kompot

45 3 0
                                    

Godzinę po tym chorym incydencie Hansówa i Lejson starali się zachowywać normalnie. Lukejson wbił na chatę.

- No siema, jak tam Benson?

- No dobrze A co? - zakłopotany Hansowa lol.

- A to spoko spierdalam odpocząć elo.

Zakonnik chciał se podczas odpoczynku napić gruszkowego kompotu i zjeść galaktycznego ogórka. Oj byczq nie wie, że robi błąd tam idąc XD.

Btw jakbyście pytali to dywan se pojechał na Kashyyyk do rodzinki.

Zakonnik schodzi na lajcie na dół i widzi leżącego asfalta. Najpierw podchodzi na lajcie.

- Lando alkoholiku co ty tu robisz? Won z mojego domu. - zaczął go kopać. Kurwa kopał zwłoki XDDD. - Ej, czemu się nie ruszasz kurwiu? Wstawaj! - kucnął se koło niego i to dotknął halo can't tuch this

- O kurwa, O mój Boże! On nie ma głowy! - nie no żartuję, ma XD zszokowany Luke.exe - co jest Han był taki zazdrosny, że go zabił? Przesadził.

- Haaaaan, Lejjjjjson CO TU ROBIĄ ZWŁOKI LANDO! - zaczął drzec mordę. Luke weź leki psychotropowe.

Han i Lejson u góry na siebie spojrzeli:

- ah shit here we go again - powiedzieli jednocześnie.

- Udawajmy, że nic nie wiemy - Hansówa powiedział czilera. Ten to ma pomysły XD

- Możecie tu przyjść dałny alkoholicy? - Luke złapał wkurwa

Zeszli na dół, A Bensona zostawili XD

- Co jest młody? - Wyluzowany hansówa.

- Jak co? No kurwa Lando nie żyje, co on tu robi?

- Wyrażaj się gówniarzu
A Pies se oglądał ja nie moge.

- Co wyrażaj się? Lando debil leży w mojej piwnicy koło mojego kompotu! Czemu to zabiłeś?

- Ja zabiłem? Pojebalo Cię? Ja bym go nawet na chatę nie wpuścił.

- Miałeś powody. - Boże Luke ogarnij się wściekły zakonniku.

- No ale bym go nie zabił przecież.

- Słuchaj ja tu nie chce jakiegoś typa z senatu co przyjdzie i powie " I'm The senate" i będzie mi przeszukiwal chatę zrób coś z nim, zanim będzie jebał.

- Leia, dzwoń do Maula. -oznajmił HanSol.

- Dobra idioto, teraz na poważnie kto go zabił, nie sam albo będę Ci czytał w myślach, jestem taki mafiozo.

- Chryste Hanie. Ben go zabił. - Hał

- Co kurwa XDDDD bez kitu tu jest patola gorzej niż z moim starym Anakinem niechodzikiem XDDD siostra co ty brałaś znowu XD - Luke mial z nich beke - a teraz tak serio. Co mu?

- No mówie ci, że Ben go skasował - Skasować można by było ciążę Han debilu. Ale tak Ogólnie to Hansik był przerażony. - Lando pedofil podszedł do niego i powiedział, że jest brzydki. Ten gówniaki podniósł łapę i kark Lando zrobił skrzyt i nagle spadł. Ja nie wiedziałem co mam zrobić to go zanioslem do piwnicy.

- Ej bez kitu mordo. Macie potężnego bachora, on może być zagrożeniem dla galaktyki. Zabij zanim złoży jaja.

- Nikt mi nie będzie bachora zabijał, A Lando? Chuj w Lando, wyruchał mi żonę i to nie mój syn. - Hansówa odpala zmysły tatusia XD.

- Ej typy, A tak btw gdzie są zwłoki Qiry zdziry? Ostatnio podobno wypadły z lodówki na weselu XD - Leia krindzowy pies.

- Ty no nie wiem XDD pewnie się gdzieś rozłozyły już. - Hansówa odpowiedział crindżowej żonce.

- Ja nie mogę debile wywalone w Qire. Tu leżą zwłoki asfalta.

- Ej a Ty nie masz tego Force health czy coś?

- No niby tak, ale tak tylko potrafiłby ktoś kto nie jest spokrewniony ze Skywalkerami i nazwie się Skywalker np. Rey Skywalker czy coś.

- A to spoko, jestem Han Skywalker.

- Sorry nie zadziała XD

Ben zaczął drzec mordę.

- Jezu dobra nie wiem zakop go pod chatą czy coś, ja idę bo mi dziecior płacze elo.

- Ej Hansówa!

- Czego

- chodź tu A Leia pójdzie grzecznie zrobić przysaid przy ( nie na) dziecku.

Po drodze jak się mineli Hansówa chciał przelizac Lejsona ale ta mocą rzuciła w niego butem XD

- O Ty lachociągaro

- hehe zaraz twój łuk brwiowy zrobi skrzyt

- Dobra dobra wasza kultowość - ale cringe
Poszedł do Luka

- Pomóż mi go wynieść i weź łopatę. - ale zbrodniarze

Wyszli z Lando na dwór.

- Ale ciezki. - zmęczony Hansówa - Ej daj ta łopatę. Chce zajebać Lei.

-Nie debilu.

Han I tak se wziął łopate.

- Leiaaa, chodź do Pana.

- Co jest.

- Patrz! Łopata!

- O ty kurwa. - Leia wyłączyła szczepienie i odpaliła wścieklizne, chwyciła za miotłe. Luke usiadł zażenowany i oglądał. Miał walkę monster trucków w 8D.

Han i Leia się napierdalali jakby mieli miecze świetlne.

Luke wstał i jako iż dół był wykopany wrzucił Lando do środka.

Han spojrzał na asfalta w dole i się uśmiechnął. Po chwili zrobił niespodziewany ruch. Podciął Lei nogi, A ta wariatka zaczęła drzec mordę i wpadła do dołu Lando.

- Szybko! Zakopuj! Zaczął krzyczeć Han. A Pies był w dole razem z martwym Lando. Japierdole jaka patola.

Luke się wkurwił. Zabrał Hanowi łopatę i jego też wepchnął dołu. Hansówa leżał na Lejsonie.

- Ale romantycznie. - XDDDD BOZE HANSOWA

- Weź spierdalaj wgl. Zakonniku! Przynieś łańcuch. Muszę jakoś wejść.

- Zakopie was dałny bo macie za dużo chromosomów. Tak jak mój ojciec nie lubił piasku, tak wy nie polubicie.

Nagle wszedł Ben, który rzucił w Hana w dole jakimś klockiem i prawie wpadł do dołu gdyby nie refleks zakonnika.

- Nakarmie bachora i do was wrócę! Miłego leżenia! - krzyknął i se poszedł

- To co ruchamy się? - Napalony Hansol.

- Masz coś z głową? Leżymy w jakimś dole i to jeszcze koło martwego Lando!

- No w sumie masz racje. Może nie czas na to teraz.

Po chwili zakonnik wrócił.

- Dobra patusy. Mam łańcuch.

Lejson I Han wyszli. Luke zakopał Lando, A Han i Lejczur poszli w śline. Ale patusiarnia.

Ultraviolet-Star Wars StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz