Nie ma tytułu XD

1.2K 79 69
                                    



BAKUGO:


- No kiedy ona przyjdzie Katsuki?
- Zaraz powinien być! - czy ona nadal nie zauważyła, że mówię w formie męskoosobowej?! To przecież jest chłopak.
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Podeszłem do nich i je otworzyłem, a w drzwiach stał zapłakany Deku.
Katsuki:
*przerażenie*

- C-co się stało?! - zapytałem przestraszony, że coś mu się stało. Jeżeli ktoś skrzywdził mojego brokuła to im nogi z dupy powyrywam! *Bakugo jest bardzo zły XD*
- Kacchan... - nie mógł się uspokoić, cały czas się jąkał.
Przyszła do nas ta stara wiedźma bo zaraz idzie do pracy.
- Oh, dzień dobry Izuku. Nie wiedziałam, że dzisiaj przyjdziesz. Co się stało?! - czy ona nie ma mózgu?! Niedorozwinięty robak po prostu no!
- Choć do salonu, przyniosę ci coś do picia - odeszła w ciszy. No i dobrze!
Usiadłem obok Deku i go przytuliłem. (No a potem go w ten sposób udusisz)
- Przyniosłam ci mleka, może poczujesz się lepiej - podała mu szklankę mleka i wyszła z domu. Liczyłem na coś romantycznego albo coś w tym stylu skoro jest u mnie.

DEKU:

Napiłem się mleka i spojrzałem swoimi zapłakanymi oczami na Kacchana.
- Bo ja... Kacchan to było takie straszne! - wtuliłem się w niego a on chyba nie wiedział jak mi pomóc. Nawet psycholog burak. (No bo skoro Deku jest brokułem a za razem mydłem do ryja, to jak wyglądał i nazywał by się ten psycholog? Ej... Rozkmina na całą noc normalnie)

Uspokoiłem się trochę i odczepiłem się od chłopaka.
- kiedy szłem do ciebie i byłem w lesie, zobaczyłem Tsuyu.
- I to było takie straszne? Oj Deku... Ja myślałem, że coś ci się stało!
- No ale wtedy ktoś zamaskowany za nią stanął i dźgnął ją nożem - znowu się rozpłakałem i wtuliłem w Kacchana.
- Aha... Rozumiem to ale tobie na szczęście nic się nie stało. A tak wogóle to nie mogłeś zobaczyć kto to zrobił?! - pokiwałem głową na nie i znowu się do niego przytuliłem. W dupie to mam, że on nie lubi czułości. (Nie lubi czułości?! Zabawne *śmiech*)

- Nie martw się, wszystko będzie dobrze - powiedział chłopak uśmiechając się.
- Ale byłem świadkiem i nie pomogłem jej, co jeżeli będę musiał ponieść za to karę? Nawet tego nie zgłosiłem - spojrzałem przerażonymi oczami na Kacchana.
- Czasami trzeba kłamać Deku, trzeba - pokiwał stanowczo głową w górę i w dół. Wstał z kanapy i pociągając mnie za rękę i poszliśmy do jego pokoju.

Jego ulubionym jedzeniem są naleśniki więc w pokoju ma plakaty i figurki człowieka naleśnika. Usiadliśmy na łóżku i wpatrywaliśmy się w siebie.
- Nie martw się Deku. Może to była jakaś iluzja żeby ciebie zastraszyć - Kacchan jest taki troskliwy. Jednak nie pociesza za bardzo. Wiem co widziałem!
- Możesz na mnie zawsze liczyć. Jak ktoś będzie chciał ci coś zrobić będzie miał doczynienia ze mną *duma* - na swój sposób potrafi być nawet słodki. ( Awww... Czy ten ship nie jest wspaniały?)

- Właściwie to nie współczuję.
- Kacchan! Jak możesz tak mówić?! - jak tak można?! To moja przyjaciółka!
- No nie ukrywam, że jej nie lubię.
- Ty prawie nikogo nie lubisz! - czemu on jest taki nie miły? Wiem, że jej nie lubi ale nigdy nie gonił jej mówiąc " SHINEE ".
- Nie prawda. Ciebie lubię.
- Przecież powiedziałem, że prawie nikogo - czasami jest trochę wnerwiający.

KATSUKI:

Przyblliżyłem się do mojego chłopczyka i nasze nosy prawie się stykały.
- Tak się składa, że tylko ciebie lubię - szepnąłem mu do ucha, a na jego twarz zrobiła się cała czerwona. (Ej, a może będzie jakieś porównanie? Deku był już smerfem, a teraz kim będzie?)
- W sumie to lubie też książki od kawaiimonsteer Szkoda, że większość osób nie czyta tej części od autorki, ale teraz zobaczą na pewno ten profil! - musicie zobaczyć jej książkę o "Bakudeku" autorka tej opowieści też trochę pomagała.


- A może ja stworzę pamiętnik i będę go publikować? Co ty na to Kacchan? -Spojrzał na mnie tymi swoimi pinknymi oczyma, zielonymi przez, które prawie oszalałem! Chcecie żeby autorka zrobiła książkę o pamiętniku Deku?

- Mam nadzieję, że powstanie taka książka - przybliżyłem się do mojego chłopaka i pocałowałem go ze wzajemnością. Od razu zapomniał o sprawie z tą żabą i położyliśmy się na łóżku, nadal całując się.
- Kocham ciebie Kacchan - powiedział takim słodkim głosem i nagle jęknął, ponieważ wsadziłem swoją rękę tam na dół. (No chyba nie muszę tłumaczyć gdzie, prawda?)
- Kacchan? Czy będzie choć jedna taka normalna noc, w której po prostu pójdziemy spać?
- Nie wydaje mi się. Ale skoro chcesz to na jedną noc mogę się zgodzić - jestem teraz taki rozczarowany. Jedną noc jakoś przeżyje. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- Myślisz, że twoi rodzice na pewno nie wrócą? - spojrzał się na mnie a później odwrócił się na drugi bok.
- No a nie możemy przełożyć taką normalną noc na kiedy indziej?
- Dlaczego? - zapytał się nadal odwrócony do mnie plecami.
- Bo moich rodziców nie będzie dziś w nocy.
- To nic, powinienem wracać bo nawet nie jestem tu na noc - jak to?! Nie, nie, nie! Nie zgadzam się! Jesteś tu na noc i kropka!
- Słuchaj, moja mama dowiedziała się, że jesteśmy razem. Coś tam mówiła o instynkcie jakimś - odwrócił się w moją stronę, ale nie patrzył mi w oczy.
- Moja myśli, że mam dziewczynę mimo, że mówiłem w formie męskoosobowej. Nie wiem co ona miała z polskiego.

Katsuki:
*załamanie*

- Musisz zostać ze mną! A jak po mnie też przyjdą i zabiją? - mam nadzieję, że to go przekona. Po za tym mnie się nie da tak łatwo zabić. Prędzej to ja bym ich zabił.



________________________________________

Chciała bym... Nie powiem, w którym rozdziale. Chce uśmiercić kolejną osobę. Tak, tak wiem jestem dziwna ale nic nie poradzę. Jak macie jakieś propozycje to napiszcie w komentarzu i tak pewnie tego nie zrobisz -, - i pewnie tego nie czytasz. Widzimy się za tydzień.

Nienawidze cie / Kocham cie (Zakończone!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz