Emily wyleciała z Australii do Holandii dwa dni temu i odtąd nie mamy z nimi żadnych kontaktów. Oczywiście, Andres wiedział o całej sytuacji, ale nawet nie raczył mi o tym wspomnieć. Wszystko dla mojego dobra.
Siedziałam sobie właśnie z brunetem na patio, pijąc wino i prowadząc pogawędkę, gdy Ander i Grace przybiegli do nas zdyszani i zmęczeni.
-Ander, wydaje mi się, że jesteś posłańcem złych wiadomości, więc nawet boje się spytać co tym razem - westchnęłam, upijając łyk wina
-W Sewilli wybuchła strzelanina w której ucierpieli Lucas i Emily - powiedział, a Andres zaklnął po hiszpańsku
-Co z nimi? - zapytał
-Na razie wiadomo tyle, że Lucas jest w ciężkim stanie , a Emily nadal się nie obudziła.
Wstałam z krzesła i oparłam się o płotek.
-Mam nadzieję, że to nie wasze kolejne głupie gierki - powiedziałam, patrząc z wyrzutem na Andresa, który pokręcił głową
-Wyślij po nich samolot, oni muszą zostać tu przetransportowani - rzucił brunet, wstając z krzesła i podchodząc do mnie
-Nie uważasz, że skoro są w takim stanie, to to jest trochę, zbyt niebezpieczne? - zapytała Grace
-Musimy ich dostać pierwsi niż rodzina Torricelli - Andres zmrużył oczy - Wyślij do Sewilli Helsi i Agathę, niech przewiozą tu ich. Byle szybko.
Ander szybko odszedł, a Andres objął mnie czule. Dałam znak Grace, żeby spierdalała.
-Wszystko będzie dobrze, kochanie - wyszeptałam w jego szyję - Poradzimy sobie ze wszystkim. Razem.
.
CZYTASZ
Life On The Edge
AdventureClara i reszta przyjaciół po ucieczce z Sycylii muszą ukryć się przed światem. Decydują się przenieść do Australii, ale nawet tam czekają na nich kłopoty i niebezpieczni ludzie. Jak poradzą sobie główni bohaterowie? Czy podniosą się po śmierci jedne...