Rozdział 1

613 33 3
                                    

Pov. Asha
Obudziłam się w dobrym humorze. Obok mnie spał Koda. Wyszłam na zewnątrz i usłyszałam głos Leah.
Jak zwykle rano siedziała ze swoimi koleżaneczkami gadając o jakiś głupotach. Gdy mnie zobaczyły, Leah wstała podekscytowana.
-Tataś powiedział, że pójdziemy dzisiaj zobaczyć lwią ziemię.
-No to super - powiedziałam trochę poirytowana. Koda cały czas pewnie będzie opowiadał jak to wczoraj upolował antylopę, a Leah będzie wielbiona przez wszystkie zwierzęta. Nie wiem czy wiecie, ale Leah w przyszłość stanie się królową. Usiadłam w cieniu skały i patrzyłam jak Koda dołącza do rozmów dziewczyn. Nie miałam zamiaru z nimi gadać. Czyłabym się jak piąte koło u wozu. Nawet nie zauważyłam gdy podeszła do mnie Kiara.
- Czemu nie bawisz się z innymi? - zapytała się mnie z troską w oczach. Podniosłam wzrok i ujrzałem moją mamę. Czasem myślę, że patrzę na starszą Leah, ponieważ Leah jest strasznie podobna do mamy. Koda to wykapany tatuś, a ja jestem mieszanką mamy i taty.
-Jakoś nie mam ochoty do zabawy - odpowiedziałam. Kiara spojrzała na mnie swoimi pięknymi oczami.
-Chodź muszę Ci coś pokazać - powiedziała nic więcej nie zdradzając. Wstała i zaczęła schodzić z lwiej skały. Szybko ruszyłam za mamą. Nagle sklany grunt przeszedł w miękkie podłoże. Zamiast iść w stronę  wodopoju zaczęłyśmy wspinać się na wielkie skały. Nagle zobaczyłam jakieś wejście porośnięte paprociami. Przypominało mi to trochę wejście do jaskini. Jak okazało się grota była ogromna. Było w niej dużo mchu i paproci. Nawet małe jeziorko.
-Co tutaj jest? - powiedziałam uradowana.
-To jest miejsce w którym przebywało Gwiezdne Stado - odpowiedziała. Zrobiłam zaskoczoną minę.
-Co to jest Gwiezdne Stado? - zapytałam.
-Jest to grupa lwów, która mieszkała na naszej lwiej ziemi przed wiekami, ale zginęli w bitwie i nikt dotąd nie wie co się stało. Można uznać że to byli nasi przodkowie - odrzekła. Uśmiechnęłam się szczęśliwa. To miejsce było magiczne. Nagle usłyszałam kroki i do groty wszedł dobrze zbudowany lew, a za nim dwa inne. Serio? W takiej super chwili musiał ją zepsuć Koda i Leah, którzy razem wparowali do środka. Zaczęli oglądać wszystko z błyskiem w oczach. Kovu stanął obok Kiary.
-Coś tak czułem że nie zaczekacie na nas - powiedział.
-Trzeba było się pośpieszyć - żartobliwie uśmiechnęła się.
Przez cały powrót miałam opuszczony ogon. Byłam nie zadowolona myślałam, że mama chce mnie zabrać w miejsce które będzie naszą tajemnicą. Nie spodziewałam się przybycia taty z Kodą i Leah. Jak tylko dotarliśmy do lwiej skały padłam na posłanie i zasnęłam.

Król Lew 4 Przeznaczenie dwóch sióstr (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz