OSTRZEŻENIA: NIE DLA KAŻDEGO, HARD SMUT, BARDZO brutalne sceny, gore, możliwy gwałt, prostytucja, morderstwa, dużo przekleństw, używki, BDSM, przejawy pedofilii i nekrofilii. Dużo przewijających się, wszelakich shipów. Zmieniony wiek postaci i niekt...
A/N: Rozdział, tak jak kilkanaście innych, został usunięty, więc to ponowna publikacja.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
| The Neighbourhood - Flowers |
Nie spieszyło mu się. Wolno kroczył podziemnym parkingiem po zablokowaniu zamków samochodu, nie sprawdzając nawet czy dwójka nastolatków podąża za nim. Obaj chłopacy zerkali po siebie badawczo, nie odzywając się. Baekhyun nie mógł już powoli wytrzymać tego napięcia, wyłapując wzrok długowłosego blondynka ze świadomością, co go czeka. Mógł go teraz uprzedzić, dać mu szansę do ucieczki, szepnąć na ucho słowa ostrzeżenia. Zamiast tego, założył ramię na jego barkach, rozciągając łagodnie zaciśnięte usta w opanowanym uśmiechu. Jasnowłosy przysunął się bliżej, sięgając dłonią do tylnej kieszeni spodni starszego. Zacisnął palce na pośladku, gdy wchodzili do windy za mężczyzną.
Cichy szum wyciągu windy, poza tym cisza i w końcu drażniące piknięcie, zwiastujące rozsunięcie drzwi. Mężczyzna wyminął ich, ruszając teraz szybciej do drzwi apartamentu.
– To twój chłopak? – Wargi chłopca niespecjalnie otarły się o ucho Baekhyuna podczas wspólnego chodu tak blisko siebie.
Byun podniósł wzrok, z daleka przesuwając wzrokiem po wysokiej, szczupłej sylwetce bruneta. Odpowiedź była prosta, jednak przez moment rozważył wizję bycia z kimś takim w związku. Odkąd tylko zaczął się z kimś spotykać, zawsze wpadał w toksyczne relacje, czerpiąc z nich najwięcej satysfakcji. Grzeczne, waniliowe relacje nie były dla niego. Przytłaczały go, nudziły wręcz, sprawiając, że szybko znikał z pola widzenia takiego ułożonego faceta. Jego ostatnim partnerem na dłużej niż tydzień, był jego obecny diler.
– Niezupełnie. – Przechylił głowę, z uśmiechem spoglądając z bliska na policzek chłopaka. Miał uroczo wykrojone w kształt serduszka usta. Rzęsy pociągnięte mascarą i jasną, nieskazitelną cerę. No może poza starej, ledwo widocznej blizny przy kąciku oka.
Starszy pozwolił sobie dotknąć jego usteczek palcami, wywołując u niego zadziorny uśmieszek i delikatne ich rozchylenie. Dotarli do otwartych drzwi, prowadzących w ciemność panującą w środku.
Ren hamował się tylko z czystej grzeczności, woląc nie narazić nadąsanemu mężczyźnie, który z nimi był. Nie wiedział, co było mu wolno, a czego nie względem tej dwójki. Zwykle na początku wszelkie zasady ustalał z klientem, by nie doszło do jakichś niechcianych sytuacji, ale teraz, gdy chłopak przy nim zahaczał opuszki palców o jego dolne zęby, nie myślał dłużej o tym. Polizał je odważnie, chcąc przysunąć się z nim do ściany, gdy już zamknęli drzwi. Przydepnął niechcący but Baekhyuna, zaraz robiąc sobie miejsca kolanem między jego udami. Zacisnął usta na dwóch palcach, nie widząc nawet twarzy starszego chłopaka przed sobą, ale słysząc jego oddech. Cichy mrukliwy śmiech, gdy zacmokał, wyjmując palce i wyszeptane "A on?". Potem już ich wargi zajęły się sobą nawzajem, z początku leniwie poruszając, ślisko się o siebie ocierając, gdy języki zwilżyły je śliną. Wilgotne od niej palce Baekhuna poczuł na nadgarstku.