Dwóch przyjaciół z dzieciństwa po kilku latach zakochują się w sobie i postanawiają się unikać. Jednak na obozie letnim zostali przydzieleni do jednego pokoju. i tu właśnie zaczyna się magia tego shipu.
- Nie Kacchan! Moja mama nie wyraziła zgody no to żebym nocował u ciebie! Nie ma mowy żebym tu dłużej został! - mój brokułek jest na mnie zły?! *Rozpacz* Przecież nie zrobiłem nic złego. - I na pewno trafi się więcej okazji, w których zostaniemy sami! Poza tym, nie wiem czy wiesz ale za tydzień wprowadzamy się do akademika, więc będziemy mieć jeszcze więcej czasu dla siebie! - wstał z łóżka i skierował się w stronę drzwi. Próbowałem go zatrzymać, ale on wyszedł z domu bez słowa. A jak coś mu się stanie?! Przecież jest ciemno! Co jeśli zaatakuje go ciemna strona Boba budowniczego?! On się załamie widząc swojego idola!
- Zostań lepiej z nim - powiedział jakiś tajemniczy głos. - Kim jesteś?! - zapytałem wnerwiony. Czy to ciemna strona Boba?! Oby nie... Nagle przed nami ukazała się jakaś dziwna postać. (Jak myślicie... Kto to jest?) - Niedługo znów się zobaczymy Mazyło - jak on go nazwał?! Mazyło, go nazwał?! Tajemnicza postać opuściła nas i odeszła. - Czemu on ciebie tak nazwał? - chłopak spojrzał się na mnie mrugnął dwa razy i opowiedział mi ciekawą historię. - Bo kiedyś pomagałem cioci w restauracji i pewnego dnia była tam impreza. Na piłem się trochę za dużo alkoholu. - Jak to alkoholu?! Nieletni nie mogą pić! Nasze imprezy to wyjątek! Bo można wszystko zrzucić na Kaminariego! - No ale byłem tego nieświadomy! Mogę kontynuować? - spojrzał się na mnie zielonymi oczyma. Pokiwałem twierdząco głową również wpatrując się w niego. - Podeszłem do lodówki i zacząłem jeśli same masło. Zjadłem 20 kostek masła i nazwali mnie "Mazyło" - Czemu mnie tam nie było TnT? (Ah, jak ja kocham tą pieprzoną autokorekte -w-)
MI DO RYJA:
Kacchan poszedł do łazienki i powiedział, że ma jakąś niespodziankę. Strach pomyśleć jaką. Nie myśl o tym! Muszę już wychodzić bo pewnie mama się niecierpliwi. Nagle chłopak wyszedł z tej łazienki podszedł do mnie i to co usłyszałem zszokowało mnie. Bobie budowniczy błagam żeby tej nocy nic się nie wydarzyło. - Rozmawiałem z twoją mamą i wiesz co? Zgodziła się żebyś został na noc - na jego twarzy było widać złowieszczy uśmieszek jakby coś knuł, a ja zastanawiałem się czy dożyje do rana. Muszę przeżyć bo autorka ustawiła termin pogrzebu Momo na 37 czerwca 2023r. (He, he, nie odbędzie się) Urarace pogrzebu nie zrobi więc postanowiłem, że pokryjomu urządzę jej pogrzeb i Tsuyu. (Ej! Szlaban na cimcirimcim z Wróżką zębuszką! Ja widziałam co tam razem w szafie robiliście!) Ale pewnie Kacchan mnie uwięzi w swojej piwnicy i pingwin wie co mi tam zrobi.
Wpatrywaliśmy się w siebie przez chwilę i nagle chłopak zdjął koszulkę. - Em... Kacchan, co ty robisz? - zabrał mnie do swojej sypialni, rzucił mnie na łóżko przytrzymał moje ręce, więc nie mogłem nic zrobić. Przyłożył kolano do mojego krocza i pocałował mnie. Ugryzłem go w wargę a on od razu odczepił się odemnie i pobiegł do łazienki. Przesadziłem trochę, ale nie żałuję.
