Dark Man 16/?

1.2K 97 118
                                    

| The Cure - A Strange Day |

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

| The Cure - A Strange Day |

Obudził się, ale nie otwierał oczu. Przypuszczał, że będzie przywiązany i nie mylił się. Nie szarpał się, niczego nie próbował. Nie widział w tym najmniejszego sensu. Gdyby został uwolniony, nie skorzystałby, nie uciekłby. Pogodził się z własną śmiercią i nie chciał z niej rezygnować.

– Zastanawiałeś się kiedyś... –zaczął Taehyung i dmuchnął, by odgonić kosmyk włosów, który dźgał go w oko. Nie mógł zrobić tego inaczej, skoro jego nadgarstki tkwiły w ciasnych objęciach sznura, od czego jego dłonie aż posiniały. – ... w jaki sposób ty umrzesz? –

Nie odpowiedział mu. Przyglądał się w milczeniu, stojąc pod ścianą. Intrygował go spokój, jakim emanował Taehyung. Chanyeol od dziesięciu lat zajmował się mordowaniem na zlecenie, ale pierwszy raz trafił mu się ktoś, kto chciał umrzeć, kto poddał się, zanim go złapał. Był inny. No i skąd o nim wiedział? Niepokoiła go taka informacja. Powinien w najbliższym czasie zmienić obszar, w którym się obracał. Skoro nawet taka przypadkowa kurewka już o nim słyszała, możliwe, że ktoś niepowołany mógł wpaść na jego trop.

– To musi być zajebiste uczucie... – Taehyung uśmiechnął się, wywołując tym drgnienie mięśni u Chanyeola. Że też ze wszystkich suk, musiał mu się trafić ktoś, kto uśmiecha się tak, jak Baekhyun. Pieprzony Byun Baekhyun. – Być takim... jakby bogiem śmierci. – Chłopak uchylił powieki, czując, że materac ugina się pod ciężarem. Mężczyzna usiadł na krawędzi łóżka, uważnie go słuchając. – Ja nie chciałbym wiedzieć wcześniej jak zginę. Nie byłoby to takie ciekawe, jak teraz. Nie wiem czego się spodziewać. Niezła, ostatnia.... Przygoda. – Spoważniał, gdy Chanyeol zbliżył do jego piersi ostrze. Uderzenie gorąca oblało całe ciało nastolatka na ten widok. Jak grom z jasnego nieba, poczuł, że jednak by uciekł. Uciekliby, gdyby tylko mógł. – Chciałbym się z tobą pieprzyć. Tak ostatni raz... Nie chcesz? – zapytał, słysząc w swoim głosie zmianę. Coś w nim drgnęło. Nie chciał umierać. Nie, nie, nie, jeszcze nie! Co teraz?! – Sh... – zasyczał cicho, gdy ostrze nacinało jego bladą skórę, pozostawiając znak 'X' w miejscu wciąż bijącego serca. Nie na długo.

– Zabiłeś kiedyś kogoś? – zapytał brunet, przez chwilę obserwując pęczniejące krople krwi, które zaraz się przelały i ściekły ze świeżej rany po żebrach chłopaka. Spojrzał w jego oczy, doszukując się w nich strachu. To nim się zwykle karmił i to tego musiało mu brakować. Baekhyun też się już nie bał.

– Tak. – Chanyeol nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Uniósł brew i przechylił głowę, dając tym znak, by kontynuował. – Uderzałem go w twarz... Aż przestał się ruszać... Aż... Aż kości jego czaszki raniły moje pięści. – Taehyung przełknął ślinę, dostrzegając w oprawcy zainteresowanie. – Połamałem sobie wtedy trzy palce – dokończył i wziął głębszy wdech, spoglądając w sufit. – Nie chcesz się pieprzyć? Chyba dlatego mnie rozebrałeś. – Wracał do tego tematu, tylko w taki sposób mogąc sobie przedłużyć żywot.

Dark Man || ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz