Pov Hanka
-No i Oda i Krzychu MUSZĄ Ci coś powiedzieć-powiedział Kuba po długim wywodzie o tym co działo się podczas mojej nieobecności. Do sali weszła lekarka, którą widywałam codziennie od jakiegoś czasu.
-Dzień dobry, jak się dziś pani czuje?-zapytała.
-Dzień dobry, bardzo dobrze-odpowiedziałam.
-Dzień dobry-przywitał się mój chłopak, by po chwili wyjść z sali.
-Mam dla pani nieprzyjemną wiadomość...
-Proszę mówić-powiedziałam i nerwowo przegryzłam wargę.
-Poroniła pani, to był 3 miesiąc, bardzo mi przykro-patrzyłam na kobietę z niedowierzaniem. Ja? W ciąży? Niemożliwe! Przecież się zabezpieczaliśmy. A jednak... Wyszła z pomieszczenia, w tym samym czasie wszedł patec.
-Coś się stało?-zapytał zmartwiony.
-Ja byłam w ciąży-powiedziałam jak jakaś machina.
-Co?-popatrzył na mnie jak na kosmitkę.
-Byłam w ciąży-powtórzyłam.
-Ale jakto byłaś?-przełknęłam nerwowo ślinę.
-Dziecka już nie ma, nie żyje...-powiedziałam przez co oboje zaczęliśmy płakać, przytuliliśmy się.Pov Kuba
-No i Oda i Krzychu MUSZĄ Ci coś powiedzieć-opowiadałem jej o tym co się działo, gdy jej nie było. Do sali weszła lekarka.
-Dzień dobry, jak się pani czuje?-zapytała.
-Dzień dobry, bardzo dobrze-odpowiedziała moja dziewczyna.
-Dzień dobry-przywitałem się i po chwili wyszedłem z sali.Po chwili kobieta wyszła z sali, więc wszedłem.
-Coś się stało?-zapytałem zmartwiony, po minie dziewczyny było widać, że coś się stało, coś nieprzyjemnego.
-Ja byłam w ciąży-powiedziała.
-Co?-popatrzyłem na nią jak na kosmitkę.
-Byłam w ciąży-powtórzyła, a ja nadal patrzyłem na nią otępiale.
-Ale jakto byłaś?-przełknęła dość głośno ślinę.
-Dziecka już nie ma, nie żyje...-wyjaśniła przez co oboje zaczęliśmy płakać, przytuliłem ją.~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wróciłam do domu, chłopaki nagrywali odcinek. Piotrullo skierował kamerę na mnie w nadziei, że powiem coś śmiesznego, ale nie zwróciłem na to najmniejszej uwagi i usiadłem na pufie.
-Patec, co jest? Nic nie powiesz?-zapytał friz.
-Później ci opowiem-odpowiedziałem wyrywając się z zamyślenia.
-Okej-powiedział trochę nie podobnie do niego.Po skończonych nagrywkach podeszła do mnie cała męska część ekipy, nie licząc Krzycha, nie było go w domu.
-Co się stało?-zapytał Karol.
-Ona była w ciąży...-powiedziałem cicho, a w moich oczach pojawiły się łzy.
-Jakto?-spytał Majkel.
-Normalnie, była, ale już nie jest...
-Co? To przez ten wypadek?-zapytał tromba, a po moim policzku spłynęła łza.
-Tak, była w ciąży, było dziecko...
-Kto jest w ciąży, jakie dziecko? Patec, nie mów mi, że moja siostra jest w ciąży-powiedział Krzychu.
-Czyli to jednak ty jesteś tym bratem...-pozostali popatrzyli na mnie jak na kosmitę-i jeśli chodzi o ciążę... To ona była w ciąży... Już nie...
-Nie rozumiem...-powiedział siadając obok.
-Poroniła... I nie ma dziecka...-poczułem kolejne łzy na policzkach, od razu wytarłem je.
-Przykro mi...Hej! Jest rozdziałek! Jak wrażenia? Ktoś się tego spodziewał?
*Już źle ze mną, zaczynam zadawać takie pytania jak jacyś zawodowi pisarze na watt, heh*
Bay, bay!🖐🏻
CZYTASZ
Ta jedyna
FanficKsiążka o ekipie friza. Cały opis w zerowym rozdziale (?) książki. 2000 słów to za mało dla mnie i dlatego będzie to na początku książki. Tu będą tylko osiągnięcia i najważniejsze informacje. Zapraszam. Rozdział zerowy-26.04.2020r. Rozdział pierwsz...