#31 to nie tak..

3.2K 43 19
                                    

Słysząc dzwonek do drzwi Bella cicho westchnęła. Była już trzecia w nocy, a dopiero teraz Chris wrócił do domu. Wiedziała, że będzie to ciężka noc i wiedziała, że przez te kilka godzin porządnie się schlał.

Nie byłaby zdziwiona gdyby ledwo co stał na nogach, albo jakkolwiek kontaktował. No i cóż, nie myliła się.

Gdy mężczyzna ledwo co przekroczył próg domu, od razu złapała go pod ramie i wykrzywiła usta w grymas, gdy do jej nozdrzy dotarł zapach alkoholu. Chrząknęła cicho, zamknęła za nim drzwi i zniesmaczona weszła z nim do salonu.

-Tak bardzo Cię kocham.. -wymamrotał z pijackim uśmiechem. Opadł bezwładnie na kanapie i przymknął swoje powieki.

-Nie, Chris nie! -krzyknęła, klepiąc go po policzku, ale nawet to nie pomagało, bo zasnął. Westchnęła na cały głos, zdjęła z niego buty i z lekkim trudem spodnie, a gdy miała już zdjąć z niego koszule zauważyła delikatną malinkę na jego szyi. Zmarszczyła mocno czoło i potrząsnęła głową na boki.

Może to ona ją zrobiła, a tego nie pamięta?

Przecież to było niemożliwe. Nie okazywali sobie czułości odkąd mieli przy sobie córkę.

Zdradził ją?

Przecież miał być tylko z Pablo, mieli oglądać razem mecz w jego domu, więc to było wykluczone.

Z głową pełną myśli udała się do sypialni, nawet nie zerkając już w stronę salonu. W tym momencie miała porządny burdel w głowie, i jak to się mówi.. tylko dziwek tak brakowało.

****

Czując oplatającą ją dłoń zmarszczyła mocno czoło, uchylając swoje powieki. Odwróciła głowę przez ramie i widząc Chrisa, uśmiechnięta od ucha do ucha zmarszczyła lekko czoło.

-Dzień dobry kochanie.. -wymruczał zadowolony, chcąc już złożyć poranny pocałunek na jej ustach, gdy Bella odwróciła głowę. Zdjęła jego dłoń ze swojego ciała i wzięła cichy wdech.

-Dzień dobry. -odparła, odsuwając się od niego. Podniosła się z łóżka i podeszła do łóżeczka, zerkając na córkę która grzecznie spała, jakby nigdy nic. Sama chwilę później opuściła sypialnię, zostawiajac zdezorientowanego mężczyznę samego z sypialni. Zeszła schodami na dół i weszła do środka kuchni, przygotowując dla siebie herbatę.

Chwilę później do kuchni dołączył Chris, chrząkając przez co zwrócił na siebie uwagę dziewczyny. Jednak nie taką, o jakiej marzył.

-Bella? O co Ci chodzi? -palnął, zaciskając delikatnie szczękę. Jego nerwy powoli brały górę, bo za nic nie rozumiał jej zachowania.

Dlaczego była tak zimna dla niego?

Westchnął, kręcąc głową delikatnie na boki i podszedł bliżej niej, wciągając gwałtownie powietrze w usta.

-O co mi chodzi? Ty masz czelność jeszcze pytać? Jesteś żałosny. -parsknęła, odsuwając go od siebie i wzięła kubek, zasiadając przy stole i upiła łyk herbaty. Nie przejmowała się tym, że ciecz zaczęła palić wnętrze jej gardła przez gorąca temperaturę.

-Słowa, Bella. -mruknął, siadając obok niej. Zacisnął na moment usta w wąską linię, po czym przetarł powieki i wziął kilka głębokich wdechów, aby naprawdę nie wybuchnąć. A cóż, było blisko tego.

