Rozdział 5

292 23 4
                                    

Pov. Asha
Spojrzałam na potężnego przywódcę Gwiezdnego Stada.
-Chcecie abym was oprowadził? - zaproponował lew.
-Dasz radę Asha? - spytała się mnie Leah. Spojrzałam na Ashę poirytowana.
-Oczywiście że dam radę! Nie traktuj mnie jak lwiątko - odpowiedziałam chłodno. Mohatu spojrzał na nas nieco zdziony. Nic nie odpowiedział, tylko skinął głową na znak że ruszamy. Wyszliśmy na polanę, która o zachodzie wyglądała cudownie.
-Tutaj jest jeziorko... - zaczął opowiadać Mohatu.
-A tutaj mieszkają inne lwy - wskazał na wielką jaskinię.
-Tutaj lwice nie mieszkają z rodziną królewską? - spytała Leah.
-Nie, tutaj panują inne zasady, niż tam skąd przybyłyście - odpowiedział. No właśnie całkowicie zapomniałam się o to zapytać. Dlaczego Gwiezdne Stado przeniosło się tutaj? Spojrzałam na lwy, chodzące po polanie. Niektóre lwy wyglądały na przyjazne inne już mniej. Zebrałam się na odwagę.
-Wasza wysokość....-zaczęłam przestraszona.
-Mów mi po imieni, Mohatu - uśmiechnął się lew.
-No to Mochatu, dlaczego nie mieszkacie już na lwiej ziemi? - spytałam.
-Co? - spytał nas zdziwiony przywódca. Czyżby robił sobie z nich żart? A może się pomyliły i to nie o to stado chodzi?
-Skąd wiecie, że Gwiezdne Stado mieszkało na lwiej ziemi?- spytał zdziwiony.
-Dowiedziałyśmy się od naszej mamy - odpowiedziała Leah. Zatkałam jej pysk łapą.
-Nie opowiedziałyście mi wszystkiego co wiecie - spojrzał już surowszym tonem Mohatu. Oparł się o skałę.
-Opowiedzcie mi wszystko co wiecie! - powiedział nieprzyjemnym tonem.
-Otóż pochodzimy z lwiej ziemi.....i jesteśmy jej........ księżniczkami....no a Leah jest następczynią tronu....- nie umiałam stworzyć konkretnego zdania. Gdy Mohatu to wszystko usłyszał niespodziewanie ukłonił się przed nami. Popatrzyłtśmy na siebie zdziowione.
-Wasze wysokości czemu wcześniej nam nie powoedziałyście?- zapytał.
-Po prostu wszystko się tak szybko działo i nie chciałyśmy również wykorzystywać tego, że jesteśmy księżniczkami- powiedziała Leah.
-Ale dlaczego nie mieszkacie już na lwiej ziemi?- zapytałam. Mohatu usiadł i zaczął opowiadać.
-Za dawnych czasów, gdy przywódcą Gwiezdnego stada był mój prapraprapradziadek, byliśmy najdzielniejszymi zwierzętami na lwiej ziemi. Wszystkie zwierzęta nas bardzo szanowały, a rodzina królewska bardzo lubiła. Jednak pewneto dnia odbyła się straszna bitwa z sąsiednim stadem. To była krwawa bitwa. Rodzina królewska i inme lwy schowały się, podczas gdy my walczyliśmy. Nie mieliśmy im tego za złe, ponieważ  ochrona lwiej ziemi należała do naszego zadania. Niestety wiele lwów zginęło i mój prapraprapradziadek postanowił zabrać pozostałe lwy do bezpiecznego miejsca. Bardzo im tu się spodobało i założył stado. Co raz więcej lwów dołączało so stada, głównie samotne lwy i lwy okaleczone. Jednak każde go z miłą chęcią przyjmiemy- zakończył historię przywódca Gwiezdnego Stada. Popatrzyłam na Leah, której oczy się błyszczały. Ja pewnie też tak wyglądam.
-Czas na wieczorną ucztę, chodźcie!- powiedział do księżnieczek. Ruszyłyśmy za nim.

Przepraszam, że dawno mnie nie było jednak jakoś weny nie miałam. Ale spokojnie żyję! 🙂🙂🙂

Król Lew 4 Przeznaczenie dwóch sióstr (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz