Rozdział 17

170 12 1
                                    

Pov. Asha
Powoli otworzyłam oczy. W jaskini rozbłysły promienie słońca. Był pięlny ranek. Przede mną pojawił się zarys potężnego lwa. Prawie podskoczyłam do góry.
-Przestraszyłem cię Asho? - spytał mnie głęboki głos. To był Mohatu.
-Nie nie przestraszyłeś mnie - odpowiedziałam szybko.
-Chodź ruszajmy na to polowanie.
-A gdzie się podział Nasir? - spytałam.
-Poszedł z królową do jeziora muszą załatwić królewskie interesy - odpowiedział.
-Nie poszedłeś z nimi? - spytałam zaciekawiona.
-Nie lubię zostawiać mojego Gwiezdnego Stada - odpowiedział Mohatu. Dopiero teraz poczułam jakie przywiązanie ma przywódca do Gwiezdnego Stada. Powoli wstałam i ruszyłam za Mohatu.
Pov. Leah
Jak zeykle dzień zaczął się normalnie. Codzienny raport Zazu co się dzieje na Lwiej Ziemi. Gdy tak stałam na Lwiej Skale i słuchałam raportu Zazu zamyśliłam się. Byłam ciekawa co robi moja siostra. Jak się czuje? Dobrze jest jej w Gwiezdnym Stadzie? Na pewno! W końcu odnalazła swoje miejsce. Jest tam szczęśliwa. Chociaż ja za nią tęsknie....
-Księżniczko Leah, czy ty mnie tak w ogule słuchasz? - spytał nagle lekko poirytowany Zazu. Popatrzyłam na ptaka pytającym wzrokiem.
-Tak tak - odpowiedziałam niepewnie.
-To o czym właśnie mówiłem? - spytał dalej niezadowolony ptak. Połknęłam nerwowo ślinę. I co ja mam powiedzieć? Przecież go ani trochę nie słuchałam. Głupie myśli o Ashy i Gwiezdnym Stadzie.
- No księżniczko czekam - powtórzył zdenerwowany Zazu.
-Mówiłeś o obniżonym poziomie bagna na co skarżą się hipcie - odpowiedział czyjś głos za moimi plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam Kodę. Popatrzyłam się na niego wdzięcznym wzrokiem. Mina Zazu była bezcenna.
-Jeśli to już wszystko to muszę porwać siostrę - dodał jeszcze Koda.
-To już wszystko - zakończył Zazu. Odwrócił się na pięcie i odleciał z godnością. Odprowadziłam go wzrokiem i obróciłam się z powrotem do brata.
-Dzięki, chciałeś ze mną porozmawiać? - spytałam.
-No wiesz tak jak brat z siostrą - odpowiedział Koda.
-Chodzi o jakąś z moich koleżanek, czyżby znowu nie dawały ci spokoju? - spytałam z uśmiechem na twarzy.
Widać, że go rozbawiłam, bo zaczął się śmiać.
- Nie nie chodzi o to - odpowiedział.
-Jak się czujesz po odejściu Ashy - zapytałam nagle. Zobaczyłam na pysku Kody lekkie zdziwienie. Po chwili jedank zmrużył podejrzliwie oczy.
-To ja powinienem cię o to spytać - zaczął. - Widzę, że tęsknisz za Ashą. A my mamy tutaj tego przykład - mówiąc to wskazał miejsce, w którym chwilę wcześniej siedział Zazu.
Lekko się zdenerwowałam. Przeskakiwałam z łapy na łapę. Chyba Koda to zauważył, bo się rozluźnił i łagodnie na mnie spojrzał.
-Poprostu ja i rodzice się o ciebie martwimy - powiedział.
-Czuję się dobrze. A jeśli chodzi o Zazu to się zamyśliłam. Każdemu zdaży się pomarzyć, tobie też! - odpowiedziałam. Brat chciał jeszcze coś powiedzić, ale ja w tej chwili się odwróciłam i poszłam do środka jaskini. Nie miałam zamiaru słuchać jego wielkich przemówień.

No i niespodzianka!
Rozdział 17 pojawił się odrazu następnego dnia po Spisie Lwów. Jeśli jeszcze nie przeczytaliście go lub jakiegoś innego rozdziału koniecznie to zmieńcie 🙂🙂🙂

Król Lew 4 Przeznaczenie dwóch sióstr (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz