Do Hiszpanii przyleciałam około godziny 22. Padnięta weszłam do swojego mieszkania. Nie miałam siły na cokolwiek. Poinformowałam wujka, że jestem już na miejscu i odpaliłam telewizor.
Niby wszystko normalnie, ale...
Kurwa, to boli
Zanim moi "rodzice" postanowili wysłać mnie do Polski żyłam w idealnym schemacie:
-imprezy
-taniec
Wszystko było dobrze, czułam się świetnie i nie brakowało mi niczego, a teraz?
-złamane serce
-koniec z marzeniami
-rak
Zdawałam sobie sprawę, że życie jest przewrotne, ale, że aż tak? W zaledwie kilka miesięcy porzuciłam picie, zakochałam się, zachorowałam. Aż dziwnie się czuję. Mam wrażenie jakbym wcześniej była jakimś dzieckiem i dopiero teraz dorosła.
Inni na moim miejscu myśleliby pewnie tylko o chorobie, a ja?
Ja myślę o nim
Nawet oglądając głupi serial w głowię wciąż krąży mi on
Piotr Twardowski, dla którego straciłam głowę. Tylko on potrafił mnie zirytować, roześmiać i rozkochać w jednej chwili. Mimo iż jest przeciwieństwem mnie i mojego ideału chłopaka to właśnie jego pokochałam. On - miły, wrażliwy chłopak, ja - chamska, oschła jędza. Coś tu nie gra, ale może tak miało być? Może przeciwieństwa się przyciągają?
Ale ty je rozłączyłaś, idiotko
Z bólem serca, pleców, kolan i kręgosłupa wstałam z kanapy. Wzięłam tabletki, które zalecił mi doktor, aby znieczulić ból kości. Po zażyciu tabletek wróciłam na sofę. Wzięłam do ręki telefon i zobaczyłam wiadomość.
Piotrek: też Cię kocham, skarbie
On robi to specjalnie?
Westchnęłam odkładając telefon z powrotem na stolik. Przykryłam się kocem i spróbowałam zasnąć
perspektywa Piotrulla
Leżałem na łóżko gapiąc się na sufit.
Świadomość, że nie ma jej przy mnie jest tak bolesna, że już nawet nie mam siły płakać. Czuję pustkę, którą kiedyś wypełniała ona. Rudowłosa dziewczyna, która sprawiła, że stałem się innym człowiekiem. Doszedłem do wniosku, że wcześniej nie rozumiałem miłości. Związek z Olgą był niczym w porównaniu do tego. Rozmyślając sobie uważam, że Idalię nie pokochałem, a się od niej uzależniłem. Uzależniłem się od jej rudych włosów, wrednych odzywek, pełnego uśmiechu. Niby zwykła znajomość, a tak bardzo silna.
Nie mogę tak tego zostawić
Teraz mnie potrzebuję najbardziej niż kiedykolwiek, a ja leże i prowadzę w myślach jakiś refleksyjny monolog.
Zerwałem się z łóżka i zszedłem na dół jak poparzony.
-Naprawdę chcecie tak to zostawić? -wyrwałem z kontekstu.
-Chodzi Ci o Idalkę? -spytała Kasia.
-Ona tam siedzi, sama i na dodatek śmiertelnie chora. Wiem, że to była jej decyzja, ale nie możemy tak bezczynnie siedzieć.
-A co chcesz zrobić? -spojrzał na mnie Karol -Nie zmusimy jej do niczego, chciała odejść, odeszła.
-Kurwa, zrozumcie! Potrzebuję nas, nawet jeśli tego nie chcę -powiedziałem.
-Chcieliśmy ją zatrzymać, nie udało się. W Hiszpanii są lepsi lekarze, poradzi sobie. Jak będzie chciała pomoc, odezwie się -stwierdziła Kasia.
-Jesteście mocno rąbnięci myśląc, że człowiek, a zwłaszcza Idalka poradzi sobie z rozwijającym się rakiem -prychnąłem i wróciłem do pokoju.
Zadzwoniłem do niej, ale ta nie odebrała.
Chciałem usłyszeć jej głos i mieć pewność, że na razie wszystko jest okej, czuć póki co spokój.
Po chwili zadzwoniła, więc momentalnie odebrałem.
-Co się dzieje? - zapytała zaspanym głosem.
* * *
Rozmawiam z Idalką już 3 godzinę. Ktoś stwierdzi, że to dziwne iż po zerwaniu rozmawiamy ze sobą jak przyjaciele, nawet sam tak twierdzę, ale nie zwracam na to uwagi.
Ważne, że mogę ją usłyszeć.
-Ja już muszę kończyć zmęczona jestem, pozdrów tam wszystkich -powiedziała i usłyszałem jak odkłada telefon. Nie rozłączyłem się.
-Kocham Cię, Piotrek -szepnęła po cichu, pewnie sama do siebie co usłyszałem. W tamtej chwili poczułem się jakbym wygrał na loterii. Byłem na nią dalej zły, owszem, ale mimo wszystko dalej ją kocham.
A ona mnie
CZYTASZ
Przeciwieństwa się przyciągają/Piotrullo
FanficKoniec jest czymś naprawdę okrutnym. Gasi nasze uczucia, nasze uśmiechy, gasi to bijące serce, ten rumieniec na poliku. Gasi to wszystko jak woda podczas pożaru gdzie płoną dni, a nawet i lata. Dni przepełnione czułością, szczęściem, obecnością. Lat...