A/N: Rozdział, tak jak kilkanaście innych, został usunięty, więc to ponowna publikacja.
| jesse rutherford - Drama |
Zbierał w sobie odwagę, korzystając z ostatnich chwil w bagażniku, którego turbulencjom starał się nie poddawać. Poczuł ostatnie mocne szarpnięcie, gdy samochód wjeżdżał na coś w rodzaju krawężnika. Poprawił swoje zastygłe już w tej pozycji kończyny. Po chwili klapa nad nim powoli się uchyliła, ukazując ciemną sylwetkę Chanyeola, zza którego pleców żarzyło się pomarańczowe światło latarni. Znajdowali się na przydrożnym zjeździe dla ciężarówek, by nie wzbudzać podejrzeń wychodzącym z bagażnika chłopakiem.
Chanyeol bez słowa stanął z boku, robiąc Baekhyunowi miejsce, dłoń opierając na krawędzi uniesionej klapy. Chłopak podniósł się, poprawiając wygniecioną koszulkę. Nie podnosił wzroku, modląc w myślach, by jego plan wypalił. Ten dupek nie będzie z nim w ten sposób pogrywać. Miał zamiar pokazać mu, że powinien się z nim liczyć i potraktować, jak kogoś równego sobie, nie jakiegoś głupiego smarkacza. Narzucające się mu konsekwencje starał ignorować, powtarzając sobie, że przecież jest mu potrzebny i jakoś się znów dogadają. Musiał go tylko trochę utemperować i uświadomić, że nie tylko on tutaj trzyma rękę na pulsie. On również miał kontrolę nad sytuacją.
– No wsiadaj – ponaglił go wyższy po zamknięciu klapy. W między czasie sprawdzał coś na smartphonie, nie specjalnie skupiając uwagę na nastolatku. Baek zerknął jeszcze na uchylone drzwi kierowcy, których Chanyeol najwyraźniej nie domknął. Idealnie.
– Dzięki – wypowiedział z westchnieniem, gdy nagle wtulił się w mężczyznę, od razu przesuwając rękami niżej, by przedramieniem wyczuć kieszenie marynarki, dłońmi docierając do tylnych kieszeni spodni. Przycisnął klatkę mocniej, chcąc upewnić, że i tam nic większego się nie znajdowało, a już na pewno nie portfel czy kluczyki z samochodu, które zapewne tkwiły w stacyjce, skoro nie zamknął drzwi
– Co ty kurwa odpierdalasz? – Tak, jak się spodziewał został ostro odepchnięty. Pamiętając o komórce, jaką ten trzymał, (celowo) przypadkiem trącił ją przy tym mocniej, by ta upadła na chodnik. Wzrok bruneta nie zmienił wyrazu, choć napięta szczęka zdradzała wzrastającą irytację. Wziął głębszy wdech, pochylając się po komórkę.
– Po prostu jeszcze ci nie podziękowałem za twoją wyrozumiałość i no wiesz – Baek wykorzystując chwilę, podszedł szybko do uchylonych drzwi – to, że mnie tak oszczędzasz łaskawie. – Uśmiechnął się kpiąco, widząc jeszcze, jak Chanyeol bardziej zajęty jest sprawdzaniem, czy jego komórka oberwała. Wsiadł na miejsce kierowcy i zablokował zamek, momentalnie zalewając paniką, która zmyła z jego ust uśmieszek. Co robić, co teraz?
CZYTASZ
Dark Man || ChanBaek
Hayran KurguOSTRZEŻENIA: NIE DLA KAŻDEGO, HARD SMUT, BARDZO brutalne sceny, gore, możliwy gwałt, prostytucja, morderstwa, dużo przekleństw, używki, BDSM, przejawy pedofilii i nekrofilii. Dużo przewijających się, wszelakich shipów. Zmieniony wiek postaci i niekt...