Rozdział 33

146 15 9
                                    

Przenieśli się cieniem.

Naturalnie, Will Solace był temu przeciwny. Jednak Nico jakoś zdołał go do tego przekonać. Bronił się zawzięcie argumentami, że podróż taksówką albo czymkolwiek podobnym potrwa za długo. A od czasu, kiedy przedawkował swoje moce na misji z Ateną Partenos minęło już dużo czasu i Nico nie mdlał po każdej próbie tej formy teleportacji.

Ostatecznie Will się zgodził.

- Wróćcie cali - powiedziała Harper, obejmując Dianę na pożegnanie.

- Oczywiście, że wrócimy cali - odparła córka Aresa. - Ali obiecała naleśniki na kolację. Nie możemy ich przegapić.

- To prawda - uśmiechnęła się nimfa Aloes. - Dbajcie o siebie. Will, spakowałeś  wszystko, co ci dałam?

- Tak, dziękuję - chłopak uśmiechnął się i otoczył Nica ramieniem. - Choć mam nadzieję, że nie będę musiał tego używać.

Laurel podeszła do Owena, który poprawiał jeszcze bluzę na ramionach.

- Zapomniałeś tego - wymamrotała, wręczając chłopakowi czapkę z daszkiem.

- A, tak. Dzięki.

Gdy Owen wziął czapkę, półbogini już zamierzała się oddalić, ale on w porę złapał ją za rękę.

- Laurel, co się dzieje? - spytał wprost, marszcząc brwi.

Oddech dziewczyny przyspieszył.

- Nic - odparła krótko.

Po czym obróciła się i pocałowała go mocno. A jednak oboje czuli, że nie ma w tym pocałunku takiej bliskości jak dawniej. Równie dobrze mogliby się całować przez rozmowę wideo, będąc na dwóch końcach świata i przyciskając tylko usta do ekranu.

Trwało to jakieś pięć sekund. Po czym Laurel skinęła mu głową na pożegnanie i odeszła.

I tyle z ich niezwykle romantycznego, chwytającego za serce pożegnania.

Świetnie.

Gdy tylko Laurel się oddaliła, podbiegła najada Alfejosu. Była znacznie bardziej podekscytowana. Uśmiech od ucha do ucha rozjaśniał jej twarz.

- Do zobaczenia, Owen! - zarzuciła mu od razu ręce na szyję. - Do zobaczenia wam wszystkim! Rany, taka misja to musi być coś! Też bym kiedyś chciała iść na taką misję! Ale wróćcie, okej?

Po czym wróciła do reszty duchów natury, które zachichotały. Laurel zmarszczyła brwi, ale nic nie powiedziała.

Owen był tylko w połowie świadom tego, co się wokół niego dzieje, kiedy reszta herosów i nimf oficjalnie życzyła im powodzenia. A potem on, Nico, Will i Diana zatopili się w cieniach.

Podziemie już na nich czekało.

***

Will wiedział, że Nico już nieraz odwiedzał Hades. Jednak sam nigdy tam nie był. I nie chciał być.

Jako syn Apollina nie lubił ponurych miejsc. Zawsze starał się poprawiać nastrój wokół siebie. No i uwielbiał słońce, lato. Nie uśmiechała mu się wyprawa do Krainy Zmarłych, oglądanie zatęchłych próchen i zbłąkanych dusz.

Ale misja tego wymagała. A w dodatku mógł mieć przy sobie Nica. Więc nie narzekał dłużej.

Gdy otworzył oczy, poczuł, że stoi na jakimś twardym gruncie. Za sobą usłyszał szum. Przez chwilę obraz migał mu przed oczami i chłopak miał wrażenie, że się jeszcze dobrze nie obudził, aż ktoś chwycił go za rękę.

❝Wakacje herosów❞ | Dwoje wybranych | tom 2 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz