|Rozdział 20|

139 10 3
                                    

-Wiedziałam, że on jest duży i wysoki ale nie sądziłam, że jest taki ogromny. Czuję się taka mała przy nim.

Przechodziliśmy obok pałacu. Przyjechaliśmy tu jak na tradycje w Londynie przystało, piętrowym autobusem. Gdy byliśmy przy London Eye, było mnóstwo ludzi, a tutaj nie ma nikogo. Jakby życie tu nie istniało. Wszystkie lampy się palą ale nikogo nigdzie nie ma, co dziwne, bo powinno być mnóstwo straży wszędzie.

-Jak to zrobiłeś?- Harry wie o co mi chodzi.

-Magia- podniósł jedną brew wymownie. Mhm, oczywiście.

-Można tam wejść?- pokiwał głową i otworzył wielką bramę do Pałacu Buckingham.

-Często może nam się śnić, że latamy, teleportujemy się itp. Jest to możliwe gdy jesteśmy sami, wtedy nasza wyobraźnia szaleje, lecz gdy jesteśmy tu oboje to nie jest to możliwe. Mogą się dziać rzeczy, które mógłby faktycznie stać się w rzeczywistości np. Brak ludzi na życzenie, otwarta brama lub drzwi.- weszliśmy na terytorium pałacu i szliśmy w stronę wejścia do Pałacu.

-Mam jeszcze tylko jedno pytanie.

-Hm?

-Skąd wiesz, że można nie obudzić się ze snu.

-Niektórzy ludzie, którzy mają nawet po prostu świadome sny nie chcieli wracać do ponurej rzeczywistości. Spędzali w śnie tyle czasu, że zatracili rzeczywistość. Żyli w iluzji fantastycznego życia, bo w prawdziwym życiu nic nie jest takie proste jak we śnie. Zapadali w śpiączkę lub po prostu umierali w śnie.

-Z nami się to nie stanie, prawda?- zapytałam lekko przestraszona.

-Spokojnie, ze mną jesteś bezpieczna. Wszystko kontroluje i wiem kiedy wrócić. - pokiwałam głową.

-------

Gdy otworzyliśmy główne wejście, poraziło mnie światło ogromnych żyrandoli, pełnych zwisających kryształków. Korytarz główny był niewyobrażalnie długi i szeroki. Już na samym wejściu przepych tego miejsca dał o sobie znać. Wokół nas było pełno złotych elementów i dekoracji.

Weszliśmy do wielkiej sypialni. Harry mówi, że jest to jedna z najpiękniejszych sypialni w pałacu. Pierwsze co to rzuciłam się na ogromne łóżko, w którym zmieściło by się z sześć osób. Harry położył się obok mnie śmiejąc się na moją reakcję.

-Czuje się jak księżniczka.- westchnęłam głośno.

-I jesteś moja księżniczką.

Today was a good day | Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz