| Cherry Glazerr - Daddi |
. . . W poprzednim rozdziale
Luhan
(...) Pierwszy raz powstały dość poważne komplikacje przejawiające się niechęcią współpracy ze strony Luhana. Jeden z wpływowych klientów wycofał się z udziałów z powodu odwołania spotkania, na które chłopak kategorycznie nie miał zamiaru iść po incydencie ze szczurem. Mężczyzna wyzwał Yifana od niekompetentnych wspólników, z którym nie ma zamiaru dłużej pracować, skoro ten nie potrafi nawet uporać się ze swoją małoletnią dziwką. Tym razem postanowił obrać inną strategię, nie chcąc stracić zaufania kolejnego ważnego klienta. Moon Kiseon był niewiarygodnie ważnym pionkiem łączącym ich z kościołem. (...)
Baekhyun
(...)
– Opowiedz mi wszystko, co wiesz o Hosuku. Prawdopodobnie będzie trzeba go załatwić. –Baek tylko uśmiechnął się niepokojąco z iskierkami tańczącymi w jego źrenicach. Zew zemsty i chęć zamordowania kogoś zawrzała w nim, niczym lawa w aktywującym się wulkanie, a jej żar już niedługo miał pochłonąć znienawidzonego Hosuka, a być może uda mu się również spalić żywcem Raina.
Książka, jaka spoczywała na jego udach, nosiła tytuł "Syndrom Sztokholmski". Baekhyun był świadom, jak najbardziej.
. . .
– Miej telfon pod ręką. Później podeślę adres i godzinę – rzucił tylko Chanyeol, odpalając z powrotem silnik. Baekhyun stał pochylony w otwartych drzwiach pasażera.
– Ty wiesz, że ja mam też swoje spra... – Cofnął się odruchowo, kiedy mężczyzna gwałtownie ruszył, od czego drzwi same się zatrzasnęły. Baekhyun spojrzał za samochodem oddalającym się w kłębach dymu żwirowej drogi i wywrócił aż oczami.
Mógł mieć jedynie cichą nadzieję, że godzina, jaką ustali Chan, nie zbiegnie się z wizytą u klienta, z którym był umówiony. Choć sam nie pojmował dlaczego właściwie wciąż posłusznie wykonuje każde polecenie Chanyeola. Gdyby ktoś zapytał po co ci to? Co z tego masz? - nie potrafiłby logicznie odpowiedzieć. Z jednej strony nie miał wyboru i tkwił w zastraszeniu, rzekomo zawdzięczając seryjnemu mordercy życie, ale z drugiej, nie mógł być pewien, że po wszystkim się go nie pozbędzie. W drodze powrotnej wczytał się znów w książkę, którą pożyczył od Sehuna, a ta postawiła w jego głowie pytanie - Czy gdyby Chanyeol przestał mu grozić i pozwolił zupełnie odejść bez jakichkolwiek konsekwencji, to skorzystałby z tego? No właśnie, chyba jednak nie. Tak więc, co go przy nim trzymało, skoro nie groźba?
Kiedy tylko pojawił się w zasięgu wzroku strażników stojących przy drzwiach do siedziby, jeden z nich sięgnął po krótkofalówkę i najpewniej doniósł o jego powrocie. Zbliżając się, z każdym krokiem czuł coraz bardziej, że już tu nie należy, nie jest już częścią tego miejsca. To wywoływało w jego głowie jeszcze większy mętlik, bo do niedawna wydawało mu się, że właśnie tutaj najbardziej pasował.
CZYTASZ
Dark Man || ChanBaek
FanficOSTRZEŻENIA: NIE DLA KAŻDEGO, HARD SMUT, BARDZO brutalne sceny, gore, możliwy gwałt, prostytucja, morderstwa, dużo przekleństw, używki, BDSM, przejawy pedofilii i nekrofilii. Dużo przewijających się, wszelakich shipów. Zmieniony wiek postaci i niekt...