Ben Agresor

50 3 0
                                    

Timelaps: 13 lat później XD (nie mamy pomysłu, sory mordy)

Była późna noc. Benson koń zwalony nie mógł usnąć. NO DOBRA BEZ TEGO WALENIA XD. Nie mógł spać bo na jutro potrzebował bloku technicznego i kleju do szkółki a zapomniał powiedzieć o tym starej. Ben był takim pilnym pierdolonym uczeniem, że ledwo zdawał. Like father like son. Bał sie, że znowu dostanie znowu pałe i starzy będą darli pizdy. Wyrzuty sumienia go dosłownie wpierdalały. Ubrany w piżamke z wybuchającym Alderaanem (prezent od śmieszka Luka XD) wyszedł z pokoju. Podążał w kierunku sypialni starych. Szedł se tak ale nagle idiota się zatrzymał. Stanął przed drzwiami sypialni. Usłyszał jakieś zjebane skrzypienie łóżka.

- Japierdole co tam sie dzieje - pomyślał. Młody kawalerze, nie wypada ci tak nawet myśleć kurwo.

Uchylił lekko drzwi bo przecież po co kurwa pukać. Przed oczami ukazał mu sie najgorszy jebany koszmar dzieciaka.
Ruchający sie starzy (sory za duzo czytam fanfikow). No kurwa zapasy na gołe klaty. Ben był w wielkim szoku. Takie rzeczy widział tylko w pornolach no i raz widział sekstaśme starych (nie wiem skąd i dlaczego, mam taki kaprys i chuj). Biedny Ben zamiast sie wycofać czy cos to dalej stał i nie wiedział co ma zrobić.

- Mamo potrzebuje na jutro blok techniczny i klej - powiedział na wyjebaniu.

Nagle kurwa wszystko ucichło. Kurwa co ja mam w głowie. Oboje spojrzeli na niego w niemałym szoku. Hansówa to sie wkurwił fest. XDDDDD

- Co ty tu robisz? - spytała sie Leia. Jebana zrobiła sie czerwona jak burak. Dobrze ci tak szmato.

- Przyszedłem was powiadomić, że potrzebuje tego jebanego bloku i kleju - zestresował sie chłopak.

Starzy w szoku po tym co powiedział. Ty kurwo Leio zejdz z tego Hana jak gadasz z dzieckiem XDDD jaka horny whore Jezu XDDD

- Co ty kurwa powiedziałeś gowniarzu? - Hansówa sie odpala. Przegrzanie systemu. Zepchnął suke z siebie.

- To co słyszałeś. Możecie sie chociaż ubrać? XDDD - Ben nie pogrywaj tak ze starym bo ci zajebie pasem przez plecy XD.

Leia to kurwa była w szoku, że to się dzieje naprawdę. Jakos sie tam ubrali czy coś.

- Dlaczego mówisz nam o tych rzeczach dopiero teraz i to AKURAT W TAKIM MOMENCIE!? - Han nie podnoś głosu na niego bo ci wbije miecz świetlny w brzuch.

- A skąd miałem wiedzieć, ze akurat teraz bedziesz mi ruchał matke? - nie pyskuj kurwo mała.

- No nie wiem kurwa, może dlatego, ze rucham ją codziennie - Han juz nie panował nad słowami XD

Ben już nie odpowiedział. Wrócił do pokoju. Chciał coś rozjebać ale jedyne co rozjebał w życiu to swój zegar bilogiczny no i szafe matce XD. Wziął nożyczki (nożyczki to kurwa miał ale bloku i kleju to juz nie gówniarz jebany) i usiadł przed lustrem. Odjebał sobie chujową, krzywą jak prostata Hana grzykwe i powiedział - nie chce być taki jak ojciec, nie chce ruchać szmat -

Poszedł w kime.

Następnego ranka Han i Leia zobaczyli Bena w tej chujowej fryzurze. Byli w jebanym szoku termicznym czy coś.

