-Myślisz, że Asha będzie szczęśliwa u Gwiezdnego Stada? - spytała nagle Kiara. Popatrzyłam na mamę. Właśnie robiłyśmy co miesięczny obchód po lwiej ziemi. Właśnie przechodziłyśmy obok jeziora hipopotamów. Hipcie szczęśliwie taplały się w błocie. Zobaczyłam jak dwa mniejsze hipopotamy bawią się razem. Starszy skoczył szczęśliwy do błota. Drugi po chwili spokojnie wszedł za nim. Bawili się w błocie, chlapiąc dookoła.
Przypomniałam sobie mnie i Ashę, gdy byłyśmy jeszcze maluteńkimi lwiątkami. Przypomniały mi się nasze wspólne zabawy, kłótnie i wielką miłość, jaką sobie nawzajem dawałyśmy. Jednak szybko otrząsnęłam się ze wspomnień.
-Pewnie jest jej tam dobrze- powiedziałam szybko. Odwróciłam głowę, aby nie widzieć małych hipopotamów. Przypadkiem napotkałam zatroskane spojrzenie Kiary.
-Chiałabyś aby twoja siostra tutaj była. Widzę, że nie jesteś w pełni radosna- stwierdziła moja mama.
-A dlaczego miałabym być radosna? Moja siostra odeszła do innego stada, a ja zostałam sama - odpowiedziałam lekko zirytowana. Myślałam, że mama się na mnie zdenerwuje, jednak ona polizała mnie z miłością.
-Leah, Asha nie odeszła na zawsze. Kiedyś na pewno się zobaczycie - powiedziała łagodnie. Ale kiedy to będzie? To pytanie zadałam sobie w myślach, aby nie martwić mamy. Skierowałyśmy się w stronę lwiej skały, ponieważ słońce zaczęło się już zniżać.Pov. Asha
Nabrałam powietrza, aby poczuć wpaniały zapach dżungli. Usłyszałam z daleka śpiew ptaków, pod sobą poczułam miękki mech. Czułam obok siebie zdyszany oddech Nasira. Nie zdziwiło mnie jego zmęczenie. Mnie samą bardzo bolały łapy.
-Jesteśmy już blisko- podnosił mnie na duchu.
-Przecież nie zapomniałam drogi- powiedziałam zła. Czy on naprawdę myślał, że po nie całym miesiącu nie obecności zapomniałam gdzie jest polanka Gwiezdnego Stada?
-Wybacz- rzucił szybko przez ramię lew.
Gdy dotarliśmy na polankę Gwizednego Stada słońce zaczęło zachodzić. Wszystkie lwy wpatrywały się we mnie zaciekawione. Nie wyglądały na niezadowolone lub agresywne. Uśmiechały się do mnie przyjaźnie. Nagle podszedł do mnie i Nasira przywódca Gwiezdnego Stada.
-Dziękuję, że przyprowadziłeś z powrotem Ashę- zwrócił się do Nasira Mochatu.
-Przyjemność po mojej stronie tato- powiedział Nasir. Mochatu popatrzył na mnie i kiwnął ogonem w stronę jaskini.
-Postanowiłem, że skoro dopiero co przybyłaś to będziesz spać w jaskini z nami. Po za tym mimo wszystko jesteś księżniczką, chociaż nie lwiego stada - powiedział Mochatu.
-To jest wielki zaszczyt, dziękuję- odpowiedziałam, kłaniając się. Mochatu kiwnął głową i zaprowadził mnie do jaskini. W środku zastałam królową Amirę wyprostowaną i dającą rady dwóm lwom. Jednego z nich rozpoznałam był to Leoa. Dobry przyjaciel i mężny lew, którego poznały z Leah kiedy pierwszy raz tutaj były. Lwy odwróciły się do mnie i kiwnęli swoimi wielki głowami na przywitanie. Odpowiedziałam tym samym gestem.
-Tutaj będziesz spała- powiedział Nasir. Wskazał ogonem miejsce, które
znajdywało się bardzo blisko jego samego posłania.
-Oboje pewnie jesteście zmęczeni. Idźcie odrazu położyć się spać- powiedziała z troską Amira. Gdy to powiedziała prawie odrazu padałam na miejsce wyznaczone przez Nasira.
Zamknęłam oczu i zasnęłam.Jestem z siebie dumna! Ostatnio zaczęłam brać się za pisanie rozdziałów. Mam nadzieję, że taką regularność utrzymam jak najdłużej🙃🙃🙃
CZYTASZ
Król Lew 4 Przeznaczenie dwóch sióstr (zakończone)
Fantasy,, Dwie siostry jedno przeznaczenie''. Na świat przychodzą dzieci Kiary i Kovu, czyli Leah, Asha i Koda. Leah jest urodzoną przywódczynią i obejmie tron po swoich rodzicach. Koda będzie pomagał siostrze jako przywódca lwiej straży. Natomiast Asha sz...