KATSUKI:
Cholera! Tak mocno mnie ugryzł, aż przegryzł moją wargę tak, że cały czas krwawi. ( Warga mnie właśnie zabolała XD) Muszę zatamować krwawienie. Pieprzony Deku! Słodki ale popierdolony! - Cholera! - przykleiłem taki specjalny plaster do warg i wyszedłem z łazienki. (Tak, Bakugo ma każdy plaster do czegoś innego. Oddzielny plaster na kolano i oddzielny na łokieć) Weszłem do pokoju a Dekl se siedzi i myśli o jakimś Bobie Budowniczym! - SHINEE! - rzuciłem się na niego a on przeraźliwym krzykiem wrzasnął, że pewnie sąsiedzi go słyszeli. Złapałem go za koszulkę, podniosłem i przyłożyłem do ściany. - Oj Deku. Kocham cię ale nadal jestem tym samym Bakugo co zawsze, więc nie myśl sobie, że możesz mnie od tak ugryźć. Masz szczęście, że masz taką słodką mordę! Dzięki niej nic ci nie zrobię ale to jest ostrzeżenie! - spojrzałem na niego morderczym wzrokiem a on nerwowo połknął ślinę i pokiwałem głową w górę i w dół. Gdyby był tym małym Deku jak kiedyś to pewnie wylądował by w śmietniku, a zdjęcia było by już dostępne na każdym portalu społecznościowym. Uśmiechnąłem się i puściłem zielonowłosego chłopaka a on szybko wybiegł z pokoju. Przesadziłem? Nie patrzył na mnie już tak jak zawsze, tylko tak jak kiedyś! Znowu widzi we mnie złego i brutalnego chłopaka? (No taki z ciebie bad boy XD) Nie wspominam tamtych czasów za dobrze. Chce mi się aż płakać jak przypomnę sobię te dni, w których znęcałem się na nim.
Usłyszałem dziwny dźwięk, tak jakby Deku jęknął. Pobiegłem szybko do niego, a on płakał i trzymał się za brzuch. (Oj... Deku jest w ciąży?) - Co jest?! Okres masz?! - Bardzo śmieszne, brzuch mnie boli - Nie lubię patrzeć jak cierpi. - Chcesz tabletkę? - spojrzałem na jego zapłakane oczy i myślałem, że będe płakać razem z nim. NAPRAWDĘ!
Poszedłem do kuchni i przyniosłem tabletkę i wodę do popicia. (Jezu! Ja nie potrafię połykać tabletek TwT) Gdy połknął poszliśmy do mojego pokoju położyliśmy się na łóżku. W sumie są też plusy tego zdarzenia bo Deku wtula się we mnie. (˵ ͡° ͜ʖ ͡°˵) Przytulaliśmy się, a ja dodatkowo głaskałem go po głowie. To nie jest przyjemne tylko dla niego. On ma takie milusie włosy. - Wiesz co Kacchan? Kocham ciebie - Oh... Jest taki słodki. Zarumieniłem się lekko. - Deku? Spójrz na mnie - spojrzał się na mnie a ja pocałowałem go. (Tak z tym plastrem? No ja nie jestem przekonana co do tego) - Też cię kocham
________________________________________
Wiem, że nie odpisuje w nocy, nawet nie mam czasu na pisanie rozdziałów. Mama na noc zabiera mi telefon więc nie wyrabiam się trochę z pisaniem. Myślałam o tym żeby prez jakiś czas Sara pisała dalsze rozdziały, bo czasu mam coraz mniej. Wiecie, ósma klasa i te sprawy. Bardzo się denerwuje ósmą klasą bo to będzie mój pierwszy egzamin w życiu ;-; Za niedługo chciałabym się trochę poduczyć chociaż polskiego. No wiecie pewnie czego XD Jutro są urodziny Hinaty 21 czerwca
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
oraz Kokichi'ego (nw. Czy dobrze napisałam. Bardzo przepraszam
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Wszystkiego najlepszego chłopaki, a ja się z wami żegnam.