A/N: Rozdział, tak jak kilkanaście innych, został usunięty, więc to ponowna publikacja.
| Bright Eyes - Lover I Don't Have to Love |
Czarne kosmyki włosów mieszały się z czerwonymi pasemkami, muskając smukły kark, a potargana grzywka nachodziła na oczy. Powieki przypudrowane różowo-czerwonymi cieniami i pociągnięte eyelinerem na linii gęstych rzęs. Długimi, chudymi palcami przysunął do ust filter papierosa i zaciągnął się, mrużąc powieki.
Wypatrywał w tłumie skierowanego w swoją stronę spojrzenia. Nie byle jakiego spojrzenia. To musiał być ten wzrok, który zagwarantuje mu to, czego teraz potrzebował. Gdyby mógł wybrać byle kogo, za byle jaką cenę, już dawno stękałby lubieżnie z przyciśniętym policzkiem do chłodnych kafelek w łazience albo dławił się obleśnym kutasem, klęcząc na brudnej podłodze, czując, jak kolejny, mało oryginalny dupek sapie nad nim, trzymając go za włosy. Nie, on nie był tani, nie działał też na własną rękę. Kris wkurwiłby się nie na żarty, gdyby dowiedział się o jakimś marnie opłaconym numerku. Doskonale wiedział czym kończyła się samowolka, na którą często pozwalała sobie prywatna zabaweczka Krisa – Kai. Stale nosił na sobie wypisane konsekwencje swoich buntów, niczym ostrzegawcze pismo dla pozostałych. Baekhyun dziwił się, że chłopak nadal żył. Z jakiegoś powodu, Kris ciągle go przy sobie trzymał, jednocześnie dając mu wiele swobody. Może to całe karanie dawało mu satysfakcję?
Drżącą dłonią sięgnął do szklanki, stukając w nią pierścionkami i dopiero, gdy przyłożył jej krawędź do rozchylonych, spierzchniętych ust, zorientował się, że była już pusta. Przeniósł wzrok w stronę baru, do którego podszedł ktoś, kto wyraźnie przewyższał swoją elegancją i klasą pozostałych mężczyzn w lokalu. Rzucił coś krótko do barmana, na co ten skinął głową i odwrócił się, po chwili podsuwając mu szklankę wypełnioną bursztynową whisky. Miał na sobie czarny, dopasowany garnitur, koszulę i muszkę, jakby właśnie urwał się z weselnej imprezy.
– Na pewno ma kasę – warknął pod nosem Baekhyun, nie poruszając przy tym wargami. Podniósł się niespiesznie, choć miał ochotę pobiec do niego, rzucić mu się na szyję i błagać, by wziął go szybko, nie ważne jak i gdzie, byle zapłacił tyle ile trzeba. Oby zdążył jeszcze później zastać Sehuna, nim ten całkiem się skurwi i niczego już od niego nie dostanie.
Ruszył w stronę swojego potencjalnego klienta, wciąż trzymając papierosa, a po drodze wsunął jego koniec w usta. Przytrzymał go zębami, palcami zaczesując włosy. Zastanawiał się, czy powinien uwieść go czy może rzucić mu propozycję prosto z mostu. Rzadko kiedy uciekał się do napastowania kogoś. Zwykle to mu narzucali się faceci. Dzisiaj nawet nie był weekend, co oznaczało gorszy dzień, mniejszy ruch na nocnych ulicach, w barach i klubach.
Baekhyun przesunął subtelnie palcami po plecach bruneta i oparł się ramieniem o krawędź lady zaraz obok niego, gdy ten odstawił pustą szklankę. Językiem zebrał resztki alkoholu z wargi. Dopiero z bliska widział, jak zabójczo przystojny był. Interesy z kimś takim mogły być tylko czystą przyjemnością.
CZYTASZ
Dark Man || ChanBaek
Fiksi PenggemarOSTRZEŻENIA: NIE DLA KAŻDEGO, HARD SMUT, BARDZO brutalne sceny, gore, możliwy gwałt, prostytucja, morderstwa, dużo przekleństw, używki, BDSM, przejawy pedofilii i nekrofilii. Dużo przewijających się, wszelakich shipów. Zmieniony wiek postaci i niekt...