Stałam przed wejściem do samolotu, ubrana w białą koszulkę i szare dresy. Zaraz odlatywaliśmy do Australii, by tam rozpocząć nowe życie. W samolocie zajęłam miejsce obok Grace, która właśnie pokłóciła się z Alex'em. Brunetka o dziwo nie była pijana, więc mogłam z nią w spokoju na trzeźwo porozmawiać. Przez ten długi lot dużo rozmawiałyśmy i poczułam, że naprawdę się do siebie zbliżyłyśmy. Kiedy już wylądowaliśmy było grubo po północy. Ponad dwadzieścia godzin podróży zmęczyło nas niemiłosiernie, a w dodatku spora różnica czasu również zadziałała swoje.
Szybko spakowaliśmy swoje rzeczy w najbliższą taksówkę i przenieśliśmy się do hotelu. Wstaliśmy dosyć późno, bo dopiero o drugiej popołudniu, ale nie mogliśmy się przyzwyczaić do zupełnie innej strefy czasowej. Po śniadaniu przyjechał po nas długoletni przyjaciel Andresa, Ander. Zaprowadził nas do uroczego miejsca oddalonego od Sydney o jakieś trzysta kilometrów. W tym pięknym miejscu znajdowało się siedem średniej wielkości domków, bardzo bogato urządzonych w środku. Każdy z nas wybrał sobie jakieś przytulne miejsce. Wszyscy po długiej podróży nad to cudowne miejsce byli zmęczeni, więc również poszliśmy wcześnie spać. Kolejnego dnia Andres i reszta chłopaków załatwiała jakieś sprawy związane z tym miejscem, a ja z dziewczyną postanowiłyśmy trochę pozwiedzać. Jako, że plaża była zaraz obok naszych domków w końcu skończyłyśmy na niej. Bawiłyśmy się nad wodą aż do zapadnięcia zmroku, a później wróciłyśmy do domków. Wspólnie urządziliśmy grilla.
-Mam tego dosyć ciągle mnie krytykujesz - szepnęła cicho Grace do Alex'a, ale jako, że siedziałam tuż obok nich to mimowolnie wszystko słyszałam - Jeśli Ci przeszkadza, że lubię sobie popić to możesz mnie zostawić. Nie zrobi mi to dużej różnicy, uwierz.
Uniosłam brwi zaskoczona nagłym wybuchem Grace. Zazwyczaj brunetka była bardzo uległa w stosunku do Alex'a. Blondyn tylko przewrócił oczami i wstał od stołu, informując wszystkich, że idzie się przejść. Grace za to nalała sobie wódki do większej połowy szklanki i odrobinę soku, po czym jednym haustem wszystko wypiła. Nie skomentowałam tego ani słowem, choć byłam mocno zaniepokojona. Ander siedzący naprzeciwko Grace, ciągle się w nią wpatrywając.
Grill zakończył się dopiero po drugiej w nocy, kiedy Lucas i Emily już nie mogli wytrzymać z podniecenia i zaczęli to robić przy nas. Ja i Bella z trudem ich rozdzieliłyśmy i poprosiłyśmy, żeby poszli do własnego domku. Grace spała pijana na stole, a Alex zapewne już wrócił do domu, jednak Ander zaproponował, że odniesie brunetkę do łóżka. Bella, Helsi i Agatha pomogli nam posprzątać i koło trzeciej wszyscy rozeszli się do własnych domów. Również ja i Andres udaliśmy się na spoczynek. Miałam nadzieję, że Australia rozwiąże nasze problemy, lecz nie wiedziałam w jakim wielkim błędzie byłam.
.
Pozdrawiam odpowiedniczkę Belii, która wykonała cudowną okładkę. Dziękuję Maleńka!
CZYTASZ
Life On The Edge
AdventureClara i reszta przyjaciół po ucieczce z Sycylii muszą ukryć się przed światem. Decydują się przenieść do Australii, ale nawet tam czekają na nich kłopoty i niebezpieczni ludzie. Jak poradzą sobie główni bohaterowie? Czy podniosą się po śmierci jedne...