Wstałam dzisiaj wcześniej, więc wcześniej jest rozdział :)
Piotrullo przywołał wspomnienia, więc musiałam się dopić. Po przebraniu się zeszłam na dół i zrobiłam sobie drinka.
Sama zostałam porzucona dla nauczycielki polskiego, więc wiem coś o tym. Odrzucenie drugiej połówki to jedno z najgorszych uczuć. Kiedy ta osoba kończy was związek nie wiesz co się dzieje. Czujesz jakby był to tylko sen, ale wcale tak nie jest. Jednak z każdą chwilą dociera do ciebie to, że osoba, na której zależało Ci kurewsko mocno odchodzi, tracisz ją i to jest najgorsze uczucie. Te kilka lat spędzonego życia umykając Ci sprzed nosa i czujesz, że to już koniec. Nie tylko twojej relacji, ale też i Ciebie. Zamykasz się w sobie i stajesz się bezbronny. Nie wiesz jak masz ruszyć dalej, bo tej osoby, która napędzała to nie ma. Ja z Diego byłam 4 lata, znaliśmy się za dzieciaka i to z nim dorastałam. On jednak wybrał inną.
Kiedy się już dosyć dopiłam postanowiłam wrócić do pokoju. Piotrullo już spał, więc również położyłam się na łóżku i zasnęłam.
* * *
Wyprostowałam swoje ręce i szukałam po omacku szukać paczki papierosów. Nie chciałam otwierać oczu, bo dobrze wiem, że światło by mnie oświetliło.
-To ty jednak jesteś nałogowy palacz. Otworzyłabyś te oczodoły, a nie szukasz. Zaraz lampę zwalisz.-burknął na mnie Piotrullo.
-A ty co kurwa okres masz? -zapytałam powoli otwierając oczy. Kiedy się już przyzwyczaiłam do światła na spokojnie sięgnęłam po fajki i przy okazji okulary. Wyjęłam jedną i udałam się na balkon. Po spaleniu trucizny wróciłam do pokoju.
-W skali od 1 - 10 jak mocny kacyk? -zwróciłam swoją wypowiedź do blondyna.
-11 -odpowiedział.
-Trzeba będzie was nauczyć prawdziwego imprezowania -powiedziałam podchodząc do walizek, które swoją drogą dalej nie wypakowałam. Sięgnęłam bo bluzę, bo dzisiaj było wyjątkowo chłodno oraz jeansy. Skierowałam się do łazienki gdzie miałam zamiar się przebrać. Wzięłam prysznic i kiedy mniej więcej się ogarnęłam się wyszłam z toalety. Teraz został mi tylko makijaż, więc wróciłam do pokoju i sięgnęłam po swoją kosmetyczkę Usiadłam na biurku gdzie stało lusterko.
-Mocno się wczoraj nawaliłem? -zapytał mój kamrat.
-Mocniusieńko chłopie-odpowiedziałam malując rzęsy.
-Ja pierdole! -krzyknął na co się automatycznie odwróciłam. -Byś wypakowała te pieprzone walizki. -dodał na co wybuchłam mocnym i donośnym śmiechem. Piotrullo przywalił w jedną z moich walizek co pięknie wyglądało.
-Spoko kiedyś to zrobię -odpowiedziałam kiedy się uspokoiłam.
-Spierdalaj -syknął na co pokazałam mu środkowego palca nawet nie obdarowując spojrzeniem.
-Co się dzieje? -zapytał zaspany Mixer.
-Piter ma okres -powiedziałam śmiejąc się.
-Pieprz się -skomentował blodyn
- Z tobą?Może kiedyś -zapytałam rozśmieszona
Piotrek nic nie powiedział tylko wyszedł z pokoju, a zarazem za nim Mikołaj.
Ach, jak ja lubię wkurwiać tych ludzi.
Po zrobieniu makijażu zeszłam na dół. W salonie mogłam zobaczyć skacowanego Pateckiego oraz Majkela i nikogo więcej. Reszta pewnie zdychała po wczorajszej imprezie.
CZYTASZ
Przeciwieństwa się przyciągają/Piotrullo
FanficKoniec jest czymś naprawdę okrutnym. Gasi nasze uczucia, nasze uśmiechy, gasi to bijące serce, ten rumieniec na poliku. Gasi to wszystko jak woda podczas pożaru gdzie płoną dni, a nawet i lata. Dni przepełnione czułością, szczęściem, obecnością. Lat...