-Proszę Cię, jesteś ostatnią osobą, która może mi teraz w jakikolwiek rozkazywać. -prychnęła zażenowana i spojrzała na niego z widoczną nienawiścią w oczach. -To przez co przeszłam było warte tego wszystkiego? Za bardzo się poczułeś, tak? Pieprzo.. -przerwała, przymykając powieki i wzięła głęboki wdech nie chcąc powiedzieć zbyt dużo.

-O co Ci kurwa chodzi? Możesz jaśniej? -podniósł ton głosu, uderzając dłonią o stół, przez co kobieta podskoczyła delikatnie do góry.

-O to jebaną malinkę mi chodzi! Ja Ci tego kurwa nie zrobiłam! -krzyknęła, podnosząc się gwałtownie do góry. -Fajnie było?! -wydarła się, zaciskając dłoń w pięść. Jeszcze chwila i chyba go zabije własnymi rękoma. Pójdzie siedzieć, ale przynajmniej będzie mieć spokój.

-Bella.. to nie tak jak myślisz..

-Oh oczywiście! Zawsze mówicie, że jest nie tak jak myślimy! A dokładnie kurwa tak jest! -wydarła się na cały głos i w pewnym momencie uderzyła go w policzek. Niemal wybiegła z kuchni, pobiegła schodami na górę i zamknęła się w sypialni. Przebrała siebie i córkę w czyste ubrania, po czym schowała ich resztę ubrań do toreb. Akurat w tym momencie do sypialni wszedł Chris.

-Bella, uspokój się proszę, podchodzisz do tego zbyt pochopnie.. -zaczął, kładąc dłonie na jego ramionach. Jednak Bella strzepnęła jego dłonie i spojrzała na niego zniesmaczona.

-Nie dotykaj mnie już nigdy więcej. -wycedziła przez zaciśnięte zęby, sięgnęła po telefon zamawiając taksówkę i złapała za torby, znosząc je na dół. Nie dbała nawet o wytarcie lecących łez spod jej powiek.

Taksówka na szczęście przyjechała dość szybko, przez co opuściła dom i wsadziła torby do bagażnika, poprosiła kierowcę o poczekanie po czym wróciła się do środka domu. Weszła schodami na górę i podeszła w sypialni do łóżeczka, biorąc córkę na ręce.

-Bella, nie rób mi tego.. ja nie poradzę sobie bez was, błagam. -wychrypiał błagalnie, próbując ją zatrzymać, ale na marne. Odepchnęła go od siebie i opuściła sypialnie, schodząc na dół. Chris nie dawał za wygraną, pobiegł od razu za nią.

Bella podeszła do drzwi, odwróciła głowę przez ramię i z bólem na niego spojrzała. Pokręciła głowa na boki i opuściła dom, wyłączając swój umysł. Nie słyszała jego krzyków, jakby nagle ogłuchła. Zalana łzami, trzymająca swoją córkę w ramionach wsiadła do taksówki i odjechała, zostawiając go samego.

Gdy zaczęła go naprawdę kochać i akceptować jego wszystkie wady, ten wbił jej nóż prosto w serce, zostawiając po sobie bolesne wspomnienia.

****

Wybaczcie kochani z tak krótki rozdział, ale szczerze mówiąc od dłuższego czasu brak mi weny, przez co nie było tez rozdziałów.

Miałam opisać sytuacje która wydarzyła się w klubie, ale tak, brak weny zrobił swoje i po prostu odpuściłam.

Dziękuje wszystkim którzy czytali tą książkę, komentowali ją i zostawiali jakikolwiek ślad po sobie w postaci gwiazdek, czy wyświetleń.

Nie sądziłam, że ta książka odniesie taki sukces, bo cóż, kilka razy miała pierwsze miejsce w #hermantommeraas

To wiele dla mnie znaczyło i wciąż znaczy.

Gdy tylko powróci moja wena, wrócę z czymś o wiele lepszym. Pamiętajcie, to opowiadanie jest dopiero moim początkiem przygody tutaj.

Do zobaczenia, kochani!

Please, save me.. [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz