A/N: Rozdział, tak jak kilkanaście innych, został usunięty, więc to ponowna publikacja.
| Marilyn Manson - Sweet Dreams |
W poprzednim rozdziale...
"Baek poczuł wibrację telefonu, natychmiast gorączkowo sięgając po niego do tylnej kieszeni, by zobaczyć na wyświetlaczu wiadomość od kontaktu PCY. Praktycznie pchnął Joshua w drzwiach, by jak najszybciej opuścić pokój alfonsa. Nawet nie zwrócił uwagi, że jego znajomy osłupiał od momentu zobaczenia Krisa.
Od: PCY (1)Nieprzeczytanych wiadomości:
18:30 – Pod mostem obok starego stadionu. Mam zlecenie i potrzebuję Twojego udziału. Do zobaczenia, Bunny.Chłopak wpatrywał się w ekran telefonu jeszcze przez dłuższą chwilę, na samą myśl doznając mieszanych uczuć. Uśmiechał się nikle pod nosem, jednocześnie czując ogarniający go niepokój, ale i ekscytację. Jaki będzie ten następny? Jak namiętnie będą się kochać i ile uwagi tym razem poświęci mu Chanyeol? Co najważniejsze, dlaczego nagle potrzebuje jego udziału? W końcu nie był jakoś specjalnie wkurwiony po tym, co spotkało Rena. Oczekiwał podobnego scenariusza? Spodobało mu się... Mógł posłużyć się kimkolwiek, ale potrzebował udziału Baekhyuna."
Dla przypomnienia: Bunny 18 lat.
Na miejscu zjawił się przed czasem. Zaparkował pod mostem i od razu wysiadł z samochodu, zgarniając z paczki jednego papierosa, drugiego zaś zakładając za ucho. Zatrzasnął drzwi i przysiadł na masce, osłaniając dłonią ogień zapalniczki. Rozejrzał się i wypuścił tytoniowy dym, kiedy przy jednym z reflektorów na zderzaku zauważył dość spore wgniecenie przyozdobione rysami. Zaciągnął się mocniej i opuścił rękę, sycząc przez zaciśnięte zęby.
Jeśli przez najbliższy okres miał współpracować z Baekhyunem, nie mógł pozwolić na to, by nie potrafił prowadzić samochodu. Różne sytuacje się zdarzały i nigdy nie wiadomo, kiedy ta umiejętność może uratować im dupę.
Od niechcenia przydeptując niedopałek, usłyszał czyjeś kroki. Od razu kontrolnie zerknął za siebie i poczuł jak całe jego ciało się spina, gdy tylko zobaczył znajomą twarz nastolatka. Nie przyglądał mu się nawet przez chwilę, wracając wzrokiem przed siebie i czekając, aż Baekhyun do niego dołączy.
Przez większość dnia przyłapywał się na popadaniu w głębokie przemyślenia o nim. Wielokrotnie przywoływał wspomnienie jego wściekłego wyrazu twarzy, gdy mściwie wymierzał cięcie na smukłej szyi Rena, którą zalała ciepła krew. Z początku nie brał go na poważnie. Był jednym z wielu; kolejna nic nie znacząca dziwka. Do tego był głupim nastolatkiem o irytującym, aczkolwiek specyficznym charakterze, co czyniło go wyjątkowym przypadkiem. Zachowywał się niestosownie w sytuacji zagrażającej życiu, jakby śmianie się śmierci w twarz należało do jego codzienności, ale nie sądził, że mógł być zdolny zabić kogoś z zimną krwią. Posiadał swego rodzaju szaleństwo w oczach i brak instynktu samozachowawczego, co mogło bardzo szybko go zgubić. Właściwie dziwił się, że Byun z takim charakterem dożył osiemnastki.
CZYTASZ
Dark Man || ChanBaek
FanfictionOSTRZEŻENIA: NIE DLA KAŻDEGO, HARD SMUT, BARDZO brutalne sceny, gore, możliwy gwałt, prostytucja, morderstwa, dużo przekleństw, używki, BDSM, przejawy pedofilii i nekrofilii. Dużo przewijających się, wszelakich shipów. Zmieniony wiek postaci i niekt...