- Kurwa, synu. Wygladasz jak ten Edzio pedzio mój lekarz, co nie Lejson? - Han zaczął sie śmiać.

- O KURWA FAKTYCZNIE BEN TY DEBILU XDDD -

Ben udawał, że ich nie słyszy. Grał se na datpadzie w LEGO STAR WARS THE COMPLETE SAGA LEIA W BIKINI.

- Przypominasz Luka zakonnika XDD - leia nie szczekaj tak.

- Zamknij ryj kurwo - Ben odpowiedział jakże spokojnym głosem.

- Co ty do mnie powiedziałeś jebana cioto? - Leia sie wkurwiła. Zajebała mu datpada.

- Ale Leia, on ma racje... - Han pogarszasz sytuacje XD

- Tak? Jak ma racje to śpisz dzisiaj na kanapie - powiedziała nadal wkurwiona.

- Zawsze tak mówisz a potem chcesz się ruchać -

- Właśnie chciałem zjeść śniadanie ale prędzej się porzygam - powiedział zmieszany Ben odchodząc od stołu.

Leia i Han byli zażenowani fryzurą Bena. Stwierdzili, że po szkole wezmą go do fryzjera ale niestety teraz musi iść tak do szkoly.
Kazali mu założyć czapkę i wjebali go do galaktycznego ubera.

Przemieszczając się po szkole Ben myślał tylko o tym jak bardzo zjebanych rodziców ma. Pomyślał, że wszyscy byliby lepsi od nich, nawet Lando pedofil.

- Gdyby nie to, że zajebałem tą ceimną parówe to pewnie by mnie zgwałcił. Dobrze, że w mojej krwi płynie lojalność czy coś i asfalty trzeba jebać - pomyślał.

Wszyscy w szkole sie z niego śmiali. Porównywali jego fryzure do fryzury Luka.

Nagle tak z dupy połączył się z nim Luke poprzez moc.

- Ben. Nie obawiaj sie. Jeszcze kiedyś będziesz mógł zabić te wszystkie kurwy co się z ciebie śmieją. - Luek ty gangusie jebany.

- Rodziców też? - spytał Ben.

- Szanujmy sie gnoju, ich nie zabijaj. Oczywiście mówię tu o zabijaniu pizdeczek ze szkoły bo kurwa rodzinę to masz szanować gówniarzu. Niby matka cię zrodziła z tej dziwkarskiej pizdy ale jednak zrodziła i powinieneś być wdzięczny - dodał Luke.

- NO SPOKO RYCERZYQ +66

W czasie gdy Ben był w szkole, Leia zmywara robiła obiad, nic ciekawego, jakaś kurwa zupa z niebieskiego mleka, ochyda. A Han poleciał rozwozić przyprawy.

Po paru godzinach wkurwiony Ben wrócił uberkiem do domu. Takiemu to dobrze, rozpieszczona ciota na strzała.

- Jak było w szkole? - spytała Leia. Ta kurwa, matka od 7 boleści XD

- Śmiali sie ze mnie - odpowiedział wkurwiony.

Leia dała mu tą jebaną zupę.

Ben wpierdalał tą zupe jakby nigdy żarcia nie dostał.

- I jak? Dobra? - zaczęła pytać.

- Chujowa, pachnie jak chewbacca -

- Czy możesz przestać przeklinać? Ben słuchaj ja z ojcem mimo, że czasem odpierdalamy, chcemy dla Ciebie jak najlepiej - Powiedziała zmartwiona po czym po chwili dodała - Bardzo się martwimy więc może chciałbyś mi opowiedzieć jak było dzisiaj w szkole? -

Poruszyło to trochę Benem. Zrozumiał, że nie może być taki agresywny.

- No więc wiesz mamo, śmiali się trochę ze mnie w szkole z powodu tej fryzury ale wujek Luke mi pomógł -

- To dobrze. Nie przejmuj się, jak zjesz obiad to pojedziemy do fryzjera i będzie kozak. Więc jedz szybko i zapierdalamy.








Ultraviolet-Star Wars StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz