|Rozdział 28|

111 9 0
                                    


-Skąd wiesz gdzie mieszkam?- zapytałam gdy w końcu oderwaliśmy się od siebie.

-W twoich snach często pojawiał się twój dom i ulica. To było proste.- zaśmiał się.

-Wariat.

-Twój wariat- jeszcze raz mocno się w niego wtuliłam.

-Czy to ten moment, w którym poznasz moich rodziców?

-Mam się bać?- zapytał spanikowany. Zaprzeczyłam. Mama z samych opowiadań go polubiła. Tata tylko widział nas w szpitalu i domyślił się, że jesteśmy blisko. Mam nadzieję, że też go polubi. Otwarłam mu drzwi i przepuszczam go żeby wszedł do środka. Rozejrzał się po holu.

-Byłeś już kiedyś w moim domu w śnie?

-Widziałem twój dom tylko z zewnątrz. Nawet w snach nie byłbym taki nienormalny żeby włamywać ci się do domu- zaśmiał się.

Usłyszeliśmy kroki dochodzące z jadalni, jak się potem okazało kroki mojej mamy. Jak tylko zobaczyła Harry'ego, uśmiechnięta spojrzała się na mnie, a potem znowu na niego i przywitała go wesoło.

-Witamy. Harry tak?- podała mu dłoń. Pokiwał głową.- Miło mi cię poznać. Mów do mnie . Kylie nic nie mówiła, że pojawisz się u nas na kolacje.

-Miło mi panią poznać. Chciałem jej zrobić niespodziankę. Ona także się mnie nie spodziewała. Jeżeli przeszkadzam to przepraszam. Zarezerwowałem hotel w Kennewick, więc nie będę robił problemu.

-Nie ma takiej opcji. Zostajesz u nas na noc. Mamy wolny pokój chociaż domyślam się że będziesz chciał spać z Kylie, wiec nawet nie proponuje.- wow... nie spodziewałam się takiej reakcji mamy. Podeszła do nas trochę bliżej i powiedziała cicho: Ale swoje rzeczy zostaw lepiej w pokoju gościnnym, bo nie obiecuję jak zareaguje mąż na to, wiec bądźcie ostrożni i bez żadnych zabaw rozumiemy się?

-Mamoooo...- złapałam się za głowę zażenowana. Harry spojrzał się na mnie i zaczął się śmiać z mojej reakcji. Położył dłoń na sercu i powiedział:

-Obiecujemy, że będziemy grzeczni.

-Dobrze- teraz powiedziała trochę głośniej.- Zostaw na razie tutaj rzeczy i chodź na kolacje.

-Przywiozłem ciasto na deser.-Podał mojej mamie dużą, torbę papierową z logo cukierni.- Mam nadzieje, że lubią Państwo torty w stylu drip?

-Tym o to prezentem, zaczarowałeś serce mojej mamy na zawsze. Mama je uwielbia.

***

Kolacja była jedną wielką ucztą. Nigdy nie najadłam się bardziej niż dzisiaj. Na początku gdy Harry wszedł do jadalni, mój tata zmierzył go surowym wzrokiem. Tak naprawdę przez połowę kolacji tak było, ale Harry się nie poddawał i zaczynał różne tematy do rozmów. Biznes, rodzina, samochody itp. Zaczęli się dogadywać. Nawet pod koniec tata poklepał go po ramieniu rozśmieszony. Byłam w szoku. Widzę jak bardzo moi rodzice stali się normalni. Na początku straciłam nadzieje, że będzie lepiej, że już zawsze będziemy się kłócić, a ja będę ciągle poniżana. Jednak ta przepustka daje mi nadzieję, że może naprawdę gdy wspólnymi siłami będziemy się starać, wszystko odbudować to może po pewnym czasie, naprawdę staniemy się kochaną i wspierającą się rodziną.

Po kolacji Harry zaniósł swoją małą torbę z rzeczami do pokoju gościnnego, aby tata nie miał obaw. Osobiście nigdy nie miałam chłopaka. Harry jest moim pierwszym pod każdym względem. Rodzice, a z tego co wiem najbardziej ojcowie, bardzo często zbyt emocjonalnie reagują na fakt, iż ich dorastające dziecko zaczyna z kimś się spotykać. Czasami nawet na początku nie akceptują chłopaka swojego dziecka. Gdyby nie mama to nie pomyślałabym, że mój tata może mieć właśnie coś takiego. Od zawsze sądziłam, że ma mnie gdzieś, a okazuje się, że jednak ma w środku trochę miłości do mnie.

Wykąpałam się już i ubrałam zwiewną koszule. Wchodząc do pokoju zobaczyłam Harry'ego siedzącego na moim fotelu z jedną z moich książek w dłoniach.

- ,,Uciekać?

Przenigdy,

Ukochana!

Gdyż ja to ja, a ty jesteś sobą Dopóki Ziemia oboje nas nosi,

Kochał cię będę, milczenie twe znosił Gdy jedno się wymyka, drugie idzie za nim droga.''

- Poezja Browninga.- uśmiechnęłam się. - Uspokaja mnie bardzo.

- Myślałem, że czytasz książki ale bardziej współczesne. Nie wiedziałem, że lubisz klasyki.

- W końcu czegoś o mnie nie wiedziałeś. Mam nadzieję, że z każdym dniem będziesz dowiadywał się o mnie coraz więcej.

- Jedyne co chce teraz najbardziej wiedzieć to jak to jest swobodnie leżeć z tobą w łóżku, tulić się do ciebie, całować. -wstał z łóżka i ruszył w moją stronę z lekkim uśmiechem. Złapał w dłoń kosmyk moich czarnych włosów i owinął go sobie wokół palca. Potem pogładził mnie palcami lekko po twarzy, a ja wtuliłam się w jego dłoń. Zbliżył swoje usta do moich i delikatnie musnął mnie nimi po moich ustach. Polizał je lekko i zaczął namiętnie całować. Usiadł na moim łóżku i pociągnął mnie na nie. Usiadłam na nim i położyłam moje dłonie na jego barkach. Podczas pocałunków lekko gładziłam jego włosy.

Cieszyliśmy się swoim towarzystwem ile mogliśmy. Harry przed wejściem pod kołdrę, zdjął ubrania i został w samych bokserkach. Cudownie było podziwiać jego sylwetkę, a co dopiero wtulić się w jego nagie ciało. Rozmawialiśmy jeszcze chwile, aż w końcu Harry zasnął wyczerpany. Dużo się dzisiaj działo.


***


Długo nie mogłam zasnąć. Aż w końcu wygramoliłam się z łóżka i opierając o biurko, wyjrzałam na zewnątrz. Światło księżyca pogrążyło całą okolicę w nieziemskim, błękitnym blasku. Wdrapałam się na blat i otworzyłam okno, ciesząc się chłodnym podmuchem. Oparłam brodę na rękach i wbiłam wzrok w ciemności i przysłuchując się odgłosom ptaków, głęboko oddychałam świeżym powietrzem. Uwielbiałam zapach sosnowych igieł i leśnej gleby - działał na mnie uspokajająco. Natura i rodzina to dla mnie wszystko. Zastanawiam się jak bardzo moje życie się zmieniło dzięki niemu. Jak bardzo cieszę się, że go mam. Nagle usłyszałam przeciągnięcie się i ciche kroki za mną. Harry wstał i objął mnie w tali.

-Kocham cię. -wyszeptał cicho w moje włosy.- Chodź się położyć.

-Już idę.- odwróciłam twarz w jego stronę.

Today was a good day | Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz