organa-Kochanowska.- *pakuje walize* eluwina -
- co? -
- Zartuje XDDD zajebiscie a co na to Ben? - akademia prankow Hana
- wkurwił się-
Dobra Han zostawił psa jakby nigdy nic i poszedł do Bena.
- Ben, nie wyzywaj mamy. Bachor bedzie i tego nie zmienisz -
- Ale dlaczego nie liczycie sie z moim zdaniem? Co jest ze mną nie tak? Nie kochacie mnie juz? - sadboi.ben
-Siadaj mały kurwiu. Opowiem ci historie - powiedzial han a ben usiadl.
- jak sie urodziles, bylismy bardzo szczesliwi ze starą. Pewnego dnia przypadkiem cie upuscilem i rozjebalem ci karte graficzną. PO PROSTU JEBŁY CI NERWY. Nie da sie tego naprawić ale nadal cie kochamy.
-To słodkie tato ale nadal mi nie odpowiedziałeś na pytanie PO CHUJ WAM NOWY BACHOR -
- chcemy dużą rodzine z matką. Pokochasz nowego kaszojada -
- dobra wyjebongo, zobaczymy co bedzie -
Dobra chuj nie mysle dzisiaj. kilka tygodni później u ginekolog Dżasmin XD
Hansówa siedział se z Lejsonem u najlepszej ever ginekolog Dżasminy.
- Co was znowu tu sprowadza patusy? - spytała na wyjebaniu Dżasmin.
- Bylam umówiona na wisyte ćpunko XD
- A no tak. Znowu sie puscilas z asfaltem, pani Oregano? -
- otóż nie tym razem. Lando nie zyje od ponad 14 lat.
- Co?
- Co?
- Dobra nevermind, przejdzmy do badania. Rozłóż nogi czy cos Lejson XD -
- W TYM JEST NAJLEPSZA - Han zamknij morde XD
Dżasmin robi badania czy cos i nagle sie zatrzymuje.
- o kurwa-
- co jest? Cos nie tak? -przerazenie w oczach psa wyrażalo wiecej niz spowiedz po litrze wódy
- nie no spoko wszystko, ale tu są dwa bachory XD -
- CO KURWA? - jak widac Han i Leia mają taki sam timing jak autorki.
- No tak to kurwa. Czy w rodzinie pojawil sie juz przypadek bliźniąt? -
- tak. Ja mam brata bliźniaka -
- No właśnie. To co sie dziwisz babo? Macie tu blanciora i sie odstresujcie troche - Dżasmin jak zwykle wie jak rozegrać akcje
Podczas gdy Hansówa z Leią palili gibona, Dżasmin po prostu zasnela z przecpania.
Wrócili se na chate. Oboje byli zszokowani tą nagłą informacją. Ben na nich czekał ze swoją dupeczką w salonie.
- Eluwina starzy, i jak tam bachor? - spytał Ben.
- Nie bachor a bachoRY - powiedział zmieszany Han.
- Co? Bachorów jest wiecej? -
- A co ty gluchy jesteś? Beda dwa - wtrącił sie pies.
- AHAHAHAHAHAHHAHAHA - Ben's reaction.
- to nie jest zabawne synu. Chciałem jednego bachora, A mam dwa. Ty też na tym nie skorzystasz.
- Woo stary, mnie w to nie mieszaj. Ja ostrzegalem.
- Co Ty wiesz o życiu, zobaczymy jak Ty wpadke zaliczysz.
- DUA LIPA PODWÓJNY PRZYPAŁ - powiedziała zjarana Leia.
Po chwili przyszla HOE STARKILLER i stanęła obok Bena.
- Czyli z trójkąta z wami jak narazie nic nie będzie? - spytala zawiedziona. Japierdole jaka pierdolnięta 14-latka.
- Trójkątu nigdy nie będzie słoneczko - powiedziała Leia.
- Dobra to my spierdalamy na randewu czy cos jak juz wróciliscie. Elwuina - krzyknął Ben wychodząc z domu z lochą.
KurwaXDDDDDD
CZYTASZ
Ultraviolet-Star Wars Story
Teen FictionNie bierzecie tego na poważnie. Sekrety rodziny Solo. Historia rozgrywa się rok po zniszczeniu II Gwiazdy Śmierci.