12.

1.1K 50 46
                                    

Na drugi dzień wstałam mocno po 13. Nie miałam kaca, ale alkohol, który spożyłam kilkanaście godzin temu. 

-Idziesz spać dalej? -spytał zaspany Piotrullo. 

Słodko wyglądał w takiej okazałości 

-Nie. Jestem głodna w cholerę. Pojedziemy na jakieś śniadanie, a raczej obiad? -zaproponowałam wstając. 

-Tak, ale ja nie prowadzę -jęknął niezadowolony. 

Kacyk daje się we znaki 

-Wyciągnę Wiśniewskiego, myślisz, że weźmie ze sobą Weronikę? 

-Wątpię, z tego co wiem Weronika śpi -odpowiedział. 

No tak, wczoraj najebała się najwięcej z nas wszystkich 

Zaczęłam się ogarniać aby choć trochę wyglądać jak człowiek na tym obiedzie. Piotrek za ten czas poprosił Karola o podwózkę. Kiedy wszyscy się zabraliśmy pojechaliśmy do naszej ulubionej knajpy. Pogoda była wyjątkowo słoneczna i ciepła dzięki czemu nie czułam się jakoś fatalnie. 

-Makaron na śniadanie, nieźle lecę -zaśmiałam się kiedy dostałam swoje zamówione jedzenie. 

-Ty w poniedziałek idziesz do pracy, tak? -spytała Kasia, która wraz z nami zdecydowała pojechać na posiłek. 

-Tia, zacznie się -westchnęłam -W sumie się cieszę. Odkąd wróciłam rzadko mam styczność z tańcem co nie działa u mnie pozytywnie.  Jedynie kilka razy zdarzyło mi się pójść na salę. 

-Ta szkoła na karczkowskiej? Pamiętam te stare czasy jak tańczyłaś udając księżniczkę -wspomniał Łukasz. 

-Oj tak. Codziennie tam byliśmy, lubię tam chodzić -przyznałam. 

Nagle Mixer zaczął się krztusić swoim posiłkiem, więc chłopaki zaczęli akcję ratunkową. 

* * * 

-Single już tak mają -westchnął Mikołaj podając mi fajkę. Leżeliśmy na trampolinie kiedy nasze pary nagrywały odcinek. 

Świetnie 

-A tak w ogóle, wy coś z Piotrkiem tenteges? -spytał na co gwałtownie się podniosłam. 

-Pojebało Cię? Piotrek to mój kolega -powiedziała oburzona. 

-Na pewno? Nic do niego nie czujesz? 

Ty kurwa chyba nic 

-Nie nic, a nic. Nie umiem stworzyć stałej relacji, mam pecha w życiu jak i w miłości. 

-Jak masz pecha w życiu to szczęście w kartach, dawaj rundkę tysiąca -zaśmiał się. 

Uwielbiam jego towarzystwo 

Leżeliśmy chwilę rozmawiając o pierdołach, ale skończyły się nagrywki, więc mogliśmy wrócić. Spojrzałam na chłopaka i jak się okazało ten, podczas mojego gadania zasnął. 

Aż taka nudna jestem? 

Cicho westchnęłam i opatulając się kocem przymknęłam oczy.

* * * 

-Idalka -poczułam szturchnięcie, wiec otworzyłam oczy. 

-Zasnęliśmy? -spytałam na co Mixer pokręcił głową na tak. Sięgnęłam po telefon, zegar wskazywał godzinę 19, więc nieźle pospaliśmy. 

Przeciwieństwa się przyciągają/Piotrullo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz